Ja dostałam małego Lumixa do kieszeni na spacery z dziewczynkami, tusz do rzęs, książkę nt. DR.HOUSE MD i dwa komplety pościeli do naszej sypialni. No i DUPLO ZOO (teoretycznie dziewczynki ale ukłądam gł. ja;) ).
Wersja do druku
Ja dostałam małego Lumixa do kieszeni na spacery z dziewczynkami, tusz do rzęs, książkę nt. DR.HOUSE MD i dwa komplety pościeli do naszej sypialni. No i DUPLO ZOO (teoretycznie dziewczynki ale ukłądam gł. ja;) ).
Wełenke Japan,którą sobie sama zamówiłam:lol:
jak to:
NIC????
:omg:
ale Wy macie bogatych gwiazdorów :ninja:
ja od niemęża nie dostałam nic :( no ale to ztandard nigdy nic nie dostaję "bo on nie umie robić prezentów" wrrr :( no ale na szczęscie z odsieczą wkroczył mój brat i podarował mi książkę ulubionego mego pisarza za to Hanutek dostał coś z czego nic nie skumał a matka się ucieszyła, że hej :D
chciałam wkleić zdjęcie ale nie umiem :(
w kazdym razie dostałysmy polar dla dwojga, taki z allegro ale i tak mnie cieszy :D
za to dzieci dostały fajne prezenty i to mnie cieszy :D
Od Męża:
- kolczyki od Ani z Tulikowa (które sama sobie wybrałam - majstersztyk z resztą, polecam wszystkim jej biżuterię)
- bardzo seksowną bieliznę nocną w moim ulubionym, fioletowym kolorze - taką do zdjęcia tuż przed pójściem do łóżka (jak to określił mój M. :oops: )
- możliwość byczenia się w łóżku do 11 rano, i to kilka dni z rzędu! - to jest chyba najlepszy prezent z możliwych :applause:
Od rodzinki:
- noże Berghoffa (5 lat małżeństwa i nadal mieliśmy tylko 2 tandetnie tępe nożyki w kuchni)
- zestaw szklanek (podobnie jak z nożami - nasza szafka ze szkłem jest w opłakanym stanie)
- zestaw świąteczny z bzem Yves Rocher
- płyta CD z muzyką z filmu mojej młodości: "Ukryte pragnienia"
Od samej sobie:
- pouch HS
- różowe paski NATI
- i prawie moje - czerwone snieżynki didkowe :bliss:
u nas było to samo do tej pory- w urodziny, imieniny, święta. zaczęłam strzelac delikatne fochy i powtarzac, jak bardzo mi jest przykro (mój nawet nie tyle, co mi nic nie kupował, co szedl ze mną PO fakcie do sklepów i kazał wybierac sobie prezent- co dla mnie jest masakrą..., mówiłam, że dobrze wybrany prezent świadczy o chęciach obdarowującego, tłumaczyłam, ze to nie chodzi, ze musze dostac drogi prezent, tylko o to, żeby się zastanowił, co by mnie ucieszyło i mi się przydało...)
w zeszłym roku dostałam ramkę do zdjęc i płytę DVD (kupował w wigilię, w ostatniej chwili :lol:)
a w tym roku dostałam ten karnet- i nawet mi się pochwalił, że kupił go dwa tygodnie temu!! :omg::lol::lol:
Ja dostałam od M dwie chusty - śnieżynki i leo bordeaux i czekoladki, które uwielbiam a na razie nie zjem - wiśnie w czekoladzie z alkoholem, taaaakie duże pudełko.
A ja jako, że jestem ogrodniczką dostałam piękne ogrodniczki :applause: Tylko chyba o numer za duże i muszę je wymienić.
http://img706.imageshack.us/img706/6641/img0282n.th.jpg
Ja dostałam nową płytę Heya, perfumki i pościel.
M. dostał poduszkę i ekstremalne doświadczenia strzeleckie ze strony wyjatkowyprezent.pl
Hania dostała najwięcej prezentów: stolik i krzesełko, lego duplo karmienie w zoo, domek kształtów i namiot. No i dwie książki z Kłapem (jej idolem:))
cala tone ksiazek - od mamy, brata, szwagierki, meza. plyte Gilmoura, notes - taki na adresy. i pieniazka od tesciowej - doloze sobie do aare, ktore juz na mnie czeka :)
malzu ksiazki, Rodzine Soprano w calosci, zestaw filmow Kolskiego i na spolke z moim ojcem - bilety na jutrzejszy mecz Arsenalu :)
dziecie - za duzo a i tak nie dalam mu wszystkeigo co mial dostac... ksiazki, puzle - pianki do kapieli, taka smieszna lampe-kule, co jak sie ja dotknie to cos sie jej w srodku zmienia, zestaw do "krojenia" ciastoliny i trampoline (wlasnie probujemy go nauczyc jak sie na niej skacze).
Ja dostałam zestaw książek Faber&Mazlisch od męża, Skarpety z wełną na narty, książkę od Mamy: "Portret nieznanej damy", miód, zioła prowansalskie i zestaw do hodowania bazylii - chyba chcę mnie zmusić do gotowania;-):mrgreen:. I jakieś upiększacze pachnące do kąpieli.
Sama sobie kupiłam srebrne kolczyki - elfy i czekam na wełenkę Sweet Place i kaszmir Japan.
Julia cymbalki , ksiazeczke , kule z klockami do zabawy , pizamke
ja kartke swiateczna , maz tez kartke ... jako tako nie robimy sobie prezentow pod choinke ...
katjuszke welniana, tak super fajnie milo mi sie zrobilo :) bo wzdychalam do tej chusty, ale kompletnie nie liczylam na to, ze maz mi ja kupi. no i dostalam :)
oprocz tego ksiazke "zwierz w lozku" (widze, ze nie tylko ja) i tradycyjnie skarpety welniane made by tesciowa (w tym roku zmienila styl i sa jeszcze fajniejsze).
Ja- perfumy i biżuterie, M- perfumy i sweter
Baczek- renifera na biegunach, Baka, piłeczkę Oball, drewniane autko:rolleyes:
Maz kupil mi nowy obiektyw do lustrzanki, bawie sie ta zabawka juz drugi dzien:lol: Savka zrobila dla mnie piekne pudelko z wlasnoreczna dekoracja decoupage! Oscar kupil cieple skarpety na zimne wieczory. Od rodzicow dostalam krem, od bratowej sliczna torebka od Koperskiej (fajna mam bratowa!)
Maz dostal komplet t shirtow z 95% wlokna bambusa (plus ksiazki), T shirty sciagalam z NZ, potem zostaly zatrzymane przez urzad celny i martwilam sie ze nie dotra.... Savka dostala nowe-stare skrzypce (strasznie sie ucieszyla, bo poprzednie skrzypce to byl rozmiar 3/4, z ktorego wyrosla) sweterek, Oscar zestaw do wedkowania. No i oczywiscie byly tez ksiazki dla dzieci. Orli zestaw samochodow i ksiazeczki.
Magdo, ciesze sie ze torebka dotarla na czas, a sposob w jaki jeszcze przed swietami dotarla zostanie tajemnica pomiedzy twoim mezem i mna;-)
torebkę Koperskiej, do której wzdychałam od dawna, płytke z teledyskami DM, oraz szaficzek i czapkę wełnaine taaakie ciepłe (szkoda, że zima sobie poszla i + 6 st. mamy :()
a sobie kupiłam zarę oberżynkę, moje marzenie :love:, i tak zamotani w nią spędzilismy Wigilę
:baby: dostał swojego pierwszego misia przytulaka, choć jeszcze za mały. ale będzie miał na przyszłość :lol:
ja dostałam seksowną koronkową koszulkę do spania - co pewnie oznacza, że mam sie rozstać z moją porodową, bawelnianą granatową spraną aseksualną towarzyszką nocnych karmień :frown, ponadto karnet do spa (z terminem na środę przed sylwestrem ) i kosmetyki - uwielbiam dawać prezenty i uwielbiam je dostawać !!!:applause:
tłumaczę...ale jakoś nie dociera ;) może kiedyś dotrze...ile lat ty tłumaczyłas?? bo ja dobiero 5te święta bożego narodzenia i inne święta po drodze...ile jeszcze mnie czeka tłumaczenia?? :D
najczęściej dostawałam na wszelkie okazje klasycznie 100zł :roll: z jednej strony fajnie bo kupię co sobie chcę ale tak naprawdę nie wiem czy kiedyś sobie faktycznie coś za to kupiłam, po proistu wkładałam do portfela i wydawałam na codzienne zakupy ewentualnie kiupowałam jakiś ciuch dzieciom :roll: i tyle było z prezentu ;)
Ja osobiście tego nie rozumiem, bo ja bardzo lubię dawać i robić prezenty :) luby niestety przeciwnie zawsze wszelkie prezenty robię ja, nawet dzieciom "bo on nie umie".
Moim zdaniem w tym temacie nie trzeba umieć, wystarczy chciec...ale może się mylę :roll:
Ulala... chyba nie tylko to sa chęci. myślę, że kwetsia charakteru, tego, czy został w domu ktoś tego nauczony, zorganizowania.. Ja dopięłąm swego po 3 latach ;)
widocznie moje fochy są bardzo upierdliwe :D
ja też uwielbiam robic prezenty i ogromną frajdę sprawia mi wymyślanie, co kogo ucieszy :) :)
mój T. np był w tym roku megazachwycony.... podstawką pod jajko na miękko z logo Manchesteru :lol:
jest ich wiernym kibicem, więc ucieszył go taki drobiazg :
http://allegro.pl/item858731836_pods..._oryginal.html (akurat nie ma tu dokładnie takiej, jak ja kupiłam, ale z tej serii)
ukochane perfumy, płytę z chilooutową muzyczką do samochodu a z poniekąd chustowych... ogromną wygodną walizkę do targania chust i lalek na warsztaty :)