nie przebrnelam przez calosc ale chcialam dorzucic swoje trzy grosze. U mnie gotowosc na plecak zwiazana byla z moija psychiką a nie z rozwojem małej. Wrzuciłam niedlugop przed jej rokiem. Najpierw tez z kanapy bo myslalam ze tak na poczatek najlatwiej ale... jak mi jedna z chustomam pokazala wiazanie normalne, wraz z wrzucaniem małej przez ramie na plecy to przekonalam sie ze tak jest jednak łatwiej i lepiej sie dociaga. Gdyby nie profesjonalna konsultacja do dzis pewnie bym nie wiazala na plecach bo z kanapy wychodzilo mi to tak sobie. Choc pewnie nie kanapa jest tu problemem ale brak wiedzy.