Zobacz pełną wersję : Od kiedy na plecy?
Pierwszej długo jakoś nie miałam śmiałości wrzucać na plecy - czekałam, aż sama będzie stabilnie siedzieć, aż przestanie być taka krucha i galaretkowata;)
A teraz się zastanawiam, w sumie można nosić na plecach odkąd niemowlę stabilnie trzyma główkę - 3/4 miesiące... Od kiedy zaczynałyście zarzucać dzieci na plecy?
Gaja wylądowała na moich plecach gdy miała 4 miesiące. Jeśli miałabym czwarte dziecko, nosiłabym je na plecach od początku :hello:
Haha, no ja zakładam, że pierwsze 3 miesiące to fizjologicznie IV trymestr;) I miejsce dziecia jest przy brzuchu - od tej czy tamtej strony:lol: Fajnie tak tulić taką kruszynkę przy sercu - i całować można:love:
A noszą gdzieś noworodki od początku na plecach?
Ewa chyba miala 2 miesiace jak ja wrzucilam
gdzies byl watek
doswiadczone chustonoszki moga od poczatku bo wiedza jak zawiazac
a Michal mial chyba 4 miesiace, a moze 5? :hmm:
Kasie zarzuciłam na plecy jak miała niecałe 4 miesiące, potem były 2 miesiące przejściowe, a od końcówki 6 nosimy się już w zasadzie tylko na plecach:)
jagienkat
28-10-2011, 20:46
A czemu właściwie tak chętnie przerzucacie się na plecy? Pytam bez prowokacji :) nie nosiłam takiego malucha jeszcze, synka zaczęłam, jak miał ponad rok, więc siłą rzeczy od razu na plecy...
jagienkat - z dzieckiem na plecach można usmażyć nawet pryskające kotlety :-)
Ewa chyba miala 2 miesiace jak ja wrzucilam
gdzies byl watek
doswiadczone chustonoszki moga od poczatku bo wiedza jak zawiazac
można się tez umówić z doradczynią na konsultacje ;) pokaże co i jak :)
A czemu właściwie tak chętnie przerzucacie się na plecy? Pytam bez prowokacji :) nie nosiłam takiego malucha jeszcze, synka zaczęłam, jak miał ponad rok, więc siłą rzeczy od razu na plecy...
bo jest najwygodniej :)
Pierwszy plecak zamotałam, gdy Kalina skończyła 3 miesiące.
A czemu właściwie tak chętnie przerzucacie się na plecy? Pytam bez prowokacji :) nie nosiłam takiego malucha jeszcze, synka zaczęłam, jak miał ponad rok, więc siłą rzeczy od razu na plecy...
Z maluchem na plecach masz wolne ręce dla starszaka ;)
Z tego co wiem to na plecach bezpiecznie można wiązać odkąd dziecko stabilnie trzyma główkę. Ja na plecy młodego wrzuciłam gdy miał ok 8 miesięcy.
My probowalismy od okolo 8 miesiaca, ale dopiero kiedy skonczyl rok zaczelo mu sie to podobac i teraz woli byc na plecach:D Wiec chyba to tez zalezy od malucha...
Tosiula miała 3,5 miesiąca, ja pierwszy raz drżącymi rękoma motałam plecaczek ;) to mój pierwszy chustowy człowieczek, więc nie miałam doświadczenia... dla mnie na plecach fajniej pod względem nośności- bo te 10+kg z przodu byłoby ciężko ;) ale niefajnie, bo migać nie można (Tosiula dopiero się rozgaduje...)- to znaczy można, ale niewiele widać....
p.s. http://www.youtube.com/watch?v=h2amR7Z6UwA&feature=related
Tosiula miała 3,5 miesiąca, ja pierwszy raz drżącymi rękoma motałam plecaczek ;) to mój pierwszy chustowy człowieczek, więc nie miałam doświadczenia... dla mnie na plecach fajniej pod względem nośności- bo te 10+kg z przodu byłoby ciężko ;) ale niefajnie, bo migać nie można (Tosiula dopiero się rozgaduje...)- to znaczy można, ale niewiele widać....
p.s. http://www.youtube.com/watch?v=h2amR7Z6UwA&feature=related
Bardzo sympatyczna kobietka na tym filmiku :-). Ale sama miałabym chyba opory przed mało podpartą główką :hmm:...
Inna sprawa, że my zaczęliśmy się nosić w plecaku za późno, bo chyba jak Młody zaczął pół roku. Apogeum ruchliwości i zaciekawienia wszystkim z tak nowej perspektywy.
To potem musiałam watki o wiercącym się na plecach dzieciu zakładać :roll:.
Chyba im wcześniej, tym lepiej, ale ja się bałam, że za szybko zacznę, no i... :bduh:.
szalotka
29-10-2011, 00:29
Mój synek miał 4 miesiące, gdy po raz pierwszy wrzuciłam go na plecy. Tak nam się "plecakowanie" spodobało, że nie wróciliśmy już do wiązań z przodu.
Bardzo sympatyczna kobietka na tym filmiku :-). Ale sama miałabym chyba opory przed mało podpartą główką :hmm:
no właśnie... niby "wzmocniony" plecak (w tytule), a jedak główka mało zabezpieczona... :bduh: może jakieś ekspertki się wypowiedzą...
p.s. http://www.youtube.com/watch?v=h2amR7Z6UwA&feature=related
:hmm::hmm::hmm::hmm::hmm::hmm:
1. gdzie są nogi? :ninja:
2. czemu Pani nic nie dociąga? :ninja:
3. główka chyba kompletnie nie jest podtrzymana... :roll:
4. co tam jest wzmocnione? :hmm:
5. Pani nie umie zawiązać prawidłowo węzła... :duh:
6. aczkolwiek wygląda na sympatyczną ;)
moja córeczka ma juz 7 miesięcy, a ja jakoś nie dojrzałam do noszenia jej na plecach. Ostatnio wrzuciłam na probe, ale to nie było to, brakowało mi kontaktu wzrokowego. Dla mnie najprzyjemniejszym elementem w noszeniu jest to,z e mogę w każdej chwili dać buziaka, przytulic mocno do siebie, a na plecach to odpada. Poza tym młoda ma manie ściągania czapki, gdy siedzi z przodu, to od razu wychwycę i założę, a tak to nie miałabym kontroli nad tym tak od razu. Planuje sobie przerzucić ja na plecy na wiosnę, chyba, ze wcześniej jej ciężar mi się mocno da w kość. spacerówkę tez mam przodem do mnie i jakoś mi sie nie chce przekręcać przodem do świata
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.