Wersja do druku
Pierwsze testy przeprowadziłam z Manduką i wychodzi mi, że wkładka dla noworodków dla nas za mała - Marcel waży 6,7 kg, a że ma dopiero 3,5 miesiąca i nie siedzi, to chyba to nie jest dobry pomysł, żeby wkładać bez wkładki?
Przymierzyliśmy się, ale ja jestem niezbyt doświadczona, więc trudno mi powiedzieć, czy jest ok. Czy ktoś ma jakieś doświadcznia przy takich młodych latoroślach? Jakieś rady? Nosić, jak już sam usiądzie?
Podłączam się do pytania. Ania waży 7,600, ma 3 miesiące. Majty dla noworodków u nas tez odpadają :D
opinie są sporne z tego co wiem i wyczytałam i wypróbowałam.. na majty 3miesięczne dziecię już za duże, na "bezmajtkowe" jeszcze może być za małe.. dzieci ok 5tego miesiąca ( oczywiście zależy to od ich wielkości fizycznej" już się lepiej nadają ;) podobnie ma się rzecz z panelem- przy zapiętym duże dziecko moze nie mieć dobrze podtrzymanej całej długości pleców a przy rozpiętym może ginać "topić" się w środku. ale to również kwestia wielkości dziecka jest tu ważna
na marginesie : majty w manduce nie dodają żadnego dodatkowego podtrzymania, usztywnienia czy wypełnienia dla maluszków - po prostu pomagają regulowac rozstaw nóżek - aby nie było za szeroko :)
najlepiej po prostu przymierzyć i zobaczyc jak jest :)
Moja 4 miesieczna panne przymierzyłam do Manduki i jak sie przyłozyłam do wyregulowania pasków to bardzo ładnie jej "otuliło" plecki i nóżki też były w pozycji do przyjęcia. Nie nosiłam długo ale wyglądało na to że małej jest wygodnie....
a ja nosiłam małego w manduce od 2-go miesiąca bez wkładki, miał ok. 4,5kg i nie było problemu. Tu wszystko dało się wyregulować. Główkę też miał ładnie podpartą. Fakt, że był przyzwyczajony do takiej pozycji od narodzin, bo na początku nie miałam wózka i nosiłam go tylko w chuście.