Prawie 3 lata i caly czas pielucha :(
Jak sobie poradzić z takim buntownikiem, który nie chce (może nie potrafi) nauczyć się trzymać siusiu i nie moczyć majteczek?
Dla mnie to zupełnie niespotykany problem, bo w mojej rodzinie niemal wszystkie dzieci były całkowicie bezpieluszkowe od roczku do max półtora roku.
Julka też w sumie była dosyć bystra (porównując z dziećmi znajomych) - zupełnie bez pieluszki w ciągu dnia zaczęła chodzić mając jakiś rok i 8-9 m-cy, miesiąc później nie musiałam już zakładać jej pieluchy na noc. Wpadki zdarzały się baaardzo rzadko. Noce do tej pory są piękne - ostatni wypadek miał miejsce na początku grudnia. Ale dni... tragedia... :( A wszystko zaczęło się, gdy marna miała 2 latka i 3 m-ce - wtedy przyszła na świat jej siostrzyczka. Co już mi się wydaje, ze wychodzimy na prostą, ta zaczyna od początku. Było nawet tak źle, ze nie informowała o tym, że chce siku - widać to było po ubrankach - a i tak protestowała przy prowadzaniu do toalety. Ten okres na szczęście trwał krótko. Teraz zawsze mówi, ze chce siku, albo idzie do toalety i tam czeka na mnie. Ale prawie za kazdym razem trzeba ją przebierac :( Ubrania ma poniszczone strasznie z powodu ciągłego prania, więc zaczęłam zakładać jej pielszki tetrowe - choć broniłam się przed powrotem do pieluch rękoma i nogami. Ręce mi już opadają. Przecież potrafiła trzymać siusiu :(
Z kupką problemów nie miała nigdy. Zaczęłam ja uczyć nocniczka, gdy miała niespełna pół roku - i od tego czasu wpadki kupkowe zdarzały się niesamowicie rzadko. Odkąd skończyła ok 8 m-cy informowała już o kupce i potrafiła wytrzymać, aż dojedziemy do domu, gdy była np. na spacerku w wózku, czy w samochodzie. Czemu z siusianiem jest taki ogromny problem? :(