Zobacz pełną wersję : Sprzedaż używanych chust - standardy
Dziewczyny, jest jakaś niepisana zasada jak powinna wyglądać sprzedawana chusta?
Kupiłam kilka na naszym bazarku, kilka też sprzedałam/wymieniłam. Zawsze chustę przed wysyłką piorę i prasuję. Te, które dostawałam nie zawsze były wyprane, wypraną i wyprasowaną dostałam tylko 2 razy. No i się zastanawiam....... wiadomo nie problem, sama wypiorę, ale tak się zastanawiam jak to powinno wyglądać? A może standardem jest właśnie wysyłanie niepranych, bo każda z nas ma własne preferencje proszkowo-płynowe i tak pierze?
Dla jasności - chusty ode mnie nadal będą wychodziły pachnące i wyprasowane;)
zawsze piore i prasuje przed wysylka. I takie chusty lubie tez otrzymywac :-)
Dr.Obinka
23-03-2011, 12:07
Też się nad tym zastanawiałam. Ja wysyłam wyprane, i zazwyczaj wyprasowane (chyba tylko pierwszej nie prasowałam. Była wyprana, ale leżała trochę w szafie, co zaznaczyłam w mailu. Nie prałam, bo kupująca i tak miała rodzić dopiero za kilka miesięcy, więc stwierdziłam, że i tak będzie przecież jeszcze prała).
Również nie wszystkie chusty dostaję w takim stanie. Raz mi się zdarzyło, że chusta była ewidentnie nieświeża. Bardzo mnie to zdziwiło, bo nie było to bynajmniej od chustonówki... Zdarzało się też, że były wyprane (chyba), ale i tak prałam, żeby nadać im "swój" zapach :)
IMO pranie to mus. To czy kupująca wypierze jeszcze raz, to jej rzecz. W każdym razie ostatnio jak coś sprzedaję, zawsze dla jasności piszę, w jakim stanie wysyłam chustę (tj., że wypraną).
Ja też piorę, ale nie przed samą wysyłką. Jak decyduję sie na sprzedaż chusty i wystawiam ją na bazarek to wtedy ją piorę i ląduje na półeczce w szafie i czeka na nowego właściciela. Nie używam jej już, bo skoro zdecydowałam się sprzedać, to nie chcę żeby mi się potem żal zrobiło i odwidziało... A wiadomo ile trwa teraz sprzedaż chusty... Nie to co kiedyś ;)
Nie prasuję, bo żelazka brak :hide: ale jak było to owszem, prasowałam.
Kiedy jednak kupuję chustę, to nie wymagam od sprzedającej prania, bo i tak robię to po otrzymaniu przesyłki ;)
Kasia.234
23-03-2011, 12:28
Piorę, nie prasuję.
a ja różnie, zazwyczaj piorę i prasuję, lub po prostu pytam przyszłej właścicielki, czy mam prać, bo wiadomo to obsuwa z wysyłką znów kilka dni - zanim wyschnie, wyprasuje się itp.
ale przykre jest to, że tez kilka razy chusta przyszła do mnie wręcz brudna. wyprałam i nie było śladu, no ale chyba jakieś niepisane zasady przyzwoitości istnieją?
pies pogrzebany jest w tym praniu;)
ja zawsze piorę ale mam proszek eko,bezzapachowy,co zaznaczam w wiadomościach,jaki mam proszek i w ogóle,że bez płynu do płukania.
ale...wolałabym dostać chustę nieupraną niż "pachnącą" arielem,vizirem czy kwiatowym jakimś,perfumowanym płynem do płukania.nie znoszę tego,potem muszę trzy,cztery razy prać,żeby chusta zgubiła ten zapach,a takiej jeszcze choć trochę pachnącej nawet na chwilę nie użyję,nie mogę po prostu,głowa mi pęka od takich zapachów.co więcej moja najmłodsza ma tendencje do alergii skórnych,więc po prawdzie pranie przez sprzedającą przed wysyłką w moim przypadku poprzedzone jest często wywiadem praniowym:).
wydaje mi się,że warto przed wysyłką o tym po prostu napisać do siebie nawzajem,szczególnie że ludzie używają róznych środków do prania/płukania,mają różne dzieci i wlasne preferencje.
Ja zawsze dostawałam wypraną i wyprasowaną i tak samo sama robię...piorę w Loveli, bo w zwykłym proszku to nie wiadomo jak maluch zareaguje. Myślę, że standard jak z ubraniami, które się sprzedaje- wyprac i wyprasowac.
matka.kobitka
23-03-2011, 12:39
ja sobie nie wyobrażam wysłania nie wypranej/umytej/odkażonej rzeczy, jak sprzedaję coś swojego.
chusty i piorę i prasuję przed wystawieniem, podczas prasowania łatwo zauważyć ewentualne wady chusty
Dobrze by było, aby móc konsultować się z kupującą osobą w tej sprawie.
Standardem powinna być wysyłka chusty czystej:) ( myślę, że tylko takie są wysyłane).
zgadzam się z Magdą - najlepiej by było ustalić wszystko między kupującym-sprzedającym. Ja piorę - chociaż też często leży w szafce zanim się sprzeda. Ale raczej nie prasuję - nienawidzę tego.
Hmm fajny temat.
Być może uda nam sie ustalić pewne standardy.
Ja zawsze przed pierwszym użyciem piorę chustę zakupioną na bazarku więc nie przeszkadzało mi, że przyszły nieuprane (ze 2 razy się tak zdarzyło).
Zresztą mam taki sam problem jak Magda 1980 - nie trawię zapachu chemii, piorę w ekopłynie do prania, bezzapachowym.
Faktem jest, że nie zdarzyło mi się otrzymać niechlujnej, wybrudzonej.
Osobiście staram się prać chusty, które sprzedaję przed wysyłką.
Ale jeżeli np chusta była zamotana 2-3 razy na momencik to już niekoniecznie widzę potrzebę prania.
Piorę, nie prasuję.
Ale standardem zagranicą jest sprzedawanie chust NIE pranych i NIE prasowanych.
beannshi
23-03-2011, 13:08
A ja konsultuje z kupujaca po prostu. Tzn. nie wysylam chust ewidentnie brudnych ale zdarzalo mi sie ustalic z kupujaca ze i tak sobie wypierze bo tak lubi (ja tez tak robie) wiec nie pralam, choc byla np. raz uzyta. IMHO jesli drugiej stronie to ne przeszkadza to po co prac na darmo? W koncu jestesmy eko, nie? :)
kasia wska
23-03-2011, 13:13
zawsze piorę wszystko, co trafia do domu (chyba, że dostaję np. super pachnące ciuchy z wymianki, to czasem naszam od razu - ale to moje, nie dzieciowe), więc nie chcę, żeby ktoś marnował prąd i środki piorące, jeśli nie ma takiej konieczności - i tak upiorę.
kilka razy dostałam nieupraną (nie brudną, to nigdy!) i zupełnie mi to nie przeszkadzało. uprałam po swojemu ;)
za to ja różnie, zazwyczaj piorę, ale najczęściej trafiały do mnie chusty na krótko, bo lubię nowości - nosiłam raz, dwa i sprzedawałam - i wtedy nie zawsze prałam (jeśli wyglądały ok, to nie prałam).
co innego, jeśli dziecko ulało na chustę czy rozpaćkało w niej chrupki, ale takiej nigdy nie dostałam ani nie przyszłoby mi do głowy wysłać :lol:
edit: chociaż przypominam sobie, że często ostrzegałam, że nieuprana - i że dziewczyny mnie pytały, czy mi prać i ustalałyśmy między sobą.
aha! prasowanie - ja generalnie nigdy niczego nie prasuję, zawsze się poparzę, więc nie wyobrażam sobie walki z chusta, ten typ tak ma, proszę wybaczyć :hide:. jak na razie oswoiłam patelnię, żelazko w następnym odcinku...
pies pogrzebany jest w tym praniu;)
ja zawsze piorę ale mam proszek eko,bezzapachowy,co zaznaczam w wiadomościach,jaki mam proszek i w ogóle,że bez płynu do płukania.
ale...wolałabym dostać chustę nieupraną niż "pachnącą" arielem,vizirem czy kwiatowym jakimś,perfumowanym płynem do płukania.nie znoszę tego,potem muszę trzy,cztery razy prać,żeby chusta zgubiła ten zapach,a takiej jeszcze choć trochę pachnącej nawet na chwilę nie użyję,nie mogę po prostu,głowa mi pęka od takich zapachów.co więcej moja najmłodsza ma tendencje do alergii skórnych,więc po prawdzie pranie przez sprzedającą przed wysyłką w moim przypadku poprzedzone jest często wywiadem praniowym:).
wydaje mi się,że warto przed wysyłką o tym po prostu napisać do siebie nawzajem,szczególnie że ludzie używają róznych środków do prania/płukania,mają różne dzieci i wlasne preferencje.
obiema rencyma się podpisuję. a lenor parfumelle to dla mnie już totalne mordestwo :twisted:
Winoroslinka
23-03-2011, 13:56
pierwsze co chciałam napisac ze oczywiscie ze wyprane i wyprasowane, ale jak spojrze na to co ja potem robie z taka chustą (tę którą kupię) no to oczywiscie ze mimo ze wychuchana ląduje w wodzie.
No i wychodzi mi na to ze o ile nie ma plam i ewidentnych zabrudzen, wysylanie chusty nieupranej to uśmiech w stronę środowiska
pierwsze co chciałam napisac ze oczywiscie ze wyprane i wyprasowane, ale jak spojrze na to co ja potem robie z taka chustą (tę którą kupię) no to oczywiscie ze mimo ze wychuchana ląduje w wodzie.
No i wychodzi mi na to ze o ile nie ma plam i ewidentnych zabrudzen, wysylanie chusty nieupranej to uśmiech w stronę środowiska
ano tak wychodzi :)
chyba zaczne umawiac sie na nieprane rzeczy hehe
ale...wolałabym dostać chustę nieupraną niż "pachnącą" arielem,vizirem czy kwiatowym jakimś,perfumowanym płynem do płukania.nie znoszę tego,potem muszę trzy,cztery razy prać,żeby chusta zgubiła ten zapach,a takiej jeszcze choć trochę pachnącej nawet na chwilę nie użyję,nie mogę po prostu,głowa mi pęka od takich zapachów.
mam dokładnie tak samo :)
różnie
jak kupującej zależało na czasie, uprzedzał w jakim stanie chusta np. nie wyprana, nie wyprasowana i pytałam o decyzję
na ogół czas grał główną rolę :D
matka.kobitka
23-03-2011, 15:19
nie uzywam żadnych płynów do płukania (jak potem użyć perfum jak ciuch tak niemożebnie wali kwiatem), ale prawdziwym killerem są dla mnie płyny do prania, nie dla dzieci, tylko takie zwykłe, ariela albo persila - autentycznie mdli mnie od nich
A ja konsultuje z kupujaca po prostu. Tzn. nie wysylam chust ewidentnie brudnych ale zdarzalo mi sie ustalic z kupujaca ze i tak sobie wypierze bo tak lubi (ja tez tak robie) wiec nie pralam, choc byla np. raz uzyta. IMHO jesli drugiej stronie to ne przeszkadza to po co prac na darmo? W koncu jestesmy eko, nie? :)
W 100% się zgadzam. Ja alergiczna ani obrzydliwa nie jestem, nowych rzeczy też nie piorę (a wiem że neiktórzy piorą), szkoda wody i energii. Piorę przed wysyłką, jesli wiem że moja chusta była zapocona lub zabłocona. Potwierdzam, że na UK forum handluje się nieupranymi jako standard, jak ktoś przed wysyłką pierze, to chwali się w jakim to ekocudzie pierze.
co do standardow w sprzedaży to chciałam zwrócić uwagę:
- na slynne babole - czy je liczyć i fotografować?
- na długość chust - np. kupiłam raz rozmiar 5, który miał 398cm długości i nieprofesjonalny szew - ewidentnie skracana, co gorsza po prostu krótsza niż wynikało z opisu co jest często decydujące dla wykonalności ulubionego wiązania
- na wymóg zdjęć. To dość przykre, ale od nowych/mało znanych osób w dość chłodny sposób wymaga się fotek, podczas gdy niektóre osoby regularnie to ignorują. I tak ludzie od nich kupują - i potem się przejeżdżają. Sledzilam drogę jednej chusty, która miała jakieś plamki o których sprzedająca nie wspomniała ani nie dala fotki, i tak chusta już 3 raz zmienia właścicielkę... po farbowaniu plamki nadal podobno widać...Może mozna przymknąć oko, jak ktoś sprzedaje nową w pudle, ale używanej zawsze moze cos dolegać.
oglądałam ostatnio "jak to się robi?" czy jakoś tak z produkcją ubrań,co więcej moj ojciec w fabryce ubrań pracował wiele lat,jako żem uświadomiona w tej kwestii to nigdy nie zakładam sobie i dzieciom nie upranych nowych ubrań i nie polecam tego robić.
zdjęcia widzę od pewnego czasu zawsze,a co do wad,tutaj panuje kup teraz alegorycznie do allegro,więc reklamacja obowiązuje przecież.jeśli ktoś z niej nie korzysta to sam robi bląd,oczywiście w sytuacji,gdy w opisie nie było tych wad.inną sprawą jest opinia na temat sprzedającego i jego gapiostwo/nieuczciwość.to samo tyczy się oczywiście baboli/dlugości chust,wszelkich rzeczy niezgodnych z opisem po prostu.więc nie widzę problemu,pilnujmy wlasnego interesu a nie liczmy,że ktokolwiek czy forum będzie go za nas pilnował.
prosiłabym abebo rozważyć jasne i konkretne stawianie zarzutów,ewentualnie jeśli Ciebie to dotyczy sa na forum wytyczne jak załatwiać takie sprawy.określenia typu chłodny sposób wymagania fotek są ogolnikami,nic nie mowiących zarzutów nie puszczajmy w powietrze nie licząc się z konsekwencjami.
Dla jasności - chusty ode mnie nadal będą wychodziły pachnące i wyprasowane;)
a mówiłam - nie pierz :)
tak jak większość - jeśli ktoś do mnie wysyła chustę, to od razu piszę, żeby jej nie prać.
po co dwa razy tę sama robotę wykonywać? marnować proszek, wodę oraz własne siły :)
zdjęcia widzę od pewnego czasu zawsze,a co do wad,tutaj panuje kup teraz alegorycznie do allegro,więc reklamacja obowiązuje przecież.jeśli ktoś z niej nie korzysta to sam robi bląd,oczywiście w sytuacji,gdy w opisie nie było tych wad.inną sprawą jest opinia na temat sprzedającego i jego gapiostwo/nieuczciwość.to samo tyczy się oczywiście baboli/dlugości chust,wszelkich rzeczy niezgodnych z opisem po prostu.więc nie widzę problemu,pilnujmy wlasnego interesu a nie liczmy,że ktokolwiek czy forum będzie go za nas pilnował.
prosiłabym abebo rozważyć jasne i konkretne stawianie zarzutów,ewentualnie jeśli Ciebie to dotyczy sa na forum wytyczne jak załatwiać takie sprawy.określenia typu chłodny sposób wymagania fotek są ogolnikami,nic nie mowiących zarzutów nie puszczajmy w powietrze nie licząc się z konsekwencjami.
1. Wiesz, ale jak kupuję chustę z wysyłką do mnie zagranicę, to odesłać, gdzie koszt wysyłki wyniesie równowartość 70pln, trochę żal kasy...jak nie ma pewności zwrotu.
2. Inna sprawa nie dotyczy mnie... wiec nie mogę się do nikogo odwołać. tak tylko śledzę losy chusty, której o mało dwukrotnie po drodze nie kupiłam...
3. czym innym są konkretne zdjęcia, zbliżenia, czym innym ogólnikowe stwierdzenie "stan bdb". dlatego proponuję doprecyzowania standardów dokładności opisywania i dokumentowania wad, bo od tego zależy wspomniane przez Ciebie prawo do reklamacji. Czy można reklamować chustę, która ma o 4 babole więcej niż napisała sprzedająca? czy można reklamować chustę z plamką na srodku, jesli była opisana jako "używana" - zawsze można kogoś zbyć odpowiadając 'No przecież było napisane, ze uzywana, a nie nowa".
Mozna się dopraszać o kolejne zdjecia, ale w ramach 24h rezerwacji czy kazda prośba zatrzymuje zegar?
sprzedaż bez zdjęcia, np.:
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=53182&page=1
ale to chusta nawet z pudełka nie wyjeta.
sama pisałas że w takich przypadkach cóż zdjęcie? :-)
a co do reszty abepo, to IMO standardy są.
plamka czy przerwana nitka to zawsze wada.
chusta uzywana nie znaczy zaciagnięta czy poplamiona.
może miec owsze przetarcia, odbarwienia ale zawsze powinny być opisane. zawsze.
i regulamin to precyzuje. "opisz stan chusty DOKŁADNIE".
więc nie wazne czy nowa czy uzywana, jeżeli ma plamkę i sprzedający o tym nie wspomni to złamanie regulaminu.
nie wiem co tutaj doprecyzować.
chyba tylko kupujących, aby mieli odwagę zgłaszać reklamacje..
każdy zakup/sprzedaż nówki czy używki od osoby prywatnej czy przedsiębiorcy to umowa prawna więc to jest doprecyzowane (wady ukryte) i zarówno sprzedający jak i kupujacy mają obowiązek stosować się do prawa,natomiast jak ktoś lakoniczne opisuje chustę to naturalnie najrozsądniejsze jest dopytywanie się o szczegóły,administracja forum nie może brać odpowiedzialności za sprzedaz na forum.
a prośby raczej zatrzymują zegar do czasu aż sprzedający na nie odpowie,to normalne.
no tak, własnei byłam w trakcie szukania innych wątków ilustrujących zjawisko. ale stragan jest regularnie sprzątany (to plus!). Choć z nową też można się przejechać: wyobraźcie sobie że kupujecie Ellevilla nowego, nawet nie wyjętego z koperty a tam takie rzeczy....a przecież druga właścicielka nie ma juz prawa do reklamacji u producenta/dystrybutora.
tak mnie tknęło, bo podobne sprawy są omawiane w wątku o "komentarzach".
Ode mnie chusty wychodzą zawsze wyprane i wyprasowane.
Nigdy nie wysłałabym brudnej i tak pisząc szczerze, żadna z moich chust brudna nie była nigdy-Tymianek nie jada w chuście, nie ulewał.
Dostaję chusty w ... różnym stanie niestety.
Najbardziej mnie boli, że są nieszanowane moje chusty i od dzisiaj kończę z jakimikolwiek pożyczkami definitywnie.
Jak sprzedawałam chusty to prałam je, prasowałam, żeby wychwycić ew. wady i kładłam na półkę do czasu sprzedaży. Uprać zawsze musiałam, bo chusta była wcześniej używana przez nas, prasowanie to dla mnie idealna syt. do wychwycenia drobnych wad, które nie wychodzą w codziennym używaniu. NIgdy nie dostałam brudnej chusty, raczej uprane i pachnące. Co do prasowania to nigdy bym się nie upierała, bo wiadomo, że i tak w czasie transportu się wygniecie...
no tak, własnei byłam w trakcie szukania innych wątków ilustrujących zjawisko. ale stragan jest regularnie sprzątany (to plus!). Choć z nową też można się przejechać: wyobraźcie sobie że kupujecie Ellevilla nowego, nawet nie wyjętego z koperty a tam takie rzeczy....a przecież druga właścicielka nie ma juz prawa do reklamacji u producenta/dystrybutora.
tak mnie tknęło, bo podobne sprawy są omawiane w wątku o "komentarzach".
nie jestem pewna ale chyba jednak ma,muszę się dogrzebać,czy to nie o gwarancję chodzi
szast.prast
23-03-2011, 17:11
Oświećcie mnie proszę, dlaczego babole i naciągnięte nitki obniżają wartość chusty? Słowo daję nie wiem - czy ma to wpływ na bezpieczeństwo noszenia, czy chodzi jedynie o aspekt wizualny? Kupiłam nawet ostatnio chustę na bazarku, która takowe (nie oglądałam jej całej pod tym kątem, ale jedno rzuciło mi się w oczy przy motaniu) posiada i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby ją reklamować u sprzedającej... Zwłaszcza, że poza tym chusta piękna i zadbana.
Inaczej jeśli się o wadzie wie, inaczej jeśli się dowiadujesz przypadkowo sama.
Ja jestem detalistka i tego typu mankamenty mnie np.irytują.
W kwestii prania/prasowania. Jak decyduję się sprzedać chustę to piorę i prasuję i czeka na półeczce. A jeśli chusta była wystawiona na sprzedać i np. dosyć szybko zostaje sprzedana to pytam się osoby kupującej czy może być nieprana(wtedy jest szybciej). Pozostawiam decyzję tej osobie. No chyba że jest autentycznie brudna to wtedy piorę bez pytania bo wychodzę z założenia, że też bym nie chciała dostać chusty utytłanej w błocie. A w kwestii innych standardów. Staram się chusty oglądać przed wystawieniem, ale mogę coś przeoczyć. Więc jeśli coś jest nie tak to reklamacje są jak najbardziej uzasadnione.
Dziewczyny, jest jakaś niepisana zasada jak powinna wyglądać sprzedawana chusta?
Kupiłam kilka na naszym bazarku, kilka też sprzedałam/wymieniłam. Zawsze chustę przed wysyłką piorę i prasuję. Te, które dostawałam nie zawsze były wyprane, wypraną i wyprasowaną dostałam tylko 2 razy. No i się zastanawiam....... wiadomo nie problem, sama wypiorę, ale tak się zastanawiam jak to powinno wyglądać? A może standardem jest właśnie wysyłanie niepranych, bo każda z nas ma własne preferencje proszkowo-płynowe i tak pierze?
Dla jasności - chusty ode mnie nadal będą wychodziły pachnące i wyprasowane;)
ja wykle dostawałamprane i prasowane-chyba ze zastrzegłam ze proszę o nie pranie ze względu ze chciałam chustę jak najszybciej dostac a wiadomo pranie suszenie zresztą i tak zwykle piorę chustę którą dostaje-preferencje proszkowe chyba ze to wełna lub kaszmir te staram sie prać zadko
ja pytam czy prać. ponieważ ja np życzę sobie dostać niepraną szmatę, bo i tak pierwsze co zrobię to wrzucę do pralki, zwłaszcza jeśli jest pachnąca :P
tak więc to jest chyba droga do sukcesu.
dla mnie założeniem jest że nie piorę bo kupujący i tak sam upierze bo ma swoje preferencje zapachowo/proszkowe, oraz po co bez sensu prać dwa razy, często dzień po dniu. Ale oczywiście mówię o normalnie używanej chusty- dziś w niej byłam, nie spociłam się, chusta nie wali 3dniowym potem oraz nie jest zarzygana. :) ale i tak informuję o fakcie nieprania przed wysyłką.
Oświećcie mnie proszę, dlaczego babole i naciągnięte nitki obniżają wartość chusty? Słowo daję nie wiem - czy ma to wpływ na bezpieczeństwo noszenia, czy chodzi jedynie o aspekt wizualny? Kupiłam nawet ostatnio chustę na bazarku, która takowe (nie oglądałam jej całej pod tym kątem, ale jedno rzuciło mi się w oczy przy motaniu) posiada i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby ją reklamować u sprzedającej... Zwłaszcza, że poza tym chusta piękna i zadbana.
jakbyś kupiła chustę za 2tysiace a ona miała zaciagnięcie to by Cię zabolało, bo to REALNIE obniża wartość chusty (zaciągnięcie nienaprawialne ofc)
Ja raczej piorę, ale raz mi się zdarzyło posłac niepraną - napisałam do kupującej że wyślę dzień później bo musi wyschnąć i ona poprosiła, żeby nie prać. Jak do mnie przychodzą wyprane to już nie piorę drugi raz tylko noszę.
22justyna
23-03-2011, 20:54
Ja zawsze piorę i prasuję przed wysyłką. Sama też lubię dostać uprane chusty, już wtedy drugi raz ich nie piorę
hmm... absolutnie nie wyobrażam sobie wysłać niewypraną i niewyprasowaną chustę.
natomiast ja - jak Morepig - jeszcze dobrze nie obejrzę, a już wrzucam do pralki ;)
kurcze
ja sprzedalam w zyciu ze 3 chusty.
moje chusty sa uprane z nudow.
zanim ktos je kupi leza i sie kurza
Piorę i prasuję zanim wystawię ogłoszenie o sprzedaży. W czasie tych zabiegów dokładnie ją oglądam. Potem w oczekiwaniu na sprzedaż w szafce się wygniecie, ale ja już wiem dokładnie czy nic jej nie dolega. I wolę dostawać czyste chusty. Wolałabym by ktoś w ogłoszeniu zaznaczał, że jeśli kupujący zażyczy sobie pranie to zrobi to dopiero po zawarciu transakcji, bo przecież oznacza to dłuższy czas oczekiwania.
Piorę i prasuję zanim wystawię ogłoszenie o sprzedaży. W czasie tych zabiegów dokładnie ją oglądam. Potem w oczekiwaniu na sprzedaż w szafce się wygniecie, ale ja już wiem dokładnie czy nic jej nie dolega. I wolę dostawać czyste chusty. Wolałabym by ktoś w ogłoszeniu zaznaczał, że jeśli kupujący zażyczy sobie pranie to zrobi to dopiero po zawarciu transakcji, bo przecież oznacza to dłuższy czas oczekiwania.
Podpisuję się w pełni.
Rozumiem, że gdy ktoś ma jedną chustę, no to nie jest to takie łatwe.
Oświećcie mnie proszę, dlaczego babole i naciągnięte nitki obniżają wartość chusty? Słowo daję nie wiem - czy ma to wpływ na bezpieczeństwo noszenia, czy chodzi jedynie o aspekt wizualny? Kupiłam nawet ostatnio chustę na bazarku, która takowe (nie oglądałam jej całej pod tym kątem, ale jedno rzuciło mi się w oczy przy motaniu) posiada i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby ją reklamować u sprzedającej...
na bezpieczeństwo nie. Ale to tak samo: auto z podrapanym lakierem też jest równei bezpieczne co gładkie, a jednak to pretekst do targowania. Ja np. miałam wątpliwości czy zbliżenia wszystkich 5 baboli mojej Zary nie odstraszają zbytnio potencjalnych kupujących. A kupiłam ją "z jednym" (nie wiedząc wówczas w ogóle co to są babole). No więc dawać zbliżenia tego co dla jednych jest wadą dla innych nie, czy wystarczy "foto stosikowe" - które służy wylącznie za dowód, że się takową chustę naprawdę ma na stanie, a nie szuka kupców, na coś co się gdzieś okazyjnie wypatrzyło, by sprzedać z zyskiem.
"foto stosikowe" - które służy wylącznie za dowód, że się takową chustę naprawdę ma na stanie, a nie szuka kupców, na coś co się gdzieś okazyjnie wypatrzyło, by sprzedać z zyskiem.
W życiu bym nie wpadła na takie zastosowanie foty stosikowej. A czasem mnie dziwi, po co taka fota, myślałam, że żeby wymóg regulaminowy spełnić.
Mi wystarcza foto stosikowe, i tak całej chusty się nie obfotografuje. Poza tym wierzę forumkom i strasznie mnie to cieszy, ze wysyłamy sobie chusty przed sprawdzeniem płatności. Strasznie miłe to:mrgreen:
jeżeli zdjęcie stosikowe, to rozumiem że bez baboli, zaciągnięć, plam czy innych skaz.
a jeżeli ma cokolwiek z w/w lub w ten deseń, to powinno byc w zbliżeniu zdjęcie skazy/defektu aby kupujący mógł zobaczyc i ocenić.
całej chusty i tak przeciez nie da się sfotografować.. ;)
Ada, wyprac Ci nino Twoje, bo je kurz całkiem pokrył :lool:
Ada, wyprac Ci nino Twoje, bo je kurz całkiem pokrył :lool:
OMG:hide::lool:
i jeszcze za czynsz najmu mnie obciążysz8))
a u Atelki dokładnie tak samo moja kółkowa liska lezy:hide::oops:
edit. wiem! zabierz ze soba na najbliższy koncert! albo Magdzie wepchnij ;)
Czyżby na coś czekały :ninja:
edit. wiem! zabierz ze soba na najbliższy koncert! albo Magdzie wepchnij ;)
Ostatnio Magdalena oglądała moje chusty i patrzyła mnie dziwnie potem:)
generalnie zwisa mi, czy dostaję chustę wypraną czy do prania dopóty, dopóki nie jest jawnie brudna, co zdarzyło mi się parę razy - właśnie plamy z jedzenia, ostatnio na chuście testowej:hide:
ja wysyłałam różnie, ale zazwyczaj pytałam, czy prać, czy słać. przeważała odpowiedź: słać:)
będzie dom, to sie doczekają :mrgreen:
OT:
Demona pewnie już gdzieś pisałaś, ale nie wiem kiedy się dokopię...
Ile masz chust i czy może umieściłaś gdzieś zdjęcie stosiku?;)
OT:
Demona pewnie już gdzieś pisałaś, ale nie wiem kiedy się dokopię...
Ile masz chust i czy może umieściłaś gdzieś zdjęcie stosiku?;)
Wbrew pozorom nie najwięcej na forum:mrgreen: Obecnie w ramach odwyku TYLKO 12!
Kochana, jak nastukasz 100 postów to w galerii wszystkie nasze stosiki oglądniesz.
No to się zabieram do roboty:)
Ja nie mam jeszcze dwunastu, ale już muszę iść na odwyk. Dwa didki w ciągu kilku dni. Przekonałam męża, że to znakomita inwestycja.
dankin-82
24-03-2011, 09:06
ja chusty piorę i prasuje (no chyba że są nówki i lecą dalej). Lubie dostawac czyste chusty/mt ale i tak potem sama jeszcze piorę
Winoroslinka
24-03-2011, 09:49
wychodzi na to ze najlepiej po transakcji porozumieć sie co do preferencji kupującej: prać czy nie prać. Bo jak i tak ma uprać to mimo ze nie wyobrażamy sobie wysłania nieupranej, to pytanie czy nie lepiej pobawić sie z dzieckiem niż prac i prasować :)
Nie sądziłam, że ten temat może być aż tak kontrowersyjny :omg: :mrgreen:
Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby sprzedawaną chustę wysłać bez prania...Jak dla mnie "oczywistą oczywistością" jest standard dziecięcy: specjalny proszek typu Jelp/Bobas/Dzidzius czy cos podobnego i prasowanie. Wysyłanie brudnej chusty to -imo- jak wysyłanie brudnego ubrania.
Lada moment będę wystawiać moją maruyamę, która już od dłuższego czasu leży w szafie gotowa na zmianę domu: leży niedotykana, bo tak ją uprasowałam i poskładałam, że szkoda ruszać ;) Ale fakt, gdy ją kupiłam, bardzo przeszkadzał mi zapach, który chusta nabyła u pierwszej właścicielki. Trudno go było usunąć, ale chyba już zniknął [po powrocie do domu jeszcze ją obwącham...]
elenapogodna
24-03-2011, 11:33
Mi bardzo przeszkadza zapach środków dla prania, używanych przez porzednie właścicielki, bo ja piorę środkiem przawie bez zapachu. dla tego wolałabym dostać niepraną i wyprać sama. Raz kupiłam chustę, która była wyprana, ale chyba nie wysuszona dobrze, smierdziała strasznie, musiałam ją płukać 3 razy, żeby przestała śmierdzieć. :toddler: od tej pory zdecydowanie wolę brudne chusty :lol:
wystarczy "foto stosikowe" - które służy wylącznie za dowód, że się takową chustę naprawdę ma na stanie, a nie szuka kupców, na coś co się gdzieś okazyjnie wypatrzyło, by sprzedać z zyskiem.
możesz wytłumaczyć jaśniej o co Ci chodzi?że bez zdjęcia to może być cudza chusta na jakimś innym forum wystawiona i ktoś robi z siebie ukrytego pośrednika by zarobić?
dobrze zrozumiałam?
tak, o to mi chodzilo.
Tym razem to absolutnie nie jest aluzja do nikogo, bo zadnej z nas na czyms takim nie przyuwazylam. Ludzie maja absolutne prawo skupowac chusty i potem je odsprzedawac gdzie indziej czy nawet tutaj. Po prostu w regulaminach (np. NM) jest jasno powiedziane, ze oferowac mozna tylko chusty, w ktorych sie jest posiadaniu, a ew. trojstronne wymiany i "mam mozliwosc zdobycia (I have available)" powinny byc jasno zaznaczone. Na moj rozum - to wlasnie o to chodzi.
No bo coz innego poza fizycznym posiadaniem pokazuje typowe zdjecie stosikowe? miesistosc? no chyba ze to specjalnie ulozony stosik np. w kilku odcieniach jednego koloru, co by sobie porownac odcien z innymi znanymi chustami.
[QUOTE=Eyja;1139126]OMG:hide::lool:
a u Atelki dokładnie tak samo moja kółkowa liska lezy:hide::oops:
QUOTE]
ona chyba u Bedronki leży...
kurcze muszę zapytać bo przed przeprowadzką chyba jej dawałam żeby się nie zgubiła..
tak, o to mi chodzilo.
Tym razem to absolutnie nie jest aluzja do nikogo, bo zadnej z nas na czyms takim nie przyuwazylam. Ludzie maja absolutne prawo skupowac chusty i potem je odsprzedawac gdzie indziej czy nawet tutaj. Po prostu w regulaminach (np. NM) jest jasno powiedziane, ze oferowac mozna tylko chusty, w ktorych sie jest posiadaniu, a ew. trojstronne wymiany i "mam mozliwosc zdobycia (I have available)" powinny byc jasno zaznaczone. Na moj rozum - to wlasnie o to chodzi.
No bo coz innego poza fizycznym posiadaniem pokazuje typowe zdjecie stosikowe? miesistosc? no chyba ze to specjalnie ulozony stosik np. w kilku odcieniach jednego koloru, co by sobie porownac odcien z innymi znanymi chustami.
punkt 10 regulaminu straganu brzmi:
10. Jeśli się tylko pośredniczy w sprzedaży chusty/nosidła, to obowiązkowo trzeba to zaznaczyć.
a w pogrubionym przeze mnie fragmencie Twojej wypowiedzi sama sobie odpowiedziałaś,typowe zdjecie stosikowe ukazuje,że sprzedający posiada wystawianą chustę.logiczne zatem jest,że jeśli pisze przy tym,że chusta jest całkowicie bez wad,to po kiego ma wklejać oddzielne zdjęcie tej chusty?
CO WIĘCEJ w regulaminie jest napisane,że opis stanu chusty jest obowiązkowy,a więc nie ma obowiązku wklejania zdjęć wad tej chusty,wystarczy opis slowny,ale naturalnie lepiej dla kupującego jak sprzedajaca wklei zdjęcie wady i jest to dobrowolne.sorki,ale to nie kupującemu zależy wyszukać chustę,tylko sprzedającemu sprzedać w sytuacji gdy wystawi chustę.
poproszę jeszcze o teorię spiskową nt zdjęć sprzedawanych chust zamotanych na sprzedającej i jej dziecku.
tak,potwierdzam-wszyscy zabiliśmy Laurę Palmer
wiesz co, chodzi mi raczej o sytuacje, w ktorych chusta jest opisana jako w stanie dobrym badz uzywanym albo to w ogole nie jest opisane (np. jesli na sprzedaz idzie wiecej chust, lub gdy wiecej miejsca poswieca sie swoim zwiazkom emocjonalnym z dana chusta niz jej stanowi - milo poczytac, ale mozna sie przejechac).
bo wlasciwie mozna by uznac sfilcowanie za stan naturalny dla uzywanej chusty z welna itp.
Winoroslinka
24-03-2011, 14:32
wiesz co, chodzi mi raczej o sytuacje, w ktorych chusta jest opisana jako w stanie dobrym badz uzywanym albo to w ogole nie jest opisane (np. jesli na sprzedaz idzie wiecej chust, lub gdy wiecej miejsca poswieca sie swoim zwiazkom emocjonalnym z dana chusta niz jej stanowi - milo poczytac, ale mozna sie przejechac).
mozna wówczas dopytać bardzo konkretnie co trapi potencjalnego nabywce.
Nie robie problemu z niepelnych ogloszen, interesuje mnie, to sie dopytuje o wszystko i już.
panthera
24-03-2011, 14:58
generalnie zwisa mi, czy dostaję chustę wypraną czy do prania dopóty, dopóki nie jest jawnie brudna, co zdarzyło mi się parę razy - właśnie plamy z jedzenia, ostatnio na chuście testowej:hide:
ja wysyłałam różnie, ale zazwyczaj pytałam, czy prać, czy słać. przeważała odpowiedź: słać:)
z chustami testowymi to nieco inaczej, bo w regulaminie jest że pierze ta co otrzymuje (a jakby każda prała po otrzymaniu i przed wysłaniem to zamotała by może z raz? ) niemniej jednak ewidentne plamy i brudy prać by należało, lub chociaż zaprać ręcznie brudne miejsce.
mozna wówczas dopytać bardzo konkretnie co trapi potencjalnego nabywce.
Nie robie problemu z niepelnych ogloszen, interesuje mnie, to sie dopytuje o wszystko i już.
amen, większość ogłoszeń na świecie jest lakoniczna,zainteresowany kupnem ma interes w tym by się dokładnie dopytać,gadamy tu o podstawowych zasadach handlu tracąc czas to pierwsze, a drugie jaki naiwny kupuje kota w worku? daj spokój.
no tak, własnei byłam w trakcie szukania innych wątków ilustrujących zjawisko. ale stragan jest regularnie sprzątany (to plus!). Choć z nową też można się przejechać: wyobraźcie sobie że kupujecie Ellevilla nowego, nawet nie wyjętego z koperty a tam takie rzeczy....a przecież druga właścicielka nie ma juz prawa do reklamacji u producenta/dystrybutora.
tak mnie tknęło, bo podobne sprawy są omawiane w wątku o "komentarzach".
Reklamacja odbywa się na podstawie paragonu lub innego dokumentu sprzedaży. Producent/dystrybutor nie musi przecież znać osoby kupującej z nazwiska. Z tego by wynikało, że jak najbardziej można reklamować będąc kolejnym właścicielem.
A co do standardów sprzedaży - uważam osobiście, że szacunek dla kupującego wymaga, by chusta była wyprana, CHYBA ŻE strony ustalą inaczej :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.