Za kilka dni wyjeżdzam do siostry na swięta, jej synek przechodzi ospę. Jest niebezpieczeństwo, że może zarazić moje dziecko. Gdyby to się stało (tfu.. tfu) to chyba lepiej na ten czas uzywać jednorazówek?
Wersja do druku
Za kilka dni wyjeżdzam do siostry na swięta, jej synek przechodzi ospę. Jest niebezpieczeństwo, że może zarazić moje dziecko. Gdyby to się stało (tfu.. tfu) to chyba lepiej na ten czas uzywać jednorazówek?
myślę że specjalnych przeciwwskazań nie ma do pieluchowania wielo przy ospie, wszak kiedyś ludzie dzieci z ospa w tetrze trzymali :) ale upaćkane gencjaną wielo.... nie ja bym się na jednorazówki przerzuciła jednak, Kamila ma właśnie ospę i wygrzebuję z dna szafy najgorsze ciemne ubranka :ninja:
w razie ospy nie ciapac gencjaną, ale myć!!! dziecko codziennie i można stosować wielo bez przeszkód.
Jak synek pieluchowy to znaczy młody to nie wyjeżdżać do siostry gdzie panuje ospa. Za młody jest na ospę.
a dlaczego nie ciapać gencjaną? bo ja i ciapię gencjaną i myję.
To się jeszcze przy ospie paćka gencjaną? Myślałam, ze to już przeszłość, ja z dzieciństwa to pamiętam, starszego smarowałam pudrodermem.
hmmm, mi 2 lekarzy kazało gencjaną bo wysusza a pudroderm tylko jak mocno swędzi bo się mogą pod nim bakterie mnożyć, a ze Kamyka nic nie swędzi to łazi w fioletowe ciapy, a jest jakiś powód dla którego nie gencjaną? bo mnie zaintrygowałyście;
Jest jeden powód - fioletowe ciapy, innego nie znam :) Pudrodermu nakłada się malutko, nie są to jakieś grubaśne warstwy, żeby miały mieć jakieś 'pod'.
e to te ciapy Kamykowi się całkiem podobają, jak znajdzie jakąś kropkę przyłazi i każe sobie biedronkę namalować i chodzi i śpiewa "tylko biedronka nie ma ogonka" :D
zmieni! - ja bym zaszczepiła, mozna zaszczepic nawet dziecko juz zarazone, ale jeśli od zarazenia nie mineło bodajrze 24 godz (nie jestem pewna)
tyle że sczepienie nie chroni w 100% a minimalizuje ryzyko, no i gwarantuje łagodny przebieg i brak powikłań...
a czym jedziecie - pociagiem czy samolotem lecicie (bo jak sie zarazi to do samolotu nie wpuszczą w drodze powrotnej)
Bożesz, nie wpadłam na to, ze nas do samolotu nie wpuszczą... to się pokomplikowało....
Nie mam wiedzy na ten temat, przeczytałam kilka artykułów dziś w necie i ponoć im mnijesze dziecko, tym lepiej to znosi.
no, nie wiem - ospę dzieciaki miały dokładnie rok temu - najstarszy miał prawie bezobjawowo, a potem im młodsze tym gorzej - i chorowali po tem na wszystko co się dało
Damian przechodził ospe mając niespełna 2 lata, tak średnio przeszedł,
ale jak ja chorowałam to moje młodsze rodzeństwo miało tylko parę krostek a ja cała zsypana (ok 11 lat miałam, brat 2 a siostra niespełna rok)
masz dobrego pediatrę? jesli tak to zapytaj o szczepienie jeszcze troszke czasu jest - bo tak tuż przed samy wyjazdem tez bez sensu, tak z tydzień, bo odczyn poszczepienny do 3 dni ewentualnie byłby..
oj tam, oj tam, to pewnie sie wykluje po nowym roku dopiero ;)
ja obie zalewalam gencjana, filozofia jej dzialania jest mi bliska, no ale u lekarza z ospami nie bylam, wiec nie wiem, czy to polinii medycyny XXI wieku :P
pudrodermem smarowalam tylko wargi sromowe mlodszej, bo to lekko znieczula, a bylo jej niewygodnie
pamietam, ze uzywalam wtedy jedno, bo mielismy pake powakacyjna - ospa nas w kwietniu nad morzem zastala
ad rem: w opcji pudroderm z wyboru tez bym sie na jedno przesiadla, po co sobie dowalac roboty z odtluszczaniem po kremach?
Właśnie nie mam już dobrego pediatry i jestem na etapie poszukiwania. Poza tym Bruno ma katar, a wylatujemy w piątek. Szlag by tpo trafił!
ja bym została z dzieckiem w domu
Nie chcę Cię martwić ale synek raczej na pewno zarazi sie ospą. My właśnie przechodzilismy ja rodzinnie w wrzesniu/pazdzierniku. Najpierw Adas przez 2 tygodnie. Kiedy on prawie wyzdrowial to u Natalki pojawily sie pierwsze objawy. Od razu z powiklaniem. A po tygodniu choroby Natalki, rowniez maz sie zarazil. Zalezy na jak dlugo jedziesz, synek moze nie miec jeszcze objawow w drodze powrotnej. Ale z drugiej strony musisz uwazac bo bedzie zarazal osoby ktore wejda w nim z kontakt w czasie podrozy. Jezeli jest juz zaziebiony, to trzeba uwazac, zeby nie bylo powikłania. No i po ospie, odpornosc jest oslabiona przez 3 miesiace. Myslalam, ze to nieprawda, ale dzieci teraz niestety mi choruja. Praktycznie od wrzesnia/pazdziernika.
Jezeli chodzi o wielo, to stosowalismy wielo z otulaczami. Po prostu przeszlismy na pieluszki tetrowe i składane plus otulacz. Jedyny minus to otulacz troche ubrudzil sie od gencjany. Dziecko w czasie choroby bardzo swedzi okolica pieluszkowa, nawet jezeli jest smarowana. Pewnie to brzmi dziwnie ale wydawało mi się, ze w pieluszce jednorazowej z tymi wypryskami byłoby Natalce bardziej niewygodnie (bardziej by ja ocierało). Dlatego zostalismy przy wielo.
Moze się zarazic a nie musi :) Mój siostrzeniec od Macka sie nie zaraził. Hania miała dwa razy stycznosc z "ospowymi" dziecmi i tez nic. Poza tym jesli nie jedziecie na długo to nie bedzie miał objawów w drodze powrotnej
O takie coś znalazłam o zarażeniu, jak jedziesz na świeta to chyba już synek siostry zarażać nie bedzie a nawet jakby to zdążysz wrócić zanim wystąpią objawy.
Chory zakaża na 2 doby przed wystąpieniem wysypki do czasu zaschnięcia pęcherzyków ( wystąpienia strupków) to jest zwykle po 7-8 dniach od pojawienia się pierwszych pęcherzyków.
Natomiast czas inkubacji choroby wynosi 11 do 21 dni ( najczęściej 13-17 dni).