Zobacz pełną wersję : Wcale mi tak nie żal
Winoroslinka
30-03-2011, 08:37
że coraz mniej noszę. Czytuje czasem ze zalujecie, ze to juz koniec, ze dziecię wyrasta. I myslalam ze u mnie bedzie podobnie. A tu nie. Nie wiem czy to juz koniec chustowania na 100% ale na razie nie nosze ze wzgledów zdrowotnych i nie wiem czy za kilka tyg. to mała jeszcze bedzie chciała. Ale jak widze jak maszeruje na spacerach to wcale mi tych chust nie żal, traktuje je jako etap, obecnie tak mi sie ciepło na sercu robi jak widzę jak ona rośnie, jak maszeruje :)
Czy tylko ja tak mam? Ze mi niespecjalnie zal, choc chusty uwielbiam?
Ja na razie żałuję, że to się kiedyś skończy ;)
A za parę miesięcy na siłę będę go pakować do chusty :twisted: Jak nie będzie chciał, to go złamię moją konsekwencją :twisted::twisted::twisted:
paskowka
30-03-2011, 09:11
No wiesz, ja starszaka nie nosiłam, bo wtedy chusty to był temat w ogóle u nas niezbadany:) Małą nosiłam, ale niedużo, bo pracuje i ona żłobkowa jest więc siłą rzeczy nosiłam tylko trochę. Moja córka ma 2,5 l. więc koniec noszenia jest w zasadzie definitywny, tylko ja czasem przenoszę jak nóżki się zmęczą. No i po trzecie nie zamierzam mieć więcej dzieci więc wiem, że tyle co wynoszę jeszcze teraz to potem juz koniec na wieki:( lalkę moge na warsztatach uwiązać co najwyżej.
I dlaetgeo bardzo mi szkoda i żal:)
misunderstanding
30-03-2011, 22:14
ja już żałuję, jak o tym myślę, że kiedyś to nastąpi, zwłaszcza że nie wiem, czy zdecydujemy się na drugie dziecko kiedykolwiek.
i tak tłumaczę sobie kolejne zamawiane chusty. :D że trzeba korzystać!
A mi żal, żal, żal. Młody się zaraz samobieżny zrobi, od chust będzie zwiewać, może w nosidłach trochę posiedzi. A ja nienanoszona jestem...
taDorotka
31-03-2011, 10:50
ej, przecież w Regulaminie Forum nie ma ,że ma być żal;)
mi troche żal,bo Helenke mi strasznie szybko urosła (ciężarek) a troche....odważę się to powiedzieć....ulga.
bo mi trochę ciężko było mimo wszystko, bo po prostu mam krzywy kręgosłup.
skończyłam właściwie nosić własnie dlatego. zrobiłam serie masaży, zaliczyłam fizjoterapeutę a i tak spać po nocach nie mogę z bólu...:( przy okazji dodam, że to nie chusty są temu winne, tak mówił fizjioterapeuta-że to nie miało zanczenia, symetryczne noszenie jest ok, ja sobie zrobiłam kuku noszeniem na biodrze.
ale uwielbiałam nosić. i czasem jeszcze Helenke zamotam - jej rozanielona mina mnie rozwala:):beat:
następne, mam nadzieje że się doczekam:p, też będę nosić.przymajmniej na poczatku.
nie żal, bo mnie dogodzono pod każdym względem :mrgreen:
jedno dziecko uwielbiało wózkowanie, drugie wychuszczone do bólu, trzecie zdecydowanie preferuje własne nogi do transportu :)
mnie nie żal bo jeszcze się nosimy, a że w planach kolejne chuściochy to i inna perspektywa :)
a mnie szkoda
ale mój klocek uwielbia być noszony i korzystam z tego do bólu, bo zaraz jednak bedzie lato gorąc i przyjemności niet
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.