Ty mi na smsa odpisz :ninja: no chyba żeś pogniewana
Pinka chusta to chusta, ale i nosidło ma swój urok ;)
Wersja do druku
choco - pogniewana?? :ninja: iii tam :lol:
pinka - to i do potulika masz blisko :-) ja tam często spaceruję, łątwo będzie się umówić.
Izu :kiss:
dziewczyny odchudzam się trzymać proszę kciuki :lol:
i nowe szmaty znów mnie kręcą - niedobrze :duh: ;)
choco - && a jaki cel obrałaś? zwierz się, będziesz miała większą motywację :-D
a o jakiej szmacie marzysz?
50kg :roll:
wczoraj mnie zachwyciły jaskółki nati szaro-czerwone :love: na szczęście szybko zniknęły ze sklepu bo już się zastanawiałam, którą nerkę Pi sprzedać :ninja:
ciągle mnie coś za serce chwyta, może przy kolejnym chuściochu jakieś wymianki uskutecznię bo kupić to się raczej nie da :(
a mnie zostało jeszcze ze 2-3 kilo do zrzutu :D
robi się ciężko, ale jak sobie będziemy za siebie trzymać kciuki, to będzie łatwiej, co?
choco, trzymam! :thumbs up:
dziewczyny, trzmam zatem kciuki za wasze kg - aby szybko spadły!
ja w najbliższych miesiącach raczej będę tyła ... ;) (mam nadzieję)
pozdrawiam wszystkie!
powolutku po cichutku ;)
:bliss: i czekamy na suwaczek
olcia - gratulacje!!! właśnie, suwaczkowo się obsunęłaś :lol:
dasz ponosić? :ninja:
kurczaki ale emocje :lol: ale zdradź jeszcze coś bo ja się podekscytowałam jakby to o mnie chodziło :duh: ;)
zdradze w swoim czasie, póki co trzymajcie kciuki, jest ok :)
o ja! Tati ma już prawie 2 lata!! aaaaaaaa!
a ja prawie 39 :-(
ale wyglądasz na nie więcej niż 29! :kiss:
IzaBK no do Potulika troszkę dalej, w związku z dwójką dzieciaków i niechęcią Tośka do wózka ostatnio wypuszczamy się blisko, czyli albo na plac zabaw przed blok, albo do Sokoła :) ale może dałoby radę Zbója zagonić aż tam :)
olcia nieoficjalne gratulacje :)
co do odchudzania - dopóki się będę kompulsywnie obżerać słodyczami to klops.. więc trzymam za Was kciuki, jak schudniecie, średnią będziemy miały dobrą ;)
Witam, wszystkie nowe forumowiczki :hey:
Olcia, GRATULACJE!!!
Też się podjarałam, bo przypomniałam sobie jak to fajnie z brzuchem...:lol:
Co do zrzucania wagi, to u mnie niestety w drugą stronę :(, bo skazana cały dzień na moje absorbujące dzieci kompletnie nie mam czasu, żeby cokolwiek poćwiczyć.
A poza tym, to u nas Lenka molestuje mnie strasznie i domaga się mleka cały dzień (najgorzej jak też nad ranem). Przy okazji testuje świeżo "wyklute" ząbki, więc chodzę pokrwawiona!
A Tymek... Po powrocie od dziadków uznał chyba, że jest królewiczem wokół którego świat się kręci i zachowuje się tak, że zastanawiam się, czy to coś z naszymi genami jest nie tak, czy też ja jestem wyrodną matką... :mighty:
mi. - :kiss:
suri - moja córa mówiła, że spotkała Cię na placu zabaw :D jakbyś jesczze się kiedyś wybierała, puść smska!!! chętnie się spotkam, bo dawno nie widziałam żadnej "wyrodnej matki" :nono::mrgreen:
pinka - dziś będę spacerować w Twojej okolicy koło południa. A Ty jak wychodzisz na spacery?