Zamieszczone przez
aginia
Atelka, ja jestem świeżo po porodzie i prawdę mówiąc chusta na nic by się zdała:) Chociaż poród miałam lekki i nawet specjalnie się nie namęczyłam to jednak organizm był osłabiony, byłam nacinana tak więc bolało, kręciło się w głowie... spacery jakoś nie były mi w głowie:) Owszem wyszłam kilka razy na korytarz porozmawiać przez tel, ale młody został w sali przy otwartych drzwiach. Po korytarzu ciągle ktoś łazi, czasami są pootwierane okna, albo odwrotnie koszmarnie grzejące kaloryfery - moim zdaniem to nie jest miejsce dla malucha a jesli już trafi się fajny korytarz :mrgreen: to przecież dziecię będzie miało swoje jeżdżące łóżeczko. Ja bym chusty nie brała:)