Dobrze, że już się wyjaśniło - będziesz spokojniejsza, a i Malutka ma lżej :)
Ale powiem Ci, że dziwne, że pediatra nie zwróciła uwagi - u nas zawsze zagląda i myślę, że wychwyciłaby nieprawidłowości.
Wersja do druku
Wcale nie dziwne , mojej koleżance powiedzieli że jest nadopiekuńcza matką i że wymyśla , jak sie pytała dlaczego cały czas u małej zaczerwienienia, po długim czasie poszła do ginekologa dziecięcego i okazało się wielokrotne zapalenia , prawie calkowite zrośnięcie ... maści jakieś hormonalne i sie rozeszło .
Jestem na tym punkcie wyczulona, bo mam prywatną pediatryczkę, która baaaaaaaardzo na to zwraca uwagę. I wszystkim znajomym mamom dziewczynek zawsze o synechii mówię. Ale jak idę do przychodni i tam proszę pediatrę, aby sprawdziła młodej cipeczkę (sama staram się to kontrolować, ale chcę, aby co jakiś czas fachowiec skontrolował mnie;)) to oczy na mnie wywala, zbulwersowana jakby. Jakbym co najmniej o deflorację młodej prosiła! Więc jak lekarze są niedouczeni, to co my mamy powiedzieć? Koire, dobrze, że się wyjaśniło. A jak chcesz, to dam Ci namiary na pediatrę, która zawsze cipeczkę sprawdza - na każdej wizycie, od dwóch lat już.
Koire super, że się wyjaśniło, szybkiego zagojenia życzę. :thumbs up:
O matko, a ja pierwsze słyszę o czymś takim. I powiem szczerze mam 6-latkę i zaczęłam się martwić, bo nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Musze ją obejrzeć. :cool:
Yetto, ja też mialam to schorzenie. Mama mi powiedziala, jak wrocilam z Polą od lekarza. Tylko, że bylam starsza i ciągle mowilam, ze mnie piecze,jak robię siusiu.
Wiele, naprawdę wiele dziewczynek ma synechię tylko w przypadkach gdy brak objawów zapalnych nic nie powinno się z tym robić, poza ewentualnym smarowaniem olejem. Rozdzielanie mechaniczne ma miejsce w Polsce bardzo często, w USA niemal wcale. Synechia najczęściej mija w czasie dojrzewania, ale jak mówiłam, gdy jest stan zapalny reagować trzeba.
Hmm.. A że się tak głupio spytam - jak to dokładnie wygląda?? No bo pierwsze skojarzenie mam takie, że od razu powinno być widać, że coś tam się pozrastało, ale skoro czytam że niejedna mama to "przegapiła", to dla mnie oznacza że DA SIĘ przegapić. Dalej sobie kombinuję, że a nóż widelec ja też przegapiam :confused:
Powstaje zlep lub zrost warg sromowych mniejszych. Problem jest, gdy zrost jest duży i zasłania cewkę. Mocz gorzej wówczas się wydostaje, zbierają się bakterie.
sporo o synechii można poczytać tu:
http://uronef.pl/forum/forum.php/for...f762a81a150505
Madzi żaden pediatra nie oglądał krocza, tylko otwarcie pieluszki, rzut oka i tyle. I nigdy żadnych zaleceń dot. pielęgnacji nie dostałam. A o synechii większość pediatrów nie ma zielonego pojęcia - takie mam wrażenie.
koire, to dziadostwo lubi nawracać, niestety.
więc trzeba obserwować.
No to się przestraszyłam :(. Obejrzałam jak mogłam i wychodzi mi na to, że młoda problem ma. Widać z jednej strony jakby, że przykleiła się mniejsza do większej i zaczerwienione tam jest i młoda mówi że boli jak ruszam. Natomiast nie wiem czy nie skleiły się całkiem te mniejsze same ze sobą. Niby nie czerwone ale jakby to powiedzieć.. no dziurki nie widać tak po prostu. Dłubać przecież nie będę żeby się upewnić. Czyli teraz muszę namierzyć jakiegoś kompetentnego lekarza - chyba ginekologa?
Kurcze i ja zaczynam sie martwić. Bo moja córa czasem skarży się, że ją coś tam boli i mówi albo sikulka albo pupcia. Myjemy codziennie, czasem pudrujemy. Hm... czy pediatra nie mogłaby tego wstępnie obejrzeć? Od razu do ginekologa trzeba? A skierowanie potrzebne? :cool:
Do ginekologa nie potrzeba skierowania, ale pewnie że jeśli macie zaufanie do pediatry to można najpierw do niego i nie panikować dziewczyny, spokojnie.
jak "dziurki" nie widać to znaczy że jej nie ma. nie ma opcji żeby jej nie zauważyć jak wszystko jest w porządku.
dagmara ma rację: bez paniki:) ale przed wizytą u lekarza poczytajcie sobie na uronefie.
yetta - moja córa była nie raz oglądana przez pediatrę, a właściwie trzech i nic nie zauważyli :confused:. Inna sprawa że nie oglądali jej chyba pod tym kątem, choć raz oględziny były dokładne, kiedy mała miała jkąś infekcję.
mart - dzięki za link! Dziś będę miała co studiować.
nie mialam czasu wczesniej napisac ale moja tez to ma tylko taki malutki zrost na srodku, we wtorek idziemy do pediatry wiec jej pokaze. Generalnie to jest malutki zrost tak na srodku ze dzieli "dziurke" na 2
Ja się naczytałam na tym forum, co MART podała linka.
No i wyszło mi na to, że młoda zrost/zlep jakiś ma, ale nie tragiczny. I po przeanalizowaiu masy wpisów, doszłam do wniosku, że nie będę z tym prawie nic robić. Obserwacja, delikatny masaż po kąpieli, natłuszczanie Linomagiem bądź olejem lnianym farmakologicznym (jeśli aptekarz mi pomoże zdobyć :ninja:) i spokojne czekanie, aż za parę lat skoczy poziom estrogenów i się samo rozklei.
Aniu poczytaj też na uronefie, tak jak pisałam - jeśli zlep jest niewielki i nie utrudnia oddawania moczu, nie zbierają się bakterie wystarczy obserwacja, natłuszczanie. Naprawdę nie powinno się na siłę rozrywać zlepu, a tak niestety najczęściej robią lekarze w Polsce.
dzieki Dagmara :kiss: jak znajde chwile poczytam na tym forum, zrost jest niewielki wiec nie panikuje