Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : natalkowe chustowe rozterki i nie tylko...



Nastka55
14-11-2010, 16:09
postanowilam zalozyc swoj wlasny temat i troche sie wygadac, pogadac, poszukac jakiejs porady. nie chcialam sie podpinac pod temat kogos innego wiec w koncu zalozylam swoj watek. dzis chce sie wygadac. popadlam w straszna zlosc. tak jak nie dawno t_a_S pisala ze maz zarzuca jej przyzwyczajenie corki do noszenia tak mi zarzuca to samo moja tesciowa :( wczesniej byla w ogole wojna o chuste ,ale ja wygralam a teraz... wojna, no moze nie wojna ale spor o noszenie. dzis wzielam sobie malego na rece a tesciowa do mnie: '' po co go tak ciagasz? niech se siedzi. jak jest ze mna to ja wszystko moge zrobic bo on sobie grzecznie siedzi czy tam lezy( mniejsza o to, ale zawsze siedzi sam bez zajecia) ze go przyzwyczajam a potem mam wymowke i nic nie robie bo dziecko placze i chce na raczki''. zamilklam i nic nie powiedzialam ale sie zbieram do tego by cos powiedziec tesciowej delikatnie do sluchu. ach zla jestem jak nie wiem co....:mad: bo ma dosc juz tego typu komentarzy na ten temat, na temat noszenia i na moj...

ewullah
14-11-2010, 16:15
przytulam
teściowe tak mają. zawsze im coś nie pasuje. wiem coś o tym.
nie daj się!!!

rhodiana
14-11-2010, 16:26
Przytulam :)


Choć u mnie odwrotnie :p To ja mam im za złe że cały czas noszą na rekach jak Ania już chodzi :) Bo w chuście to co innego :)

Nastka55
14-11-2010, 17:08
dzeki dziewczyny, u mnie tesc nic nie mowi a za to tesciowa to ciagle narzeka, w ogole to kiedys mi nawet powiedziala ze na matke sie nie nadaje:omg: ach... bo ona to 5 dzieci wychowala i wszystko wie najlepiej... czasem az mnie trzesie.

buggins
14-11-2010, 17:39
dzeki dziewczyny, u mnie tesc nic nie mowi a za to tesciowa to ciagle narzeka, w ogole to kiedys mi nawet powiedziala ze na matke sie nie nadaje:omg: ach... bo ona to 5 dzieci wychowala i wszystko wie najlepiej... czasem az mnie trzesie.

no i tutaj masz argument. ona JUZ wychowala, teraz TY wychowujesz. swoje dziecko "przyzwyczajasz", nie tesciowej. nie przejmuj sie glupim gadaniem
a w ogole to Twoj synek przeciez malutki jest jeszcze, jak takiego malenstwa nie nosic, nie przytulac?

AMK
14-11-2010, 18:29
przytulam
taka teściowa,to skarb - zakop ją czym prędzej ;)

a tak poważnie, to stanowczo ale grzecznie,przy kolejnej bezsensownej uwadze, powiedz, że bardzo dziękujesz za wszelkie rady ale swoje dziecko wychowasz po swojemu..

Nastka55
14-11-2010, 19:11
buggins, tak to prawda, jak takiego malenstwa nie przytulac, sie nie da poprostu :) jak na niego tylko spojrze to bym normalnie zasciskala i zacalowala mojego przytulanca, a on tak to lubi ;) a gadaniem juz sie nie przejmuje bo przywyklam do niego tylko mnie strasznie to irytuje. albo wczoraj strasznie mnie zdenerwowala jedna uwaga'' moje dzieci to nie mialy takiego ksztaltu glowy'' :) odpowiedzialam '' kazde dziecko jest inne, mamy dzieci mialy inne glowy a moje dziecko ma inna'' smieszy mnie to chwilowo.
ankamk Twoj tekst mnie powalil na kolana :mrgreen: hehe ostatnio byla u nas szwagierka z dziecmi no i cos tam wyszlo takiego przy obiedzie ze jej 5 letni syn nie chcial jesc no iszwagierka ma swoje metody. tesciowa oburzona zachowaniem synowej wtracila swoje 5 groszy a synowa na to, ze to jej dziecko i sama wie co ma z nim robic. po reakcji tesciowej na ten tekst ja sie nie odwaze tak powiedziec ;-)
powiem jeszzce tak, moja tesciowa strasznie chcialaby sie rzadzic moim synkiem bo wszystko ''wie lepiej''. ostatnio maly zle sypia, wrecz strasznie zle sypia. nic mu nie dolega, chory tez nie est bo na takowego mi nie wyglada. poprostu mysle ze to moze byc skok rozwojowy. a moja tesciowa kaze mi go faszerowac nurofenem ze on niby strasznie zaziebiony i ze jak podam mu lek to bedzie spokojnie spal:duh:

Mayka1981
14-11-2010, 22:55
... a potem mam wymowke i nic nie robie bo dziecko placze i chce na raczki...

a że co przepraszam, kurz na wannie ważniejszy od dziecka? ja tam wolę przytulać dzieci niż latać ze szmatą czy stać przy garach, kurz nie ucieknie a dzieci tak strasznie szybko rosną...:(

kij jej w oko i kawałek szkła -Twoje dzieci Twoja sprawa - powiedz ze jesteś przeciwna zimnej hodowli i jakbyś chciała mieć święty spokój to byś sobie dzieci nie robiła a jakbyś miała ochotę całe życie poświęcić na gotowanie to byś została kucharką, no ja nie moge trzęsie mnie na takie teksty...

asertywności i noście się ile wlezie :D

Anais
14-11-2010, 23:05
oj, kochana, ja mam rówieśnika i też ciągle słyszę takie gadanie o tym, że przyzwyczaiła do rączek i chusty i noszenia... że powinien leżeć (najlepiej w łóżeczku) lub w wózku i co to wogóle jest za pomysł, żeby z dzieckiem na spacer bez wózka chodzić (znaczy się, że w chuście zamiast z wózkiem)...:twisted:
Ja odpowiadam, że MY tak lubimy, że NAM to noszenie nie przeszkadza, że JA się nie żale, że MUSZĘ go nosić, więc nie widzę problemu... a w kwestii wózka, lub raczej jego braku, to mówię, że wózek został wymyślony, żeby pomagać rodzicom, a nie przeszkadzać, a mi przeszkadza, więc nie widzę powodu by się zmuszać :)

Przytulam, bądź dzielna, wiem, że nie jest łatwo, jak stale się ktoś wtrąca...

julcia87
14-11-2010, 23:44
dzeki dziewczyny, u mnie tesc nic nie mowi a za to tesciowa to ciagle narzeka, w ogole to kiedys mi nawet powiedziala ze na matke sie nie nadaje:omg: ach... bo ona to 5 dzieci wychowala i wszystko wie najlepiej... czasem az mnie trzesie.
O to już cios poniżej pasa jest!!! Nie daj się! Ty jesteś matką i Ty decydujesz, co dla Twojego malucha jest najlepsze! wychowała swoje, ok, niech tera da CI wychować TWOJE. O!

buggins
14-11-2010, 23:49
ja od tesciowej niedawno uslyszalam, ze powinnam wszystko robic tak, jak jej mama mi powie, bo "ona nie miala szansy swoich dzieci wychowac" - to co, moja corke jej powinnam oddac? czasem trzba sie po prostu usmiechnac, a potem odreagowac w wolnej chwili.

asiorek
14-11-2010, 23:58
buggins, ..... jedna uwaga'' moje dzieci to nie mialy takiego ksztaltu glowy'' :) odpowiedzialam ''ankamk
tak ciekawe jakie??? takie płaskie z tyłu???od leżenia w łózeczku czy też w wózku godzinami??
Super argument teściowej:twisted:

Nastka, jedno Ci powiem- podziwiam Cie za cierpliwość!Bo ja bym już moją teściową zjadła za takie hasła..
Dzielna jesteś, ale musisz się w końcu postawić, bo bez tego będziesz szłuchać całe życie jak nie o chustach to o wszystkim innym przy wszystkich dzieciach!

...na szczęście u mnie teściowa się nie wtrąca, teść coś tam bełkocze ale go ignoruje, a moi rodzice są zachwyceniu chustami, albo raczej tym jak dziecko je lubi!

[QUOTE=ankamk;935926]przytulam
taka teściowa,to skarb - zakop ją czym prędzej ;)

:thumbs up::thumbs up::thumbs up:

dorcik81
15-11-2010, 10:55
szczerze wspólczuję,nigdy nie byłam w takiej sytuacji bo zarówno rodzice i teściowie są zwolennikami noszenia
czasem tylko moja babcia coś powie ale ona ma 90 lat i zwalam to na wiek
nie daj się,rób to co podpowiada Ci matczyny instynkt bo to najlepszy doradca

Nastka55
15-11-2010, 11:13
dzieki dziewczyny, jestescie poprostu swietne ;0 ja tam moge miec syf w chalupie ale miec za to cza dla dziecka. a jak tesciowej cos sie nie podoba to trudno. u nas i tak z reguly jest zawsze posprzatane bo sprzatam codziennie ale tesciowa i tak potrafi nawet do najmniejzsego szczegolu sie przyczepic. nosic sie bedziemy i nie bede sluchac gadaniny na temat noszenia. nikt mi nie zabroni. tesciowa tez kaze mi sie jej sluchac co do wychowania dziecka a ze ja mam taki charakter ze i tak stawiam na swoim jesli wiem ze to sluszne to nie raz jest potem nieporozumienie. tesciowa sie obraza za to ze ja np jej nie pytam i nie slucham tylko czerpie rady z internetu ;) tyle ze ona wychowywala swoje ostatnie dziecko 25 lat temu a od tej pory to duzo sie zmienilo i zimna hodowla tez wyszla nie co z mody ;) jestem cierpliwa i wysluchuje cierpliwie wszystkie''dobre''porady ale i tak robie swoje, a jak jestem sama to sobie sama do siebie sie wygadam i jest lzej ;) trza sobie jakos sie odreagowac ;)

dorcik81
15-11-2010, 13:10
a mieszkasz z teściami?

Nastka55
15-11-2010, 14:06
no mieszkam z tesciami :) i innego wyjscia nie ma, wyprowadzka nie wchodzi w gre. nie chce narzekac na swoja tesciowa, chociaz pewnie tak to brzmi, tylko poprostu chce z kims pogadac tak aby troche na duszy lzej bylo :)

marjen
15-11-2010, 16:39
a moze meza popros zeby z matka porozmawiał zeby sie wtracała? chociaz z tego co wiem to nie kazdy maz to potrafi

Nastka55
15-11-2010, 17:55
hehe no moj z tych co nie potrafi :)

dorcik81
15-11-2010, 18:17
ja tez mieszkam z teściami i nie jestem w stanie wyobrazic sobie takiej sytuacji,gdzie moja teściowa mówi mi jak mam wychowywać dziecko,sprzątac czy gotować
Natalia a może warto porozmawiać? wiesz tak po babsku jak kobieta z kobietą,matka z matką bez nerwów,na spokojnie itd.wiem,że to może być trudne ale warto spróbować. Teściowe nie zawsze są złe:)często te rady i wtrącanie się są z dobrego serca,z chęci pomocy (a to,że nasze priorytety są różne to inna historia).

tysia
15-11-2010, 18:36
Moja teściowa do mnie boi się odezwać :twisted:
Na początku mężowi jakieś teorie przekazywała, on zbierał za nią :twisted: i w końcu zrozumiał że albo się odezwie albo będzie musiał mnie wysłuchiwać :ninja: :twisted:
Ostatnio teściowa razem ze swoją siostrą zaczęły Adamowi na dworze czapkę zawiązywać, bo zimno, bo uszy, bo coś tam....oj jak mnie trafiło :twisted: :twisted: :twisted:
Po pierwsze było ciepło, po drugie to MOJE dziecko :ninja:
Ależ im dałam do wiwatu...stanowczo i może nawet niezbyt grzecznie powiedziałam że ja własnemu dziecku krzywdy nie robię, że nie będzie miał zawiązanej czapki (i ją rozwiązałam :twisted:) i że dobrze jest jak jest.
Padły argumenty, że czyjeś dziecko chore, że czyjeś na antybiotyku, że teściowej dzieci jak małe były to chorowały i one tak z troski....
No to ja że sie o swoje dziecko troszcze i mimo że ma czapkę nie zawiązaną to jakoś nie choruje :ninja:

Jak dla mnie to trzeba postawić wyraźne granice bo w końcu ktoś pęknie i będzie jeszcze gorzej.

Nastka55
15-11-2010, 19:14
te wtracanie sie mojej tesciowej to ja wiem ze z dobrego serca i ja doceniam ze chce zeby bylo dobrze, tylko ze ona mnie tak traktuje jak jakas nie nadajaca sie w ogole na matke, ze ja krzywdze tylko''jej''dziecko ze nic przy dzieciach nie rozumiem i mam sluchac TYLKO jej bo ona ma ZAWSZE racje. i to mnie strasznie denerwuje ze normalnie czasem mam wrazenie ze to ona mamusiuje mojemu synkowi a nie ja. nieraz jak zacznie achowac i ochowac ze jej piekny dzidzius ze to ze tamto to az mnie trzesie. kurde, jest babcia Mikołaja ale nie do przesady. a jak czasem probuje wytyczac granice jakies to ona zrobi to tak ze ja jestem wszystkiemu winna, obraza sie i juz nie jest tak milo. a jak powiem swoje zdanie z ktorym przeciez nie zawsze musi sie zgodzic jesli nie chce, to mnie wysmiewa i mowi ze jakas gowniara nie bedzie jej pouczac jak wychowywac dziecko bo ona 5-cioro wychowala:twisted: i oczywiscie wie lepiej. no masakra jakas :duh:

tysia
15-11-2010, 19:16
Oj już nie będę wchodzić do tego tematu, bo mi się denerwować nie wolno, a jak czytam co piszesz o Waszych relacjach to...:twisted:
Nie pozwalaj sobie na takie traktowanie!!!

Nastka55
15-11-2010, 19:29
Oj już nie będę wchodzić do tego tematu, bo mi się denerwować nie wolno, a jak czytam co piszesz o Waszych relacjach to...:twisted:
Nie pozwalaj sobie na takie traktowanie!!!
to nie wchodz tu bo bede miala Cie na sumieniu :) bo moja tesciowa to jednym slowem ostra babka. mowi to co mysli moze nie raz nieumyslnie no ale druga osobe tym bardziej obca tak jak ja-synowa moze zabolec. bo jej dzieci to przyzwyczajone sa do tego. a ze ja wszystko zaraz przezywam to juz inna sprawa. moja tesciowa w ogole taka jest nie tylko w stosunku do mnie ale i do innych, uwaza sie za najmadrzejsza na swiecie i jesli ktos ma inne zdanie niz ona to ma jednym slowem przechlapane. trafila kosa na kamien:twisted:

dorcik81
15-11-2010, 19:53
moja ma taką siostrę :) wścieklizny dostaję za każdym razem jak ma przyjść...całe szczęście przychodzi dwa razy w roku
jedno jest pewne rób to co uważasz za słuszne,bo Ty jako matka najlepiej znasz swoje dziecko i wesz co jest dla niego najlepsze...a teściowa no cóz może sie z tym nie zgadzać ale powinna to uszanować...powodzenia

Vernea
15-11-2010, 20:30
Kochana, miej w nosie teściową i jej gadanie. Ja swojego młodego noszę w chustach. Obydwoje to lubimy, a ja do tego mam radochę jak słyszę komentarze starszych, zgorszonych pań w stylu: "Ojej, biedne dziecko. Na wózek kobita nie ma." A już najbardziej rozwalił mnie tekst pewnego pana, który targał do metra ogromniasty wózek z niemowlakiem. Spocony jak mysz, czerwony z wysiłku. Dziecko kolebało się w tym wózku, że prawie wyleciało. Jak mnie facecik zobaczył to do kobietki obok:"My się tu p... z tym gratem, a tu wystarczy kawałek firanki i idziesz".
Nie przejmuj się i ciesz się bo te wyjątkowe chwile szybko miną(ja żałuje strasznie, że przy starszej córce nie miałam pojęcia o chustach).

Nastka55
15-11-2010, 21:48
Kochana, miej w nosie teściową i jej gadanie. Ja swojego młodego noszę w chustach. Obydwoje to lubimy, a ja do tego mam radochę jak słyszę komentarze starszych, zgorszonych pań w stylu: "Ojej, biedne dziecko. Na wózek kobita nie ma." A już najbardziej rozwalił mnie tekst pewnego pana, który targał do metra ogromniasty wózek z niemowlakiem. Spocony jak mysz, czerwony z wysiłku. Dziecko kolebało się w tym wózku, że prawie wyleciało. Jak mnie facecik zobaczył to do kobietki obok:"My się tu p... z tym gratem, a tu wystarczy kawałek firanki i idziesz".
Nie przejmuj się i ciesz się bo te wyjątkowe chwile szybko miną(ja żałuje strasznie, że przy starszej córce nie miałam pojęcia o chustach).
pocieszajace slowa :) i o tej firance, dobre ;) dorcik wlasnie, ja juz raz tlumaczylam mojej tesciowej ze moze sie nie zgadzac z moim odmiennym zazwyczaj zdaniem, ale ze powinna to uszanowac i przynajmniej wysluchac tego, co mam do powiedzenia, a ona czesto mi nawet do slowa dojsc nie pozwala, ach.....ale co tam, nosic dziecia i tak bede czy to komus sie podoba czy nie, wynoszony dziec jest spokojniejszy i nawet spokojniej spi. to tak z mojego doswiadczenia. jak duzo nosze to zasypia szybko i z usmiechem na twarzyczce :) a jak czasem jest dzien co ponosze troche mniej dziec jakis niezaspokojony i bardziej niecierpliwy ;) tak, ja znam swoje dziecko najlepiej i mi nikt nie wmowi ze maly niespokojny bo przeziebiony. tak bylo np dzis. po poludniu maly jakos nie spal za dlugo no i sie nie wyspal a ja go znam i wiem ze jak sie nie wyspi to potem marudzi ze hej. a tesciowa do mnie od razu ze przeziebiony :duh: jak cos nie tak to odrazu przeziebiony , boszzzz przeciez jest tyle innych powodow przez ktore dziecko moze byc niespokojne a tu od razu ze chory choc na chorego wcale nie wyglada...

Kirah
15-11-2010, 22:06
a'propos kształtu głowy, to czy przypadkiem nie jest tak, że 95% naszego pokolenia ma płaskie łby z tyłu, bo trzymali nas spętanych w becikach na wznak? Teraz dzieci kładzie się na boku, na brzuchu, nie wiąże w beciki, więc nawet te nie noszone w chustach mają główki znacznie bardziej zaokrąglone niż my. co imo wyjdzie im na dobre jeśli idzie o urodę - całe życie próbuję tak układać włosy, żeby zatuszować moje płasko-tyło-głowie :)

Nastka55
15-11-2010, 22:48
hehe ja mam taka srednio plaska glowe ;) moze jednak troche mnie ktos nosil :)ale cos w tym musi byc. no dam na przyklad 5cioro dzieci mojej tesciowej, zaden nie noszony, zimny chow, tylko lezenie w lozeczku i nic wiecej, wszyscy maja plaskie glowy, to fakt ;) moj maz ponoc jak ktos wyciagal do niego rece to sie bal, bo nie wiedzial co to takiego:omg: brr... faktycznie, teraz dzieci maja bardziej roznorodne ksztalty glowy i daleko im do plaskosci ;)

Nastka55
21-11-2010, 19:01
hej dziewczyny, powiedzcie mi, czy Wasze dzieci siedza spokojnie w chuscie jak i Wy sobie gdzies siedzicie? bo moj maly to nie wiem, czy sie buntuje, czy cos mu w wiazaniu nie pasuje, bo jak chodze z nim w chuscie to jest ok, on sobie sie patrzy, wszystko oglada itd, ale jak z nim usiade to od razu sie wierci. u Was tez tak jest? bo ja juz oszalalam. a moze taki niemiejscowy egzemplarz mi sie trafil? ;) bo w sumie nawet jak mam go na rekach bez chusty to jak dluzej z nim sobie posiedze np przy stole to juz bunt, a jak wstaje i z nim chodze to juz git ;) ehhh, to co ja z malym mam ciagle dreptac i dreptac?:roll:

lati
21-11-2010, 21:39
hej dziewczyny, powiedzcie mi, czy Wasze dzieci siedza spokojnie w chuscie jak i Wy sobie gdzies siedzicie? bo moj maly to nie wiem, czy sie buntuje, czy cos mu w wiazaniu nie pasuje, bo jak chodze z nim w chuscie to jest ok, on sobie sie patrzy, wszystko oglada itd, ale jak z nim usiade to od razu sie wierci. u Was tez tak jest? bo ja juz oszalalam. a moze taki niemiejscowy egzemplarz mi sie trafil? ;) bo w sumie nawet jak mam go na rekach bez chusty to jak dluzej z nim sobie posiedze np przy stole to juz bunt, a jak wstaje i z nim chodze to juz git ;) ehhh, to co ja z malym mam ciagle dreptac i dreptac?:roll:
Ja już się pogodziłam,że ten rocznik tak ma tzn. wbudowany czujnik ruchu. Jak nie ma bujania to bunt, mój 4 miesieczniak ma tak i w chuście i w wózku :) Jego kumpel ze szkoły rodzenia tyż. Jak był mniejszy to poziomica jeszcze działała czyli jak tylko gdzieś (łóżeczko, wózek) lądował na płasko to koniec spania był :)

Kaliope
21-11-2010, 23:11
Nastka mój Dzieć również jest niepocieszony jak siadam w chuście, trzeba dreptać, albo się bujać:)

Nastka55
22-11-2010, 08:26
a juz myslalam ze tylko moj typ tak ma ;)

agaja
22-11-2010, 11:33
Ja już się pogodziłam,że ten rocznik tak ma tzn. wbudowany czujnik ruchu. Jak nie ma bujania to bunt, mój 4 miesieczniak ma tak i w chuście i w wózku :) Jego kumpel ze szkoły rodzenia tyż. Jak był mniejszy to poziomica jeszcze działała czyli jak tylko gdzieś (łóżeczko, wózek) lądował na płasko to koniec spania był :)
moj starszy mial czujnik ruchu, mlodszy nie - z niespiąym mlodszym moza siedziec i cos robic, nie cuduje, ale spiacego trzeba bujać
starszego trzeba bylo bujac non stop

agaja
22-11-2010, 11:36
a'propos kształtu głowy, to czy przypadkiem nie jest tak, że 95% naszego pokolenia ma płaskie łby z tyłu, bo trzymali nas spętanych w becikach na wznak? Teraz dzieci kładzie się na boku, na brzuchu, nie wiąże w beciki, więc nawet te nie noszone w chustach mają główki znacznie bardziej zaokrąglone niż my. co imo wyjdzie im na dobre jeśli idzie o urodę - całe życie próbuję tak układać włosy, żeby zatuszować moje płasko-tyło-głowie :)
hehe, moje dzieci maja glowy jak piłki, okrąglutkie, nie dosc ze na boku spaly i w chusie noszone byly/są, to jeszcze sa po cesarce, wiec splaszczyc sie nie mieli jak ;) zaraz po ur wszyscy mi mowili o jednym i drugim - jaka on ma główke kształtną ...;)

Nastka55
22-11-2010, 14:27
no ja musze bujac caly czas :) chyba ze jak juz zasnie to sobie moge z nim usiasc ;) ale jak sie przebudzi w chuscie to znowu wstawaj mama i dreptaj ze mna :) no widac juz tak jest. Mikołaj nigdy nie spi na plecach, nie lubi a jak zasnie nawet niechcacy na plecach to za pare minut pobudka. zawsze spi na boku ;) no i glowke tez ma jak pilka ;)