Zobacz pełną wersję : coś o macierzyństwie
Taki znalazłam dzisiaj opis współczesnych Mam na o2.
Po ulicy idzie trzydziestopięcioletnia kobieta owinięta barwną chustą, spod materiału widać pucołowatą twarzyczkę dziecka i tłuste nóżki. Dziecko uśmiecha się i zagaduje do matki. Kiedy mijają grupę dwudziestoletnich dziewczyn - obwieszonych srebrną biżuterią, z uszami pełnymi kolczyków, w glanach i ostrym makijażu - wszystkie one zaczynają jak na komendę zachwycać się dzieckiem w chuście. Gdyby mogły, przytuliłyby je do piersi.
czyż nie ładnie, zwłaszcza ze ja tak wyglądam - mam nadzieję
dalsza część artykułu jest tutaj
http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=11465 :lol:
Fajny artykuł, pewnie gdyby nie niezaplanowana przezemnie ciąża w wieku 24 lat, też ocknełabym się przed czterdziestką. A tak moje losy jak narazie potoczyły się idealnie. Dobrze, że czasem los jest mądrzejszy od nas. :D
andziulindzia
11-09-2008, 14:01
Ciekawy artykuł. Ja urodziłam dziecko pierwsze tuż po 30-tce. I prawdę mówiąc po ponad czterech latach opieki nad dzieciakami moja kariera leży w gruzach. I baaaardzo trudno jest mi wrócić na rynek pracy.
Hmm... No fajnie się komuś radzi patrząc przez pryzmat swoich doświadczeń, ale to tylko częśc prawdy.
Ja nie żałuję czasu studiów - mimo że trwały lat 6, a teraz wybrałabym całkiem inne. Ile ja się wtedy naczytałam, namyślałam, nadawałam korepetycji, a nagadałam z różnymi ludźmi - raczej nie miałabym na to czasu chodząc do regularnej pracy.
Poza tym gdybym miała dzieci, w tym okresie, w którym najbardziej ich pragnęłam, zaraz po 20 - dzieci teraz nie miałyby tatusia, bo to niezły kawał skurczybyka był :evil:
Najfajniejsze chyba takie życie, które pasuje do danego człowieka.
wanderluster
11-09-2008, 16:07
No artykuł z tezą...
Dla mnie to trochę na siłę pisane.
A fakt, że o kobiecym rodzeniu dzieci pisał facet, sprawia, że nie wierzę, że doświadczenie przez niego przemawia.
Iwanna.T
11-09-2008, 16:08
artykuł bardzo jednostronny - chyba w założeniu ma prowokować do dyskusji :?:
Relacje natura-kultura wcale nie są takie jednoznaczne.
Zresztą kultura też ma / powinna mieć funkcje adaptacyjne, inaczej żyjący w niej zginęliby w kołowrocie rywalizacji.
Dla mnie podstawową zasadą życia społecznego jest liberalizm: żyj jak wolny człowiek i daj tak żyć innym. Nie każdemu się to podoba, zresztą niektórym jednostkom zamordyzm wychodzi na dobre...
Ech, temat-rzeka. Na pewno warto na ten temat dyskutować :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.