Moj mini raporcik z 4 dni w Paryżu:
-króluja nosidełka wisiadełka, róznych masci
-1xbeco
-1xmanduca
-1xzólty hopp dobrze zawiazany
-1xjim podwojny x jak wisiadelko
-1xchustomt
i tysiace ludzi z maclarenami albo nie daj boze z innymi wózkami borykajacy sie w metrze i w wejsciach,w tlumie.
pewnie wiekszosc to turysci. a raport z miejsc do ktorych z dziecmi sie chodzi .
wiec jesli do paryza i zamierzacie metrem zwiedzac, to tylko nosidła/chusty i tp. i ew. jakis lekki szybko składajacy sie wozek.
i osobna refleksja,jestem pod megawrazeniem ZYdow ortodoksyjnych (nie wiem ,jak oni sie nazywaja chasydzi????) w mlodym wieku,a maja bardzo duzo dzieci.Widzialam rodziny wylocznie 4+, a ludzie przed trzydziestka!!!