Zamieszczone przez
owieczka33
Mnie dość czesto puszczaja w kolejkach, ale to pewnie dlatego, że Niunia jak stoimy to strasznie marudzi w chuście, a jeszcze ja gadam "Zaraz kochanie, zaraz, jeszcze tylko 3 osoby i juz my" :ninja:
Fuksiara. Mnie jeszcze nigdy nikt nie przepuścił. Hań zawsze marudzi, ja muszę jej wszystko dookoła pokazywać, a i tak nikomu nigdy nie przyszło do głowy, żeby dziecku ulżyć i matkę w kolejce przepuścić. pewnie sobie raczej myślą, że straszną krzywdę dziecku robię stojąc 20 minut w kolejce na poczcie.
A w sobotę jakaś starsza pani chciała Hań złapać za nogę, może pupę, nie wiem bo nie zdążyła. Jak ta zobaczyła, że babka się zbliża to krzyknęła "Nie dotykać Hani". No i nie dotknęła. Poradziła sobie mała smarkula :)
A co do pomagania, to jak wiązałam się w plecak to pani w ciązy zaproponowała pomoc.