Bo się waham... Dla maluszka i jeszcze nie wprawionej w wiązaniu. Są jakieś znaczące róznice w motaniu czy noszeniu?
Wersja do druku
Bo się waham... Dla maluszka i jeszcze nie wprawionej w wiązaniu. Są jakieś znaczące róznice w motaniu czy noszeniu?
różnica chyba między nimi nie istnieje, no może indio będzie bardziej "czepliwe" przez fakturę to może i łatwiej się będzie wiązać
a która Ci sie bardziej podoba?
Indio, ale bałam się że przez fakturę jest trudniejsze/grubsze/gorzej dociągające się.
indio są fajnymi chustami, nie sądzę żebyś miała problem z dociąganiem i motaniem (zakładając że to bawełna a nie nowy len 50% lub konopie)
Dziękuję atelko :)
a do jakiego wiązania?
pewnie do kieszonki lub kangura
-chyba dla 5-6 tygodniowego maluńka i chustonówki najłatwiejsze :)
wszystko jest dobre byle skośnokrzyżowe i się podobało
ja bym brała indio bo nie lubię pasiaków ;)
chyba do kangurka, dopiero się uczę ale lubimy. mąż mi dziś pozwolił chustę kupić, te dwie mi się podobają i są w finansowym zasięgu, ale też wolę nie-pasiak (no chyba że amitola, ach...) więc trzeba poszukać kasy na indiacza :)
to ja polecam iris :)
złamaną, używaną, zmiętoloną iris.
jeśli nie nosisz rozmiaru większego niż 42, to powinna Ci wystarczyć 4ka, a 5tka będzie i dla Twojego męża (no, chyba, że jest baaardzo duży).
wystarczy Wam na całe noszenie :)
no, na kangura na biodrze 5tka będzie za długa ;)
Noszę 36, a mąż waży tyle co ja w 9-tym miesiącu ;) czyli nawet 4 nam wystarczy. dzięki za rady, trudna decyzja, czemu nie mogę mieć obu ;(
mam indio od samego początku i świetnie nam się nosiło.
indio to indio a iris to iris, nie da się ich porównać :), może używane dwie wyjdą w tej cenie, a później na plecaczki zostaną
no to żeście mi pomogły po pół roku ;) miałam już i indio i didkowego pasiaka (nie iris ale podobna, katja) i wniosek taki - każdemu co innego, w efekcie najbardziej sobie chwalę fale didka :) (choć w ogóle mi się nie podobały)
ja jestem zakochana w indio, mam rozne
irysa totalnie nie znam wiec sie nie wypowiem
ale z indio od poczatku radze sobie najlepiej
No ale indio indio nierówne. Starsze bawełniane są grubsze, nowe bawełny to firaneczki. Indio z domieszkami to zupełnie coś innego niż 100% bawełny, każde z nich ma swoje zalety i wady.
Ja bym na poczatek poleciła albo złamanego irysa (mam nawet takiego na sprzedaż :twisted:), albo starsze indio (np. kiesel), ale 100% bawełny. Chyba, że chcesz dla nowordoka to weź coś nowszego, np. himmelblau albo april albo loden (ale to już z jedwabiem). Fajny jest też rubinrot, ale też złamany być musi.
A... kochana... wiesz co, ja mam w ciąży jakieś kompletne zaćmienia. Czasami nie jestem w stanie myśleć logicznie, jestem totalnie roztrzepana... I takie kwiatki mi się zdarzają... :lool: Zresztą ten i tak nie jest najgorszy :roll:
No ale może się komuś moja wypowiedź jednak przyda :)
a to masz racje ze indio sa rozne
ja mialam na mysli indio bawelniane ktore w dotyku przypomina flanelkę
ale juz z braku inteligencji nie dopisałam lol