Irish tak nie mialam, ale sa jeszcze dwa rozwiazania: stosik moze poczekac na drugie dziecko albo moze kryzys minie I znowu bedziesz w nie ubierac mlodego
Wersja do druku
Irish tak nie mialam, ale sa jeszcze dwa rozwiazania: stosik moze poczekac na drugie dziecko albo moze kryzys minie I znowu bedziesz w nie ubierac mlodego
Dzisiaj z rana próbowałam...no ja chyba leniwa jestem :(
Poza tym na jakiś czas zrezygnowałam, bo mamy strasznie wysokie rachunki za prąd. Chciałabym sprawdzić czy to nie kwestia suszenia pieluch w pralkosuszarce.
I tak sobie myślę, że skoro teraz mi się nie chce to mam czekać rok i sprawdzić co będzie? ;) facet by się nie zastanawiał :p
Mój maz jak mam dylematy na temat rachunków (jeszcze nie pieluchuje. Dopiero bede. Pisze generalnie...) to się śmieje i mówi - chcesz mieć mały rachunek to przestan używać czajnika bezprzewodowego, laptopa i reszty sprzętów RTV i AGD :-) a pralke pozostaw w spokoju. Ona i tak jest bardzo oszczędna :-P
U mnie pojawił się mega kryzys przy 2 dziecku. Tak jak przy 1 byłam w pieluchowanie wsiąknięta tak przy drugim dziecku robiłam to od niechcenia hmm. Problem rozwiązał się sam, bo młoda nie lubi pampersów i woli sikać do nocnika :P Co do rachunków to nie pamiętam jak to było u nas, ale zauważyłam jedną rzecz. Jak miałam starą pralkę kl A+A zawsze wstawiałam pranie z dodatkowym płukaniem. Teraz mam nową A+++ i już tego nie robię. Nie wiem czemu, może wmawiam sobie, że jakoś lepiej płucze? No i widzę to po rachunkach. Zawsze co 2mieś. było 120-130zł a tu nagle 90zł z groszami. To mi dało do myślenia.
A ja mam kryzys trochę ze względu na ilość pieluch jakie muszę z sobą targać na wyjście, bo dla dwójki to się robi mega tobół. I przez to na wyjścia wielo zarzucam albo tylko starsza w wielo chodzi
Może odpuść wielo na wyjścia. Kompromis da Ci więcej wygody a przecież nie będzie zbrodnią. Dopóki nie ma upałów to nikomu i niczemu krzywda się nie stanie, a jak się zaczną letnie upały to będziesz musiała sobie przekalkulować czy chcesz targać toboły czy grzać pupkę w pampkach. Przy czym nie ganię pampków na upał bo w pierwszym roku życia małej nawet nie wiedziała o istnieniu wielo i jakoś dawałam radę z pampkami. Z pewnością wielo nie może Cię stresować. Lepiej teraz sobie odpuścić (przyznaję, że jak wiem, że spacer będzie dłuższy to małą w pampka montuję żeby nie nosić za dużo, więc przy dwójce pewnie nawet starszej bym nie wielopieluchowała) niż frustrować się w i tak trudnym okresie. Pamiętam, że na spacery przy noworodku i tak było dużo do zabierania więc po co sobie życie utrudniać.
Dokładnie, jak napisała emenemsymamusi, ja na większe wyjścia wyluzowuje i jak nie widzę możliwości jak bym miała się ogarnąć z wielo, to biorę jednorazowke. U mnie zdarza się to rzadko i nie powoduje wyrzutów sumienia:D
Holi, mi taka "odskocznia" w postaci pampków raz na jakiś czas (na wyjazdy, na wyjścia - jak mi się nie chce) pozwoliła dotrwać na wielo aż do odpieluchowania. podejrzewam, że bez tego już dawno zaliczyłabym poważniejszy kryzys i odpuściła zupełnie. tak więc luz, pieluchy są dla nas - nie my dla pieluch ;)
Mam kryzys od początku ciąży. Wykwaskowałam wszystko pod koniec stycznia i nie mogę się zebrać do poskładania, założenia... I tak jedziemy na tych pampkach, pieluchy piękne leżą w szufladzie upchane, a ja jak pomyślę o spieraniu kupy, to mną wstrząsa... Nie wiem czy mi przejdzie :?
a popieram :-) żeby mieć lżejsze sumienie stosuję wtedy ekojednorazówki. Ale przy jakichś biegunkach (raz się zdarzyła) też wkładałam młodego w Dady, bo jednak są pewne ograniczenia portfela i jak patrzyłam na ilości zużywanych eko jedno to widziałam przelatującą przez śmietnik fortunę. Są sytuacje, gdzie łatwej jest odpuścić, a potem tym bardziej chętnie zakłada się kolorowe wielo :-)
Nie schnie mi pranie :(
w efekcie piorę niemal wyłącznie pieluchy i jeszcze troche a nie będę miała co sobie i dzieciom założyć w ramach ubrania :lol:
Holi, a moze włóż chłodniejsze wkłady? Wtedy zmiany pieluchy beda rzadsze i mniej prania.
Chyba, ze z zasady zmieniasz po każdym siku.
Albo odpuść wielo na wyjścia?
Z zasady :)
poza tym mojemu noworodowi mokro przeszkadza a na starszą to tylko kilka pieluch dziennie przypada
Odpuszczone :)
ale ja teraz mało wychodzę, więc niewiele to daje :ninja:
będę chyba musiała po prostu zawieźć pranie do mamy i wysuszyć w suszarce ;)
A moze odpuścić wielo na tydzien? Zeby wyschło pranie :)
Sent from my iPad using Tapatalk
Ja też nie znoszę jednorazówek :) ale po prostu już miałam kilka razy sytuacje, że albo przechodzimy na jedno albo ja wariuję :)
trzymaj się kochana :kiss:
Podepnę się pod wątek.
Jestem świezakiem, ale trochę mam wątpliwości, czy to wielopieluchowanie jest takie dobre dla bioderek - chodzi mi o to, że mała ma w wielorazówkach bardzo szeroki rozstaw nóżek. czy to nie szkodzi bioderkom/nie utrudnia jej rozwoju ruchowego? Ma 4 tygodnie.
Jeżeli gdzieś już była dyskusja o tym to poproszę o link :)
linku nie podam, ale były już podobne tematy
podstawa to nie pakować zbyt dużo a często przebierać, a przy maluszkach lepiej stosować rozmiarowe nb/s
anu - bioderkom nie szkodzi szeroki rozstaw, wręcz przeciwnie. U nas na kontrolnym usg w wieku 6 tyg wyszły nieprawidłowości w bioderkach - musieliśmy szeroko pieluchować małą - znacznie szerzej niż w wielo. Po miesiącu już było wszystko ok, ale nasza ortopeda kazała jeszcze tak pieluchować dziecko przez kolejne 1,5 miesiąca - ale zostawiłam młodą tylko na wielo bo upały były straszne i szkoda mi jej było. Rozwój ruchowy ograniczała bardzo ta szeroka pielucha, ale wielo absolutnie nie :)
Ja mam kryzys, bo mi przeciekają otulacze i kieszonki, ponad połowa jest do kitu, grrrr... Stripping, odtłuszczanie, nic nie pomogło :( :( :( Przyjdzie mi kupować nowe otulacze, ale się boję, że znowu je zepsuję :(
sowa, a jak pul? wygląda ok?
Sowa ponad połowa? a to ma jakąś powtarzalność czy bez względu na markę rodzaj? Wydaje mi się że nie można ich tak szybko popsuć - no chyba że liczne gotowanie i jakieś szczególne złe traktowanie
No właśnie pul wyglądał do tej pory idealnie, a mimo to przeciekał. A po ostatnim strippingu w dwóch otulaczach się zaczął nawet rozwarstwiać :/ No to chyba ich koniec. Przeczytałam wątki o ratowaniu przeciekających pieluch, ale te zabiegi nic nie pomogły.
EDIT: Prałam w 40-60 stopniach, nie gotowałam ich nigdy, nie kwaskowałam otulaczy (tylko wkłady), chyba nic dziwnego i nietypowego im nie robiłam :confused: Popsuły się pieluchy z trzech różnych firm, a więc to nie jakiś felerny sort, tylko mój błąd - tylko gdzie? A żeby było ciekawie, to chinki akurat ładnie trzymają :roll: Używałam ich rok, a niektórych krócej.
Może zęby jakieś idą?
U nas wszystko ciekło w pewnym momencie i się okazało, że wystarczyło, że zaczęłam inaczej nieco wkłady układać.
Sowa, nie załamuj się, spróbuj innych chłonniejszych wkładów. U nas okresowo też wszystko przecieka ale to albo w trakcie zabkowania albo jak się opije i sika na potęgę a potem samoistnie przechodzi. Zalanolinowanego wełniaka z formowanką bambusową potrafiła mi córka przesikac za jednym zamachem - tego to pewnie i pampers by nie wytrzymał ;)
a czy chinek nie używałaś mniej?
wrzuć te które ciekną do pralki na 90 st. później zejdź niżej temp i zafunduj im stripping, tylko zwróć uwagę czy się woda pieni. nie masz nic do stracenia (skoro ciekną), a jest szansa, że gruntowne przeczyszczenie uszczelni ten pul. u mnie pomogło, gdy wszystko zaczęło mi masowo przepuszczać. nie wiem co winne, pewnie złogi jednak po standardowym praniu zostawały i zostawały, a te włókna oblepione sprawiają, że pul przecieka.
ale może nie wszystkie na raz na to 90 st. by je nie dobić - tak gdybam
i jeszcze kupowałaś nowe czy używane od jednej osoby (bo jak od kilku to też nie ma reguły)
Dzięki dziewczyny za rady i za pociechę. Fakt, jakoś więcej sika, może to przejściowe. No to spróbuję z chłonniejszymi wkładami jeszcze. Stripping i odtłuszczanie przed chwilą robiłam, ale może jeszcze spróbuję.
danae, faktycznie chinki są nowsze i mniej eksploatowane (ale jedna jest od początku, a kilka używek i trzymają), a po analizie - ciekną te z pieluch, które były przeze mnie najczęściej używane. Czyli może fakt te złogi się porobiły.
joasia, akurat ciekną nowe, używki wszystkie są OK :P
A jeszcze jedno - myślicie że może mieć coś do rzeczy twarda woda? Oprócz tego że mi porobiła z tetry deski.
Sowa, ja miałam identycznie - też ciekło mi to, co używałam najczęściej, a nieszczęsne chinki działały. po kolejnych "zębach" u młodego i one padły. przy ząbkowaniu to dzieciaki mają jakieś siuśki toksyczne. w każdym razie pieluchy mi ciekły, a po takiej mocno ryzykownej kuracji wróciły do zdrowia. nie chce namawiać, bo może być różnie, ale u mnie podziałało, więc się tym dzielę:)
a co do wody, u mnie też twarda przeokrutnie, ręczniki z ikei mi zamieniło w papier ścierny:lol:
danae, dziękuję, będę próbować, nie mam nic do stracenia tak jak mówisz:D Haha, ręczniki z Ikei u nas to samo :D Jest ponoć ten Sonnet do zmiękczania czy jak to się tam pisze, też mam zamiar przetestować.
Ja też czuję potrzebę wyżalenia się... może mi się poprawi. Po wakacjach kiedy to się pampersowaliśmy z pewną niechęcią wróciliśmy do wielo... wydaje mi się, że zarówno ja jak i moja księżniczka:-( Dobija nas chyba ilość razy jaką musimy się przewijać w ciągu dnia, co po chwila lądujemy na przewijaku i w pewnym momencie jest już płacz i zgrzytanie zębów, dziecince się ta cała pielęgnacja średnio podoba... Poza tym mam wrażenie że pieluchy ją gniotą i ograniczają ruchy - w pampercie śmiga z nogami w górze, w wielo leży jak placek na płask. Co ponadto... zaczynam nawet dumać czy nasze ciągłe ulewanie nie ma czegoś wspólnego z gnieceniem w brzuch... już prawie 6 miesiąc a ulewa jak ulewała... A te lepsiejsze pampersy ekologiczne nie odrażają już tak jak chemiczne orginałki i inne tanie wersje... cena tylko odstrasza...
Nadchodzi wielkimi krokami....moj kryzys wielo...
Mala tak czesto robi kupe, ze czesto nie mam juz sil ani ochoty zapierac pieluszek....
Noce sa kiepskie, wiec i zmeczenie daje popalic...
teraz wszystko zaczyna wolniej schnac i jakos tak moja euforia wielopieluszkowa opada sobie coraz nizej...
chyba nie pozostaje mi nic innego niz przeczekac, a na wyjscia i gorsze dni pakowac malej papierowe pieluchy...