Wersja do druku
Hmm, jak w temacie... Mój mąż do końca marca jest w Indiach na delegacji, siedzi tam od kilku tygodni ale jeszcze nie widział noszonych dzieci. A już myślałam, że przywiezie mi coś ładnego:) Może któraś z Was coś podpowie..
W sumie to mógłby kupić kawałek jakiejś szmatki na targu, ale boję się, że do niczego się nie nada.
Mojej znajomej tata przywiózł, ale nie wiem czy to było sari zaadoptowane na chustyę czy chusta. Była piękna kolorystycznie, ale bardzo, bardzo cieniutka. Oczywiście splot płócienny. Nie nosiło jej się zbyt wygodnie, bo była za cienka.
przez miesiac podrózy po calych Idiach widzialam 1!!! kobiete w pouchu.
Ale tkanin to masz tam od licha do wyboru.Tylko czy M da rade znalezc odpowiednia....
Eeee, to sobie dam spokój, trochę szkoda, no ale nic na siłę. Dzięki za odpowiedzi.
Mój kolega za miesiąc jedzie do Nepalu, wspinac się więc bedzie na prowincji, gdzie mam nadzieję, zobaczy jak tam sie nosi. Kazałam mu pstrykac fotki na potęgę:)
Ojej, super, to może przywiezie jakiegoś etnicznego mietka;)
Mnie teraz przyszło do głowy, że mam znajomego na Tajwanie, to nie jakiś bliski przyjaciel ale... Jest sens mu zawracać głowę? Może tam używają selendangów albo jakiś rodzaj mietków?
ja bylam kilka razy w Indiach i tam z noszeniem kiepsko... w Nepalu zresztą tez za duzo tego nie widziałam.
najwiecej noszonych dzieci widzialm na Papui - tam gł. nosza w torbach - nokenach, czasem szmacie na biodrze.
No cóż, szkoda, nie potrzebuję bezużytecznej szmatki, choćby najpiękniejszej. Dzięki za informacje.
Jak bys maiała ochotę na etniczna szmatkę to polecam papuaskie nokeny http://www.chusty.info/forum/showthr...ia-dzieci_NOWE!!!
co prawda nie wiem jak z noszeniem w naszych warunkach ;-)
Dzięki, widziałam, fajny gadżet, ale ja jednak bym w tym nie wyszła na ulicę. Myślałam o czymś oryginalnym i kolorowym ;) Może kiedyś skuszę się na kangę.
Ja tez na ulice z dzieckiem w takiej torbie bym nie wyszła ;-) ja mniejszej uzywam jako torebki!Cytat:
Zamieszczone przez herbal2
Kangi sa ładne ale jakoś mi wyglądają na mało wygodne, szczególnie jak juz ma sie wiekszy "ciężarek" do noszenia;)
Moj tato w zeszlym tygodniu wrocil z Indii, to byla juz 10 czy ktoras tam jego wyprawa... Nie widzial noszonych dzieci w chustach, widzial kobitki w sari, ktore na biodrze nosily przytrzymujac dziecko szalem z sari. Z Tybetu mam oryginalny hmong, to takie cos podobnego do MT, postaram sie wkleic foty.
Herbal, napisz do forumki o nicku RoyJan, ona ma niestety bardzo malo czasu na forum wiec sie prawie nie udziela i na pewno nie zobaczyla tego watku. Jej maz jest Hindusem z Indii (nie z UK czy innego kraju ;)) i na pewno bedzie Ci mogla odpowiedziec kompetentnie na Twoje pytanie.
Dzięki, ale albo ciemna jestem albo co, bo nijak nie mogę tej Forumki wyszukać... Jeśli by się Tobie udało, to napisz pw proszę.
Alez prosze bardzo: tutaj
Pięknie dziękuję:) Napiszę zaraz pw.
Hej jestem wywolana :)
Hainaut usciski dla Was! :D
Faktycznie bywam w Indiach od kilku lat i faktycznie slabo z noszeniem. Tak jak ktos napisal, na biodrze przy saree, ale tego raczej nie mozna podciagnac pod chusty ;)
Za to materialow odpowiednich (jak mysle z moja uboga wiedza) duzy wybor. Mam nawet kolezanke, ktora sprowadza rzeczy z Indii i kiedy zobaczyla moja natke to sie zainteresowala tematem, moze by cos wyszukala :)
Popytam jeszcze wsrod indyjskich kolezanek moze sie do czegos dokopie :)
Na "pocieszenie" dodam, ze z wozkami w ndaich jeszcze slabiej niz z noszeniem :P ani jednego nie udalo mi sie zobaczyc ani na ulicy, ani w sklepach ;)
generalnie dzieci male sie nosi a ciut starsze biegaja same ;)
Chetnie odpowiem na Wasze pytania co do Indii, jesli tylko bede potrafila i na ile mi blizniaki pozwola :)