My Brumma kupujemy dla ilustracji, są świetne, pełne humoru. Za to denerwuje mnie jakiś brak płynności w narracji, mam wrażenie jakbym czytała streszczenie bajki. Ale dzieciom to chyba nie przeszkadza, bo ten misiek jest po prostu zabawny
Wersja do druku
My Brumma kupujemy dla ilustracji, są świetne, pełne humoru. Za to denerwuje mnie jakiś brak płynności w narracji, mam wrażenie jakbym czytała streszczenie bajki. Ale dzieciom to chyba nie przeszkadza, bo ten misiek jest po prostu zabawny
tak mi się przypomniało, ze moja przygoda z ksiazką dla dzieci zaczęła się dzięki Polityce jakieś 5 lat temu. Był wtedy dodatek do tygodnika Niezbędnik Inteligenta i w nim natknęłam się na artykuł o kisążce obrazkowej, dlaczego disnejki nie, pisano o Joannie Chmielewskiej, która już wtedy jakieś laury gdzieś dostała w świecie a w Polsce cisza.
jeszcze się wtedy nie rzuciłam na amazon, ale kupiłam wszystko Hokus-Pokus, bo było w artykule szczerze polecone. Pamiętam te pierwsze książki: A ja czekam..., Wielkie pytanie Elbrucha, Stworzenie świata, Chmielewska. Przeczytałam je wszystkie i zrozumiałam o co chodziło autorom artykułu :)
ja dopiero rozpoznaję teren:-), ale pamiętam, jak jakieś 6 albo 7 lat temu byłam na Bornholmie i w tamtejszym muzeum wyspiarskim (takim odpowiedniku naszego CSW) była duża wystawa poświęcona polskiej grafice książkowej (dziecięcej). niesamowite rzeczy, zachwycające - taka byłam dumna, mimo, że temat był mi kompletnie obcy. mam nawet jakieś foty stamtąd, może wygrzebię, bo pokazywano dużo form przestrzennych, bardzo wyrafinowanych pop-upów. część z nich pewnie nigdy nie trafiła do realizacji:-)
N, czytaliście już może? Stoi na półce od wiosny, a ciągle coś innego nam wskakuje w ręce i coś nie możemy się za to wziąć. Zniosłam wczoraj wreszcie do kuchni, to może ruszymy ją jeszcze w tym tygodniu
dziewczynki też zainteresuje? na targach książki twierdzili, że zdecydowanie chłopięca...
Widziałam w bibliotece Niedoparki, wydawały się fajne, ale nie wiem jeszcze o nich nic ponad to.
Bana Bruma też nie lubię, nie wiem czemu, ale mnie odpycha. Edit: już wiem, Bo to cham po prostu jest :lool:
A znacie któąś z tych książek:
http://www.ambelucja.pl/Swiat-Swistow/5457/
http://www.ambelucja.pl/Brunatny-Brutal-Borys/5458/\
I w końcu, czy ktoś mógłby mi poradzić o jaką książkę poprosić przyjeżdżającą niedługo z Francji ciotkę, jakieś pozycje wartościowe wpadły wam w oko. Ktoś coś?
Mama mi niemal wcisnęła ten artykuł (nie żebym miała coś przeciwko) ze stwierdzeniem, że już ona sobie wynotowała tytuły :D Nawet nie pamiętam, czy ja wtedy w ciąży byłam, czy na etapie planowania, czy już z Bartkiem. "A ja czekam", "O wędrowaniu przy zasypianiu", "Nic" i "Gęś, śmierć i tulipana" w pierwszym rzucie kupiłam :D
Polo! i jeszcze bardzo lubie ksiazeczki o Gaspardzie i Lisie - o nich jest chyba tez bajka i caly przemysl gadzetowy...
No właśnie... :lol: Bo już się zastanawiałam, niby jakim cudem roczniak miałby ogarnąć tę intrygę buchnięcia choinki i całą resztę.. :lol:
Dzięki za odpowiedzi dziewczyny, chyba po prostu jednak wskoczę kiedyś do Empiku, może będzie, usiądę na ich kanapie i przeczytam, bo korci mnie nadal... ;) My taki absurd z kolei bardzo lubimy, Mikołaj szczególnie, zresztą on non stop wymyśla swoje dziwne rymowanki, u nas w ogóle wymyślanie bajek i dziwnych historii z głowy i mówienie do siebie rymem minimum raz dziennie to norma :lol: :hide: No nic, zobaczę, jeszcze ciut czasu jest do grudnia 8))
Dziewczyny a coś w stylu "Moje szczęśliwe życie" dla pięciolatki plecacie? moja córka nic innego nie chce czytać tylko te dwie pozycje.
a moja dwulatka jest zafascynowana niemieckimi książkami kupowanymi na lumpach ;) Teraz jest na etapie "przerabiania" słownika obrazkowego za całe 2 złote
murmle, my mamy Świat Świstów. to jest taka bajka ekologiczna, dość smutna, bo Brudoni zniszczyli piękną planetę Świstów. na końcu pojawia się przebłysk nadziei, ale klimat ogólnie dość przygnębiający. książka ładna, ale przeczytana raz i teraz leży. nie jest z tych, do których ciągle wracamy
nooo aros ma fulll roboty przez ten wątek pewnie
moje zamówienie sprzed promocji jeszcze nie kompletowane
dzwoniłam i pytałam w czym problem bo godzinę po zamówieniu zrobiłam domówienie
mają mi wynagrodzić długi okres wyczekiwania :)
No właśnie się zastanawiałam skąd te anty-brummowe wystąpienia :D Nie jest to może jakiś super masthew, ale czyta się sympatycznie, ilustarcje sa ładne i przynajmniej mój syn bardzo lubi Pana Brumma. Najbardziej lubi część o kąpieli i Wkurzaczu. A że poczucie humoru niezbyt wyrafinowane... hmmm... no cóż,obracamy w żart niegroźne upadki, Antka bawi jak ktoś puści głośno bąka, więc widocznie na takim dosłownym poziomie obecnie się znajduje, ma w końcu dopiero 3 lata ;) W każdym razie my lubimy Nappa.
http://adamdabrowski.com/wp-content/...85pa%C4%87.jpg
Co do pana Kłapa i Mysi... Faktycznie są to książeczi dla młodszych dzieci, ilustracje są ok, choć dla mnie chyba jednak trochę za słodkie i zbyt kreskówkowe.Ale... tej samej autorki jest Fik w Dżungli, który to jest bardzo lubianą przez mojego syna pozycją.Mimo prostego plotu :lol: i przewidywalnego zakończenia.Może kwestia formatu i ciemnego koloru tła,efektów w postaci dziurek,okienek i wycinanek ,ktore bawią dziecko... W każdym razie wraca do niej nawet teraz, kiedy zdawałoby się już wyrósł.
http://albubu.pl/wp-content/uploads/...%C4%99trze.jpg
W związku z tym wracaniem, dumam jednakowoż nad Pomelo, który jest absolutnie przeuroczy ...