Śniło mi się kiedyś, że znalazłam w szmateksie Prawdziwą Chustę. W paski.
No i dziś znalazłam naprawdę.
Prawdziwą.
W paski.
Hoppediza.
...lalkowego...
:lol:
Wersja do druku
Śniło mi się kiedyś, że znalazłam w szmateksie Prawdziwą Chustę. W paski.
No i dziś znalazłam naprawdę.
Prawdziwą.
W paski.
Hoppediza.
...lalkowego...
:lol:
Gratuluje! To chociaż dziecko się ucieszy:mrgreen:
to był sen proroczy :znaika:
Gratuluje, sama bym taką szmatkę dla córci chciała
Na Kalwaryjskiej róg Smolki, w jednym z moich ulubionych szmateksów :)
foty będą, chwilowo rąk mi brak...
Super! ja ciągle znajduję fajne bieżniki;-)Za to mam szczęście do pieluszek wielo
Hehhe, pochwalcie się gdzie te szmatki i pieluszki ;)
z moich obserwacji wynika, że:
1. bezwzględnie szmateks z dużym działem "na wagę". Wieszakowe "ekskluzywy" odpadają w przedbiegach.
2. pieluch szukamy przede wszystkim w korytku "nikt nie wie co to jest, ale może ktoś kupi" oraz w korytku z bielizną
3. chust szukamy w zasłonach, obrusach i materiałach różnych
pieluch trochę też mi się zdarzyło upolować :)
Ja ostatnio trafiłam na dwa otulacze dziewczęce w groszki z falbanko-spódniczką, czyżby miała być dziewczynka:ninja:, no i na Kangę niestety nie wiedziałam żem podwójna już i nie kupiłam.
Sheana ja formowankę Sandys znalazłam w Robanie na Królewskiej ,otulacz Babino Mio w w Arthusie na 29 Listopada
prefoldy w ciucharni na Azorach, a takie majtasy dla starszaka imse vimse( czy jakoś tak) w Krynicy podczas urlopu.
Co do wytycznych dotyczących łowów zgadzam się w 100 z Kakot:)
edit Zresztą mam chyba szczęście w lumpkach, bo raz kupiłam torebkę w której było 10 funtów, a raz bluzkę z przypiętą broszką, która okazała się być złota:shock:
ja się pytam gdzie Wy takie fajne lumpy macie?:omg: też takie chce w Legnicy8))
A chusta fajnie,że się trafiła, nawet jeśli tylko dla lalki ;)
Ja mam nówką torebkę-kuferek Valentino za 15
i Batycki z metkami za 10
w moim lumpku są ciągle jakieś wielo, ostatnio dwa mothercare. Ale ja nie używam i nie wiem co do czego i jak, więc nie kupuję :) Za to chustą bym nie pogardziła ;)
moja Ptyśka by też nie pogardziła taką szmatką:D
Z meżem jka nie używaliśmy jeszcze wielo to dwa razy udało nam się znaleźć ale wtedy nie wiedzieliśmy co i jak i do czego:oops: A teraz nic dawno nie widziałam:(
oj, Robany jakoś nie obfitują w takie "dziwolągi". Wszystko co znalazłam, było gdzie indziej
A to moja chusta:
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/2/h...9PbL9LewPX.jpg