Zobacz pełną wersję : Noszenie na plecach - skąd wiecie, co dziecię robi?
Nadszedł czas, żeby moje dziecię zaprząc na plecy - dotychczas nosiłyśmy się w ergonomiku z przodu, ale ciekawskie toto wciąż chce się przekręca na boki, żeby więcej zobaczyć. I tu - przepraszam za ignorancję - nasuwa mi się sporo pytań, spotęgowanych przez lęki mojego M.
Skąd wiecie, co wasze dziecię porabia z tyłu? Jak poprawić smoka lub naciągnąć kapturek, kiedy zaśnie? Jeżeli wędrujecie w lesie, skąd pewność, że dziecka nie uderzy gałązka? I - podstawowy argument mojego M -co w sytuacji, kiedy odepnie się sprzączka?
Za wszelakie podpowiedzi będę bardzo wdzięczna.
1. jaka sprzączka? :ninja:
2. nad resztą nigdy się nie głowiłam. jakoś tak nie miałam problemu.
nie wiem co się robi, żeby założyć kapturek w ergo, ale w prostym plecaku wystarczy się pochylić :)
kasia wska
23-05-2011, 20:12
ja mam takie ręce śmiesznie wygimnastykowane, że nie miałam z tym problemu. w sensie z dopinaniem, smoczkowaniem, poprawianiem. sprzączki w dobrych nosidłach są albo pancerne, nierozpinalne, albo mają gumki zabezpieczające (manduca).
a co robi dzieć? intuicyjnie się wyczuwa. czy np. śpi - czuć po zwiotczeniu osobnika (robi się cięższy). poza tym można nosić w kieszeni małe lusterko kosmetyczne (ja używałam ekranu w komórce, wszystko widziałam ;)).
nie ma się czego bać, trzeba próbować :)
Blanka_1982
23-05-2011, 20:14
Ja wiem, co robi- ciągnie mnie za włosy:mrgreen:
Ze sprzączkami to nie wiem, bo nosimy się w tkanej albo mt
czy ktoś mogłaby mi powiedzieć gdzie jest ta sprzączka, która ma puścić :D
pliska panienka (jak mawiał pewien chłopiec ;))
ja też nie wiem jaka sprzączka,ale ten argument łatwo zbić,bo w większości firmowych czy szytych ergonomików używa się specjalistycznych klamr,przy ergonomikach szytych przez np. Gosię Nubik (nubigo) klamry maja atesty i tak dalej,jeśli człowiek nie jest pewny to najlepiej spytać szyjące o to,ale takie klamry nie mają prawa się same odpiąć.do tego są takie gumy zabezpieczające-w ogóle spytaj kogoś szyjącego o szczegóły,mama_trójki albo Zelda (to właśnie Gosia od nubigo).
co do reszty pytań,jeśli dziecko jest na tyle małe,ze nie sięgnie po smoka przyczepionego do ergonomika na łańcuszku a ja byłam sama to...nie dawałam smoka-tak było przy Marii,która takowego używała,potem sobie sama brala,szczególnie że mając rok,miała już ręce na wierzchu.co do gałązek to noszący często zasłania sobą dziecko,poza tym no...należy uważać,to naturalne.a co do kapturka-większość ergonomilków ma długie sznurki wystarczające,by samemu założyć kapturek,trzeba tylko poćwiczyć:).
panthera
23-05-2011, 20:21
a ja ostatnio chyba przeszłam na wyższy lewel :D
udało mi się zdjąć z siebie bluzę rozpinaną, a następnie zdjąć z Maćka bluzę rozpinaną, wszystko to w manduce, nawet nie rozpinając chesbelta, ani nie zsuwając pasów z ramion.
prosto nie było -zwłaszcza ze Maciek miał ręce schowane pod rozsuniętym panelem, ale sie dało :)
na wątpliwości - co robi dziecko polecam małe lusterko :)
a w mieście to nawet szyba wystawowa czy samochód za lusterko robią :)
generalnie problem mam tylko z założeniem czapki - jeśli Maciej ją sobie ściągnie.
kasia wska
23-05-2011, 20:24
czy ktoś mogłaby mi powiedzieć gdzie jest ta sprzączka, która ma puścić :D
pliska panienka (jak mawiał pewien chłopiec ;))
no... klamra? w pasie naramiennym? tak misie wydaję :hmm:.
paskowka
23-05-2011, 20:25
nie wiem co się robi, żeby założyć kapturek w ergo, ale w prostym plecaku wystarczy się pochylić :)
ło matko, musisz mi to pokazać, bo ja w plecaku prostym nie mam co Lidce naciagnąc na głowę:)
A może chodzi o sprzączkę w bucie? W sensie formę zapięcia?
W mieście się przeglądam w wystawach sklepowych. Bez problemu - jak coś nie tak - proszę kogoś o pomoc - zawsze z miłą chęcią - poprawiają czapkę, bucik itp.
Smoka nie używamy, to nie wiem - zaczepiłabym na "przyczepce" żeby nie spadł.
ło matko, musisz mi to pokazać, bo ja w plecaku prostym nie mam co Lidce naciagnąc na głowę:)
na moim też nie mam co ;)
ale na lali mam :D
mojemu zakładam czapkię. dziś założyłam kapelusz i jeszcze rondo jeleganko wywinęłam :) :)
a ja ostatnio chyba przeszłam na wyższy lewel :D
udało mi się zdjąć z siebie bluzę rozpinaną, a następnie zdjąć z Maćka bluzę rozpinaną, wszystko to w manduce, nawet nie rozpinając chesbelta, ani nie zsuwając pasów z ramion.
prosto nie było -zwłaszcza ze Maciek miał ręce schowane pod rozsuniętym panelem, ale sie dało :)
na wątpliwości - co robi dziecko polecam małe lusterko :)
a w mieście to nawet szyba wystawowa czy samochód za lusterko robią :)
generalnie problem mam tylko z założeniem czapki - jeśli Maciej ją sobie ściągnie.
ooo ja pierdzu panthera
mąż mnie podziwiał jak daję radę założyć rękawiczki albo czapkę ale to co ty wyczyniasz to jakaś magia!!!
wciągasz brzuch , a klata???
normalnie musisz udzielić instrukcji
panthera
23-05-2011, 20:50
ooo ja pierdzu panthera
mąż mnie podziwiał jak daję radę założyć rękawiczki albo czapkę ale to co ty wyczyniasz to jakaś magia!!!
wciągasz brzuch , a klata???
normalnie musisz udzielić instrukcji
Maciek był na plecach :D
wyginam się (brzuch do przodu) i miedzy mną a Maćkiem robi się 3 cm luzu - moje pole do manewru :D
paskowka
23-05-2011, 20:57
Maciek był na plecach :D
wyginam się (brzuch do przodu) i miedzy mną a Maćkiem robi się 3 cm luzu - moje pole do manewru :D
A ręce se wykręcasz do tyłu tak hop siup:) i gmerasz przy kurtce tak?
pathera normalnie mnie zionspirowałaś jutro podejmuję wyzwanie:D
panthera
23-05-2011, 21:02
A ręce se wykręcasz do tyłu tak hop siup:) i gmerasz przy kurtce tak?
tam wykręcam :D , normalnie wyginam - tak jakbym sobie sukienkę rozpinała (z zamkiem na plecach)
paskowka
23-05-2011, 21:03
tam wykręcam :D , normalnie wyginam - tak jakbym sobie sukienkę rozpinała (z zamkiem na plecach)
No musisz to nagrać i wrzucic gdzieś na Youtuba
No jeśli chodzi o mnie to młody zazwyczaj się rozgląda i nic tam dziwacznego nie kombinuje. :lol:Ma sporo wrażeń związanych z oglądaniem drogi i wszystkiego dookoła, więc jest ok. A ma ponad rok i szybko się nudzi, a jak jest niesiony jest luzik.
Jeśli chodzi o poprawianie np. czapki to w zasadzie nie mam takiej potrzeby bo nie ściąga (albo zakładam mu taką, której nie da rady zdjąć:ninja:), smoczka już nie używa (a jak używał to przy noszeniu nie chciał). A inne poprawki to wystarczy, że kogoś poproszę i jest ok.
tam wykręcam :D , normalnie wyginam - tak jakbym sobie sukienkę rozpinała (z zamkiem na plecach)
Dać ją do "Mam talent" ;)
Mi się udaje co najwyżej skarpetki małemu założyć :D i smoczkiem popukać w mój kark, to sobie Domik sam ode mnie go bierze ;)
Karolcia
23-05-2011, 22:28
U mnie do kontroli sprawdza się małe lusterko. A jak bardzo wysoko posadzę to odwracam się do tyłu i też widzę.
Smoczkiem trafiam bezpośrednio do buzi.
A bezpieczeństwo, hmm chyba nabiera się pewnego nawyku zwracania szczególnej uwagi w niektórych miejscach, ale to się chyba nie różni bardzo od noszenia z przodu.
Ja zaczęłam od noszenia w domu w plecaczku prostym i Franek mi z niego się wykopywał. Teraz nosimy sie w MT Doux-Doux i jest rewelacyjnie. Jak go wkładam to przyglądam sie w lustrze, strasznie mnie ciągnie za włosy. Problem mam jak zaśnie, leci mu wtedy głowa a on nie znosi mieć rąk pod paskami. Jak jestem z kimś to próbuje sie te łapki schować, ale jak sama to klapa. Ja mam dla odmiany spore zwyrodnienia w stawach barkowych i nawet podrapanie sie po plecach jest dla mnie sporym problemem. Ale z czasem jakoś intuicyjnie poczujesz co maluch robi, jak bedzie nie zadowolony to też bez problemu da ci znać. I dciąrzysz co najważniejsze kręgosłup. Spróbuj w domu na spokojnie.
My mamy mt więc problem z klamrą/sprzączką i inną odpada. :P
Ja wiem co porabia,bo jak np nie ma wyżej wymienionych wystaw to mam kieszonkowe lusterko ;)
do kapturka da się siegnąc tak jak i do czapy czy innego kapelusika (kwestia wprawy):P a smoka nie mamy :P
co do gałązki to trochę nie mogę sobie tego wyobrazić :P no bo chyba nie chodzisz po największych zaroślach..:P
Panthera, jesteś idolką moją, przy okazji zrobisz demonstrację? :mighty: pliiiiiiz?
no... klamra? w pasie naramiennym? tak misie wydaję :hmm:.
Otóż to! Jakoś mi się klamra skojarzyła ze sprzączką. :oops: Nosimy się w starym modelu ABC i tamtejsze klamry raczej budzą zaufanie. Tylko mojemu M. kiedyś podobno się rozpięła (może nie docisnął?).
Dzięki, na początek spróbujemy po domu i lusterko, a potem - jak opanujemy zakładanie na plecy w plenerze - poprzez miedze poprzez łąki (...) z naszym futrzastym 40 kg x determinacja :twisted:.
Na poczatku. Jak Hania miala ponad pol roku. Nosilam ja na plecach na zewnatrz tylko wtedy jak ktos (M. ) szedl ze mna. Jak sama to nosilam z przodu, na szczescie Hania lekka byla. Potem nabralam zaufania do swojego wiazania, do swojego czucia dziecka. Moje dzieci smoczkow uzywaly tak do okolo pol roku wiec to nie problem. Kapturek sama zapiac umialam.
1. Ogądam się w szybach aut, wystaw sklepowych, ewentualnie komórka. Aczkolwiek mój już dormorosły synek zachowuje się nad wyraz przyzwoicie.
2. Noszę głównie w chustach, w których brak klamer. W przypadku nosidła są 2, ale nigdy podobna sytuacja nie miała miejsca. Tuli ma rewelacyjny kapturek, który idelanie przytrzymuje główkę śpiącego dziecka.
3. Smoczków już nie używamy w ogóle; wcześniej tylko do spania.
rzezuchama
27-05-2011, 11:14
Do sznurków kapturka AP dorobiłam przedłużacze ze sznurowadła. Nie było problemu z naciąganiem. Smoczek (przyczepiony) sam obsługuje, jak potrzebuje.
Przeglądam się w mijanych samochodach. Nie chodzę po krzakach. Jakby mi się klamra rozpięła (nigdy się nie zdarzyło) to bym ją zapięła :D
No i pierwsze koty za płoty - spacer zaliczony. Nic się nie odpięło, mała rozglądała się ciekawie (inna perspektywa patrzenia) i komentowała na cały głos swoim "bleblebledajdaj", co wywoływało lekkie zdumienie wśród przechodniów, którzy nie do końca potrafili zlokalizować tą gadaninę. :D Dzięki za porady - będziemy trenować dalej.
dankin-82
29-05-2011, 11:09
u mnie młoda grzeczna, praktycznie włożona do nosidła/mt zasypia od razu, nic nie kombinuje a ja dla spokojności mam lusterko lub przeglądam się w wystawach sklepowych. Generalnie pytam się młodej co robi :mrgreen:
Sznureczki mam we wszystkim bardzo długie i nie ma problemu z zaciągnięciem kapturka; raz tylko poprosiłam o pomoc obcą osobę jak mi się kapturek odpiął a potrzebowałam do śpiącego dziecka
Klamra nigdy samoistnie mi się nie odpięła, nie ma takiej możliwości, wszystko wcześniej sprawdzam zanim jeszcze włożę dzieciaka
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.