u mnie odparzenie już pare razy przeszło po nasmarowaniu pupy czysta lanoliną- idealnie zabezpiecza skóre przed wilgocią, a że natłuszcza sie pieluchy - no to co, przecież siup do wody z płynem do naczyń i po sprawie. Zdrowa pupa wazniejsza!
Wersja do druku
u mnie odparzenie już pare razy przeszło po nasmarowaniu pupy czysta lanoliną- idealnie zabezpiecza skóre przed wilgocią, a że natłuszcza sie pieluchy - no to co, przecież siup do wody z płynem do naczyń i po sprawie. Zdrowa pupa wazniejsza!
U nas przy wielo na szczęście nic się nie dzieje, ale jak jeszcze do niedawna stosowaliśmy pampersy to najlepiej pomagał Linomag.
Sypię mąką, często sprawdzam pieluchę żeby od razu nową założyć po siku albo kupie, wietrzę umiarkowanie, ale chyba ciut lepiej. Na szczęście nie takie duże było to odparzenie. Raz płakała w ciągu dnia, tak bardzo dziwnie (jak nigdy jeszcze), nie wiem czy coś ją tam ocierało, czy może jednak z innego powodu płakała :hmm: przy kąpieli było ok, więc chyba sytuacja nie jest najgorsza :D Ranek też nie ma. No zobaczymy.
Ja jeszcze zaproponuję: można spróbować zamiast PUL polarku- u mojej bardzo wrażliwej córci się sprawdził, wkładek z polarku lub lepiej mikropolarku (można kupić do pociecia samemu w miounico)- żeby nie było kontaktu z moczem i używać do przemywania wacików nasączonych oliwką z wodą. To jest tanie i sprawdziło się na mojej bardzo wrażliwej córki. A w międzyczasie polować na tanią wełnę. Od samego przemywania oliwką pielichy się nie tłuszczą- to zostaje na skórze. Teraz używam jeszcze maśli alantan plus ale tylko przy samej pupce i też nie ma śladów na pieluszkach, ślady miałam tylko po tłustych kremach, jak sudukrem czy coś takiego. i jeszcze pudru radzę spróbować- przy córci też się sprawdzał.
Poczytam troche o welniakach i moze sie zdecyduje.
A na wyjscia co zabieracie do przemywania? Bo ja do tej pory bralam chusteczki nawilzane (baby dream, bo te sa moim zdaniem jeszcze do zniesienia). W butelke wode i jakies zwykle chusteczki albo waciki?
W sumie mojej coreczce teraz sie unormowalo, az sie zdziwilam ze po nocy (kiedy dlugo jest w jednej pieluszce) sie poprawilo, bo myslalam ze bedzie odwrotnie. Jak widac u nas maka ziemniaczana pomogla :)
wyczytałam i wdrożyłam - przymywać siemieniem lnianym
smarować bephantenem lub aquastop
My też miałyśmy ogromny problem z odparzeniami, bo córeczka przy każdym purkanku robiła kleksa :) mąka ziemniaczana pomogła tylko trochę, lepszy zdecydowanie był sudocrem, ale problem minął dopiero kiedy kleksiki zostały opanowane no i jeden niezawodny sposób dla nas to przemywanie wacikiem zwilżonym w przegotowanej wodzie dokładnie w okolicach warg sromowych i całej "szparki" :oops: No nie licząc początkowego okresu, żeby nie zmyć tej naturalnej bariery ochronnej. Wg naszej Pani dr może się tam zbierać bakteria kałowa i rozogniać kiedy nie jest wymyta dokładnie dupcia i okolice :)
Na szczęscie mamy to już za sobą :)
A jeszcze co do bepanthenu : pomagał ale przez chwilę, i nie kiszony w pieluszce. Co prawda my normalnych używamy, ale on jest jakby "mokry" a to dodatkowo nam odparzało. podobnie jak linomag i inne takie. Jedynie sudocrem wysuszał ranki.
Sudocrem ma jeszcze masę różnych syfów, chyba z benzoesanem sodu itp na czele (nie ma teraz pod ręką, nie podam dokłądnie).
"Czyste" pod tym względem są babydreamsy, też jest jeden z tlenkiem cynku.
Mam pomogło mycie wodą w misce z odrobiną "fioletu" to jest chyba nadmanganian potasu (mój M na to wpadł) takie coś odkażające i osuszanie delikatną flanelką + linomag
U nas odparzenia robily sie kiedy uzywalismy chusteczek, najlepiej dzialalo rezygnowanie z nich i przemywanie sama woda lub woda z mydlem przy grubszych sprawach. Dopiero jak babydream z rossmana zaczelismy stosowac to skora nie reagowala.
A na paskudne odparzenia (moje wlasne, na dzieciach nie probowalam) najlepiej dzialala pianka panthenol: bol sie zmniejszal i szybko sie goilo).
Odkopuję wątek, bo też już wymiękam... Jesteśmy na wielo od maja. Wcześniej Miłosz NIGDY nie miał żadnego odparzenia. Po przejściu na wielo - bach! Pierwsze mega odparzenie po 3 tygodniach - po kupie. Do tej pory ma ślad na pupie. Potem co jakiś czas pojawiały się większe bądź mniejsze zaczerwienienia. Z niektórych robiły się bolesne odparzenia. I wczoraj ZNOWU! Być może Miłosz był w tej kupce ciut dłużej niż 5 minut, bo zdarzyło się to u znajomych, u których Młody hasał po podwórku i mogłam nie wyłapać od razu kupy - trudno stwierdzić. Ale mimo wszystko jest to dla mnie dziwne, bo zmieniam pieluchy wielo o wiele częściej niż pampersy.
Zasadniczo przewijam Miłosza często. Często też sprawdzam, czy nie zrobił kupy i jeśli takową znajdę, od razu przewijam. Problem jest tylko taki, że Miłosz robi średnio 3 kupy na dzień. Często dobija do 5, a rekord to 7, kiedy szczególnie dokuczały mu wychodzące zęby. I on te wszystkie odparzenia ma właśnie po kupach.
Po domu używamy najczęściej formowanek bez otulacza (bambusowych lub z welurku bawełnianego). Lubimy też otulacze polarkowe w komplecie z wkładkami bambusowymi. Młody często biega też bez niczego (nie udaje mi się przekonać go do nocnika, ale biegać bez gaci mu i tak pozwalam). Na noc i na wyjścia lecą kieszonki - najczęściej z mikropolarem od pupy.
Już nie daję rady! Dlaczego przy pampersach nie było ŻADNEGO odparzenia, a teraz taki wysyp??? Czy nasz pech polega na tym, że z przejściem na wielo zeszło się wyżynanie zębów trzonowych? Co rusz wychodzą nowe. A może chodzi o to, że przy pampersach po każdej kupie oraz na noc Miłosz miał pupę smarowaną maścią natłuszczającą? Drżę na myśl o każdej kolejnej kupie...! I zastanawiam się, czy nie wrócić na moment do jednorazówek, żeby sprawdzić, czy kupy dalej będą odparzać. Tylko że baaaardzo nie chcę znowu pampersów - nawet na próbę :(
U nas odparzenia bardzo często pojawiają się przy ząbkowaniu.
Jeśli chodzi o jedno - to może szybciej zauważałaś kupę,, bo one strasznie śmierdzą nawet po siku.
I pewnie Miłosz troszkę siedział w tej kupie u znajomych...
u nas ostatnio z kolei dziwna sprawa - chłopcy mieli całe łona czerwone, nie pupy, tylko łono. I dlaczego?
Starszy całe dnie bez pieluchy, zakładam tylko na noc.
Kilka dni w jednorazowych dla podleczenia i przy okazji czyszczenie pieluch. Dzisiaj znowu mały będzie z powrotem na wielo i zobaczymy
Czy może być, że stosując masełko na pupę z naturalnego masła kakaowego, podczas prania pieluchy się nie dopierały, masełko jełczało i jego złogi powodowały takie objawy?
bo piorę jak prałam, i tylko to masełko mi przychodzi do głowy.
przy przejściu na wielo czasem występują odparzenia. A kto powiedział że przy wielo nie można smarować kremem na odparzenia? Można, tylko trzeba na pieluchę położyć papierek na kupy, bo w przeciwnym razie zatłuszczenie gotowe. Ja czasem smaruję jak Maciek poleży za długo w kupie. A może twój syn ma uczulenie na polarek czy welurek od pupy? Niektóre maluchy tak mają i muszą mieć naturalne tkaniny od pupy.
Krzyś jest na wielo od początku a też teraz mamy problem z odparzeniami. Tzn właściwie to jeszcze odparzenie nie jest tylko czerwona pupa(bez krostek). Stawiam na zęby, by wilkor ma teraz 6 miesięcy. Ja smaruję hippem na odparzenia i pomaga. Próbowałam jednorazówek i było dokładnie tak samo.
U mojego małego odparzenia zazwyczaj w bardzo upalne dni się pojawiają, dlatego czasem rezygnuję w takich dniach z wielo.Szczególnie jak jest trzydzieści pare stopni za oknem.Związek z ząbkowaniem bardzo możliwy i wogóle mały na pewno ma rozszerzaną dietę to też może mieć wpływ, nowy pokarm.Na silne odparzenia jak maście nie dają rady polecam roztwór wodny genicjany.Ma fioletowy kolor przez co brudzi pieluszki przez kilka dni dlatego lepiej wtedy trzymać w jednorazówkach.Ja nakładam ten roztwór patyczkiem do uszu na miejsca zmienione chorobowo.Pomaga jak ręką odjął.
Jak starszej córce zrobiły się odparzenia jak była noworodkiem a ja mało nie płakałam bo kremy bardziej pogłębiały ranki to poleciła gencjanę pediatra.
na upał to najlepsze naturalne pieluzki, bez PUla tylko otulacz wełniany+tetra/prefold lub formowanka. Maciek w wełnie siedzi i pupcia bez zastrzeżeń przy 30 stopniach
u nas były odparzenia jakieś 2 m temu- nie wiedziałam co robić, przeszłam na pampki, smarowałam, było... coraz gorzej. Wróciłam do wielo, smarowałam + kładłam papierki, przeszło. I nie pojawiło się od kiedy wyrzuciłam mokre chusteczki i myję pupę wodą...
Kochana, przy wielo na pewno szybciej zmieniam pieluchy niż w pampkach - bez względu na to, czy mówimy o kupie, czy sikach. Bez dwóch zdań! Przy wielo generalnie non stop pilnuję zawartości pieluchy. Po kupie zmieniam w ciągu kilku minut, a i wtedy bywa, że pupa już czerwona. Zgłupieć można, naprawdę... Ginę w domysłach, dlaczego tak się dzieje.
A co do tego ostatniego odparzenia - tutaj głowy nie dam, bo może rzeczywiście był w tej kupie dłużej niż sądzę, ale znowu - w pampkach też tak bywało, a odparzeń żadnych...
Chyba właśnie wrócę do smarowania maścią natłuszczającą (nie do takich konkretnie na odparzenia, bo ich nie lubię i wolę inne preparaty - najchętniej maści robione według własnego przepisu). W końcu przy jednorazówkach nie było odparzeń przez 1,5 roku. Te maści świetnie działały i teraz też w sumie pomagają. Może po prostu powinnam do nich wrócić na stałe...
Co do uczulenia na polarek/welurek - jak wspomniałam, Miłosz większość dnia spędza w formowankach tudzież czymś innym z bambusem, więc mi się ta teoria jakoś specjalnie nie klei... Odparzenia zdarzają się ewidentnie przy kupach.
Miłosz ma rozszerzoną dietę od roku. Żadnych eksperymentów żywieniowych ostatnio nie przeprowadzałam, więc to chyba nie to...