Czy to tylko jak mam takiego pecha - 12 dni w Anglii - Slough, Londyn, Oxford - i żadnej chusty Trochę wisiadeł, jedno (chyba, bo z daleka widziałam) nosidło.
Za to Murzynki z wózkami się do mnie uśmiechały. I w ogóle miałam wrażenie, że wzbudzam sensację, ale pewności nie mam, może na przykład przechodnie komentowali, że mam krzywy nos albo przystojnego męża, ciężko zrozumieć, zwłaszcza, ze w Slough miałam wrażenie, że Anglicy to mniejszość, a pakistańskiego nie znam