PDA

Zobacz pełną wersję : A na Wyspach to noszą?



Iwka
19-07-2010, 14:03
Czy to tylko jak mam takiego pecha - 12 dni w Anglii - Slough, Londyn, Oxford - i żadnej chusty :( Trochę wisiadeł, jedno (chyba, bo z daleka widziałam) nosidło.
Za to Murzynki z wózkami się do mnie uśmiechały. I w ogóle miałam wrażenie, że wzbudzam sensację, ale pewności nie mam, może na przykład przechodnie komentowali, że mam krzywy nos albo przystojnego męża, ciężko zrozumieć, zwłaszcza, ze w Slough miałam wrażenie, że Anglicy to mniejszość, a pakistańskiego nie znam :)

ewadbr
19-07-2010, 14:14
..

sealpup
21-07-2010, 08:35
Ja mieszkam w Reading i pare razy nosilam, ale nikogo nie widzialam z chusta. Czesciej zwykle nosidla, rownie czesto dzieci noszone na brzuchu przodem. :roll: Co do sensacji to wszyscy sie do mnie usmiechali jak mi mala glowka spod plaszcza wystawala. :)

Joania
21-07-2010, 09:06
Sąsiednia wyspa,mało widzę chust, w niedzielę w Dun laoghaire widziałam jedną, wisiadła czesto, przodem do świata często :(
Mt kiedyś tam też jedno ale noszące są bo na spotkaniu byłam to wiem i forum chustowe też jest :)

Lotna
21-07-2010, 20:58
Sąsiednia wyspa,mało widzę chust, w niedzielę w Dun laoghaire widziałam jedną, wisiadła czesto, przodem do świata często :(
Mt kiedyś tam też jedno ale noszące są bo na spotkaniu byłam to wiem i forum chustowe też jest :)

W Dun laoghaire to może fale zielone didymosa?

No na wyspach noszą nosza,ja znam bardzo dużo dziewczyn :)

Iwka
21-07-2010, 21:24
No to ja miałam pecha, bo nie widziałam żadnej chusty, na lotnisku tez, a to wymarzone miejsce, nie trzeba się z wózkiem tarabanić.

sealpup
21-07-2010, 21:28
No to ja miałam pecha, bo nie widziałam żadnej chusty, na lotnisku tez, a to wymarzone miejsce, nie trzeba się z wózkiem tarabanić.
No wlasnie i nie trzeba dziecia kilometry na reku niesc. Ja niedlugo lece z mt na Stansted. :)

Iwka
21-07-2010, 21:35
No wlasnie i nie trzeba dziecia kilometry na reku niesc. Ja niedlugo lece z mt na Stansted. :)
Tam właśnie byłam :)

Dharma
21-07-2010, 22:12
W Szkocji, a konkretnie w Glasgow wisiadełka z dzieciem odwróconym do świata królują.

busia
21-07-2010, 22:17
No na wyspach noszą nosza,ja znam bardzo dużo dziewczyn :)

A ja oprocz kilku elastykow spotykam glownie wisiadla i dumnych rodzicow pokazujacych maluszkom swiat :-( kiedys zaczepila mnie azjatka jak szlam z Zosia w manduce. Bardzo sie jej spodobalo:-)

natala
21-07-2010, 22:19
w Londynie tez wisiadelka kroluje, ale - czasem, sie uda chuste zobaczyc... kolkowa sie zdarza, z wiazanek najczesciej elastyki widuje (wiazanke nie na kims znajomym widzialam moze ze trzy - cztery razy - pomijam London Sling Show dwa lata temu, rzecz jasna ;)). czasem ergo albo inniejszy ergonimik gdzies przemknie. ale powiedziec, ze to kropla w morzu byloby chyba przesada - to jakis taki drobny odprysk kropelki jest, niestety...

Joania
21-07-2010, 22:20
Dzisiaj siedząc w pracy dojrzałam kogoś niosącego dziecko w jakimś ergo.
Lotna to nie było nic zielonego , zdecydowanie czerwone.

sealpup
10-08-2010, 12:36
Wpadam z update'm. Wczoraj na skrzyzowaniu tuz obok mojego domku widzialam brytyjke z czyms jak mei tai, ale z tylu mialo zszyte dwa pasy na krzyz. Nie wiem co to bylo, bo sie nie znam, ale poza tym wygladalo bardzo szmatowato. No i miala podwojny wozek z jednym dzieckiem w srodku, dwojka biegala wokol niej, a czwarte, najmniejsze zamotane. :) Fajnie.

Malina
11-08-2010, 17:09
hm, ja zazwyczaj widuje same wisiadla, najczesciej przodem do swiata dziecko wisi:(
Z wiazanek elastyki, calkiem sporo jest, ale niestety, czesto przodem do swiata dziecki sa...
NIgeryjki w swoich chustach z maluszkami na plecach tez widuje, ale ostatnio co raz rzadziej, a szkoda...
No i okazyjnie trafi sie jakis ergo albo pouch czy kolkowa.
No i Natale w chuscie widzialam z Frankiem na plecach:)
I ostatnio prawie zeszlam z radosci, bo widzialam dwie mamy w wiazanych: jedna w pieknym czerwonym didku w liscie, a druga tez w didku, ale nie pamietam teraz nazwy;)
I sie wybieram na spotkanie mam noszacych, wiec pewnie wiecej chust, mt i ergo zobacze:) Yes!