Zobacz pełną wersję : chusta contra wisiadełko :-)
anette27
11-07-2008, 10:13
parę dni temu byłam w komisie dla dzieci i tam pewna młoda mama przymierzała wisiadełko :shock: wpakowała tam swego synka i w dyskusję ze sprzedającym czy to aby bezpieczne,wygodne dla dziecka czy tak może siedziec i krzywdy tym mu nie zrobi??? pan przekonuje,że nosidełko jest mega super po czym rzekł : niech pani spojrzy w jakiej anatomicznej pozycji jest pani dziecko ( :duh: :duh: :duh: ) ja tam sobie drepczę przeglądam różne rzeczy ,ale aż mnie skręca by się wtrącić,jednak powstrzmuje się,dyskusja trwa nadal,kobieta wogle nie przekonana co do słusznosci noszenia w wisiadełku,sprzedający magluje klientkę,po kilku minutach nie wytrzymuje podchodzę do kobietki i mowie,że ja noszę dziecko w chuscie i jestem bardzo zadowolona :D pani oczy sie zaswieciły i o szczególy zaczęła wypytywać,więc ja jak nakręcona zachwalałam jak tylko mogłam,poczym dałam namiary na to forum :D oraz naszego lubelskiego podushowca :wink:
tak normalnie to ja bym w życiu obcej osoby nie zaczepila by ją do czegos przekonywac ale jesli chodzi o chusty to proszę bardzo...jak baba na targu musze trzy grosze wtrącić:wink:
mam tylko nadzieje,że zainteresowałam tą dziewczyne na tyle by trafiła tutaj,bo to że złapie bakcyla czytając to forum to jestem pewna :lol: 8)) czy wy tez tak macie,że jak widzicie kobiety z dziecmi lub w ciąży to chcecie promowac chustonoszenie???? :wink:
czukczynska
11-07-2008, 10:27
I bardzo dobrze zrobiłas.Należy ludziom otwierać oczy :lol:
brawo!!moze to jakas znajoma??
przygarniemy...do dushy zaprosimy:) :lol:
anette27
11-07-2008, 11:16
brawo!!moze to jakas znajoma??
przygarniemy...do dushy zaprosimy:) :lol:
hmm jak jej powiedziałam,że spotykamy sie w dusy na krakowskim to odrazu wiedziała gdzie to jest :D wiec moze poniekąd wtajemniczona :wink:
Najwyraźniej kobitka szukała chusty tylko nie wiedziała, że w normalnym sklepie jej nie dostanie. Dobrze, że byłaś na miejscu to ją uratowałaś :wink:
Ja kiedyś byłam świadkiem rozmowy telefonicznej w sklepie. Ktoś dzwonił i pytał o nosidełka, a pani sklepowa mówiła, że są i że można w nich nosić dziecko od urodzenia :evil: Nic się nie odezwałam, bo nie było do kogo, ale gdyby ten pytający był w sklepie to pewnie też bym nie wytrzymała.
anette27
11-07-2008, 11:23
Najwyraźniej kobitka szukała chusty tylko nie wiedziała, że w normalnym sklepie jej nie dostanie. Dobrze, że byłaś na miejscu to ją uratowałaś :wink: .
Landa chyba masz rację,jak tylko powiedziałam chusta to dziewczyna spojrzała na sprzedawcę i pyta a chusty pan ma?? zaraz ją poinstruowałam co i jak :wink: gdzie najlepiej nabyć i takie tam :wink:
Właściwą osobą na właściwym miejscu byłaś :D
Jestem pewna, że gdyby szukała wisiadła to by je kupiła i nie marudziła, a z Twojego opisu sytuacji wynikało, że ewidentnie szukała chusty tylko nie wiedziała jak to sie nazywa :wink:
Jasnie Pani :)
11-07-2008, 13:19
A sprzedawca dal ci to przezyc???? :shock: :shock: :shock:
A sprzedawca dal ci to przezyc???? :shock: :shock: :shock:
Może uciekła zaraz? :mrgreen:
czy wy tez tak macie,że jak widzicie kobiety z dziecmi lub w ciąży to chcecie promowac chustonoszenie???? :wink:
No może nie zaczepiam i nie opowiadam, ale jak np. jesteśmy w sklepie i mijam jakąś ciężarówkę między półkami, to zawsze ze dwa razy się wrócę do tej półki, żeby obok niej przejść, żeby mnie (a raczej chustę) zauważyła. "A, jeszcze dżemiku nie wzięłam" :lol:
kamilcia.xt
11-07-2008, 15:45
anette gratuluję zwrebowania nowej chustonoszki!
też spotkałam kiedyś w sklepie mamę przymierzającą rózne wisiadła, w końcu zapakowala do koszyka BB, takiego samego jak ten co u mnie na dnie szafy leży, moja pierwsza myśl- sprzedam jej mojego za ćwierć ceny :twisted: Zgdodziła sie, umówiłyśmy się na transakcję, ale potem mnie naszły wyrzyuty sumienia i następnego dnia wygłosiłam jej gadkę o przewadze chust, niestety, jej reakcja była taka sama jak wszystkich moich znajomych mam które chciałam do chustowania namówić: "nieee, to nie dla mnie"
zielanka
11-07-2008, 17:07
[quote="Budzik":227nf7lp]
No może nie zaczepiam i nie opowiadam, ale jak np. jesteśmy w sklepie i mijam jakąś ciężarówkę między półkami, to zawsze ze dwa razy się wrócę do tej półki, żeby obok niej przejść, żeby mnie (a raczej chustę) zauważyła. "A, jeszcze dżemiku nie wzięłam" :lol:
A to do kościoła się z chustą wybiorę, zamiast z wózkiem (choć pewnie rozpraszam tym ludzi, bo się na mnie gapią a nie na księdza... :lol:
sekciara do kościoła???! :P
anette27
11-07-2008, 21:33
A sprzedawca dal ci to przezyc???? :shock: :shock: :shock:
hehehe no właśnie wtrąciłam się w rozmowę (kobieta-sprzedawca) mówiąc z uśmiechem: ja pana bardzo przepraszam,bo tu biznes panu zabieram :wink: ,ale niech mi pan wierzy,że chusty są zdrowsze.....
pan zadowolonej miny nie miał,ale uciekac ze sklepu nie zamierzałam :lol: a najlepsze było to,że kobieta po wysłuchaniu wykładu o chustach zaczęła zastanawiać się nad matą edukacyjną dla dziecia,no i koles znowu zaczyna zachwalać produkt ona sekundę słucha,odwraca się za mną i pyta:a pani dziecko chowane na takiej macie ? i w tej chwili wyobraźcie sobie minę sprzedawcy :lol: :lol: :lol: na co ja że owszem i bardzo polecam i tu znowu zaczęłąm wywod na temat mat po wysłuchaniu kobieta kupiła,reasumując koleś to co miał zarobic to zarobił :wink: :wink: :wink:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.