-
Łódź, 30.07 Ikea
A konkretnie restauracja. Zamotany w 2x z turkusowej chusty (skojarzyła mi się z diamentem Nati) tata plus chuścioszek plus mama :)
My najpierw podpatrywaliśmy incognito z kolejki, a po konsumpcji (mmmmmm, torcik Daima na deser) ujawniliśmy się motając plecaczek z dmuchawców ;)
Pozdrawiamy.
Coraz więcej chust widuję w Łodzi zupełnie przypadkiem. Miło :)
-
Już myślałam, że to ten sam tata, którego ja wczoraj widziałam w Porcie, ale nie.
Mój był zamotany w kieszonkę z białej elastycznej chusty i około 17:15 minęłam jego i mamę na parkingu podziemnym.