pod koniec ciąży przez przypadek trafiłam na gazetowy kawałek szmaty a później tu
a wiązać kieszonkę to mnie kamaal uczyła:lol:
Wersja do druku
pod koniec ciąży przez przypadek trafiłam na gazetowy kawałek szmaty a później tu
a wiązać kieszonkę to mnie kamaal uczyła:lol:
A ja od siostry, zresztą zanim planowałam potomstwo nosiłam w kółkowej i w meitai siostrzenicę :)
Szukałam możliwości wychodzenia z psem bez wózka, pierwsza "chusta" 3 lata temu to lulu, bo było napisane, że to chusta:) Ale - obiektywnie - jako nosidło transportowe z mieszkania do garażu i na krótkie wypady z psem sprawdziło się. Potem znalazłam klub kangura i tam się nauczyłam długiej tkanej, której szybko stałam się posiadaczką:)
to jeszcze dodam ze po sieci krazy taka lista wyprawkowa i na niej jest chusta
wiec wydawalo mi sie oczywiste ze trzeba ja kupic
ale gdybym nie trafila na forum to pewnie kupilabym jakas samorobke ;)
Ja o chustach dowiedzialam sie, jak bylam w ciazy, przypadkiem;-) z jednej z gazet sprzedajacym najrozniejsze nosidla i wisiadla i chusty i lulu itd. Po porodzie okazalo sie, ze maly byl nieodkladalny:mrgreen: wiec meczylam meza i pierwszy moj zakup to nosidlo - Close Baby Carrier - podobny do elastyka, ale mniej wygodny;-)
Potem przez przypadek trafilam tu:lol: i tak pomocne chustomamy Jasnie Pani i Emenemsy - podpowiedzialy co i jak, ba nawet link do sklepow i na ebay przeslaly:applause: No i tak stalam sie szczesliwa posiadaczka Storczyka Ulli - niestety z braku pomocy dlugo nie nosilismy, chusta lezala... Potem wypad do Olsztyna i tam Karolcia, Karolibu oraz Akussia nauczyly mnie wiazac 2x.
Ale nosimy sie glownie w chuscie od Basindy:hello: - bo ta cudownie zlamana i dluuuuga - co osobiscie uwielbiam;), a Anna na razie za pokrowiec na sofe robi:ninja: - musi sie porzadnie zlamac, bo niewygodnie nam:hide:
Takze ja zaliczam sie do tych, ktore przygode swa zaczely tu:lol: zreszta nie tylko chustowa:cool:
a ja... kurcze... przecież to było tak niedawno... chyba ze szperania w necie jakos sie dowiedzialam... na pewno z jakiejs strony o dzieciach, potem urodzilam i myslalam, ze jeszcze za maly na noszenie... ale ze na rekach czesto to sprobowalam i kupilam zwyklaka na all, a potem dopiero cos lepszego:)
Ja ze 3 latat temu widziałam dziewczynę z dzieckiem w chuście i mnie to zainteresowało/zdziwiło - spodobało mi się. A potem powiedział mi o chustach mój maz, który nie chce nosić:duh: i tak mnie wciągneło....
forum Niemowlę na Gazeta.pl zaprowadziła mnie na Kawałek szmaty.
Tak ze 3lata temu widziałam kilka chustowych mam. I postanowiłam sobie, że jak sama zostanę mamą, to też będę nosić:)
a mnie kolezanka ( ktora sama nie ma dzieci! ) pewnego dnia zapytala : " a bedziesz nosic w chuscie" a ja pomyslalam "hmmm..." i na drugi dzien po przeczytaniu kilku artykulow juz wiedzialam, ze TAK!
Przeglądałam w ciąży wszystkie dzieciowe fora na gazecie, trafłam na Kawałek Szmaty i weszłam na jego galerię. Przez parę godzin nie mogłam się oderwać od zdjęć zachustowanych dzieci, zauroczyły mnie, ale wiązania wydawały mi się straaasznie skomplikowane. Wtedy na zdjęciach zobaczyłam niewidzianą chyba z 8 lat znajomą z czasów nastoletnich, która prezentowała, jak zachustować dwoje dzieci. Hanti to była. Ośmieliło mnie to, wiązała się znana mi osoba, a nie anonimowa twarz z netu. To może i mi się uda? W którymś kolejnym wpisie dała link do tego forum i ...wsiąkłam.
Też zaczęłam od Kawałka szmaty.. a potem to już prosta droga tutaj :D
Ala była absolutnie nieodkładalna, non stop wisiała na mnie. Na necie buszowałam wtedy non stop, to trafiłam na jakieś strony chustowe i zachwyciłam się ideą. Plus płyta z Zawitkowskim "Co nieco o rozwoju dziecka". On tam pokazywał chustę, jakąś taką kieszonkę.
Cóż z tego, jeżeli wiązanej się bałam, ze nie dam rady, nie będę umiała sobie z tym poradzić- nabyłam takie cudo oto:
http://www.chusty.info/forum/showthr...&p=1181737#top
Przypominało to ustrojstwo, które Zawitkowski polecał, a wydawało się proste w obsłudze. Niewypał absolutny, myśl o chustowaniu porzuciłam, ale to długa historia, wyżyję się na bangli.
Pio miał więcej szczęścia, bo na miejscowym forum internetowym znalazłam Klarę i gingerr.
Dzięki Paniom znów się zachęciłam, a by los ewidentnie wykazał, że sprzyja planowi, okazało się, że wszystkie mieszkamy obok siebie:lol:!
Pierwszym zakupem dla nienarodzonego jeszcze Pio była Nati (ale już o tym pisałam, jak się tu witałam:wink:...)
a ja pamiętam :) jeszcze przed ciążą (od razu wiedziałam, że też tak chcę) od forumowej ifinoe, za co jej jestem dozgonnie wdzięczna :kiss:
wiem od poczatku pierwszej ciazy - skad: nie pomne, ale bylo to dosc oczywiste 4 me, ze tak to sie robi, to byl poczatek 2006 roku
Kiedy byłam w ciąży, szukałam w internecie położnej do przyjęcia porodu domowego. Trafiłam na stronę mojej szkoły rodzenia i tam było o chustach :)
3 lata temu w Warszawie na Manifie było kilka dziewczyn z dziećmi w chustach. Spodobała mi się ta idea, ale ja głupia nie wzięłam żadnej od nich ulotki. Efekt - jak w końcu 1,5 roku później rodziłam synka, byłam w tym temacie "zielona". Na forum trafiłam dopiero kilka miesięcy po porodzie, ale w poszukiwaniu pieluszek. Gdybym wiedziała wcześniej, nie wpakowałabym się w dziwną torbę-nosidło i chustę elastyczną, tylko od początku zaczęłabym od tkanej.
:op: Olik, dotarła do Ciebie IB?
ja właściwie nie pamiętam jak to było :-)
na pewno jeszcze w ciąży, robiłam wyprawkę pieluch wielo a że to tematy powiązane trafiłam i na chusty :-)