A konkretnie restauracja. Zamotany w 2x z turkusowej chusty (skojarzyła mi się z diamentem Nati) tata plus chuścioszek plus mama
My najpierw podpatrywaliśmy incognito z kolejki, a po konsumpcji (mmmmmm, torcik Daima na deser) ujawniliśmy się motając plecaczek z dmuchawców
Pozdrawiamy.
Coraz więcej chust widuję w Łodzi zupełnie przypadkiem. Miło![]()




Odpowiedz z cytatem


