PDA

Zobacz pełną wersję : Lublin, "Noc Kultury" (5.06)



gyokuro
05-06-2010, 22:37
A w sumie popołudnie i wczesny wieczór...

Na deptaku widziałam blond mamę z maleństwem w kieszonce z chusty w kolorze jasny turkus. Szła w towarzystwie ludzi z dziećmi, między innymi dwójką w czymś jakby wózku wyglądającym jak przyczepka do roweru. Myśmy szli z przeciwka, małżonek z Lu w MT, ja z Młodym za rękę.

Na Rynku widziałam mamę z większym dziecięciem w jakimś nosidle ergonomicznym. Dziecię było z przodu, widziałam naramienne pasy, spięte na plecach. Panel lub zwisający kapturek taki jakiś jasny beż. Myśmy siedzieli w ogródku Sielsko-Anielsko, widziałam z daleka trochę, ale na pewno nóżki dziecka były przepisowo rozłożone :)

No i niestety wisiadło też widzieliśmy, z dzieciaczkiem przodem do świata :/

sylvetta
06-06-2010, 11:03
To nie ja! A ja byłam na Litewskim. I poprowadziłam krótki pokaz motania. Miałam treme:twisted: ...POkazałam 2 x i plecaczek.:) Wczoraj był trudny dzien bo grałam 4 koncerty i w miedzyczasie ten pokaz. I Blanka podczas motania plecaczka sie rozbeczała troche:oops:. Ale zaiteresowanie było duuuuze, wiele kobiet miało różne pytania. Mąz mówił, ze padło tez kilka stwierdzen:"Biedne dziecko":roll:. ale ja sie tym nie przejmuje. Powiedziałam o chustach wszytsko co najlepsze i wydaje mnie sie;), ze kilka osób zachęciłam.

Ja widziałam wczoraj tate w granatowym MT:).

A wisiadła na szczescie nie widziałam....

macierzanka
06-06-2010, 11:19
Ja przemknęłam w pasiakowej fioletowej Natce przez Stare Miasto.
Wracaliśmy po całym dniu w Nałęczowie i chłopcy wyciągnęli mnie jeszcze na Starówkę:hide:

mmadzik
06-06-2010, 21:58
Na deptaku widziałam blond mamę z maleństwem w kieszonce z chusty w kolorze jasny turkus. Szła w towarzystwie ludzi z dziećmi, między innymi dwójką w czymś jakby wózku wyglądającym jak przyczepka do roweru. Myśmy szli z przeciwka, małżonek z Lu w MT, ja z Młodym za rękę.


Znam tą rodzinkę - ich nie ma na forum, z tego, co wiem :) Tez ich wczoraj spotkalismy na Litewskim :)
Oprócz tego - spotkaliśmy Sylvettę, rewelacyjne warsztaty - GRATULACJE! Moi znajomi byli Toba zachwyceni (no i motaniem oczywiście ;)).

Widziałam jeszcze mamę motającą się w pasiaczek Nati w kolorach żółto-pomarańczowych na dziedzińcu Zamku koło 19 :)

Ja i moja szwagierka niestety wózkowe obie - bo my na Nocy Kultury totalnie przypadkiem i nawet nie wpadłysmy na to, że chusta się przyda... :hide:

edoro
06-06-2010, 22:45
mmadzik- a to taka blondynka z kucykiem i maleńkie dziecko?

A ta rodzina z maleństwem w kieszonce i przyczepką-wózkiem to nasi znajomi- bywali kiedyś na spotkaniach w podushkowcu:) (sylvetta- to ten co go z przyczepką na rowerze widziałaś ostatnio chyba)

ALE ALE dlaczego ja nic nie wiedziałam że TY jakieś pokazy chustowania będziesz prowadzić?:ninja:

My wyszliśmy ok. 20 na miasto z wózkiem i 4 dzieci- na Litewskim Afrykańskie miasteczko zwiedziliśmy (ależ pięęęękne materiały na kangi mieli:rolleyes:) A ponieważ nie dało się chodzić, wróciliśmy pod dom, zostawiliśmy wózek, ja w jasnym MT (od Sylwii) na plecach, drugi MT w torbie i huzia na miasto:thumbs up:

Na Starówie zajrzeliśmy na chwilę na Cukierkotki:mrgreen:...i tam widziałam tatusia jak wkładał dziecię w jakąś jasną chustę w 2X- CIEKAWE KTO TO BYŁ?:lol: zwłaszcza że sylwietta stała obok (machałam, machałam, ale nieskutecznie)

Ok. 23 nasz 3,5-latek się zmęczył i właśnie wkładałam go mełżu na plecy kiedy zaczepił nas pan z tvpLublin i podobno byliśmy w Panoramie dzisiaj (nie wiem czy było widać Mietka?):p
A my bujaliśmy się potem oboje z dzieciami na plecach i jeszcze z dwójką łażących- gdzieś tak do 1:mrgreen: ale nie widzieliśmy nikogo noszącego...

mmadzik
06-06-2010, 23:05
mmadzik- a to taka blondynka z kucykiem i maleńkie dziecko?


Na mamę zbyt nie patrzyłam uważnie, ale dziecko zdecydowanie starsze - było w 2X z wyjętymi rączkami, na pewno sporo starsze od Franka.

sylvetta
06-06-2010, 23:05
bo nie były warsztaty (jeszcze za cienka w uszach jestem, ale jak sie podszkole to cały Lublin bedzie równo zachustowany, sa sa sa sa:twisted:). To był POKAZ - tak top lepiej chyba nazwac. ZA to Afrykańskie miasteczko była odpowiedzialna moja dobra kolezanka. I to ona mnie poprosiła - a dobrym kolezankom sie nie odmawia. Troche sie speszyłam jak sie Blanka rozbeczała. Bo w normalnych warunkach, bym jej nie wsadzała dalej na plecy, a tu tak jakby musiałam. Ale podobno wyszło całkiem dobrze.
Po całym dniu sie męza nie pytałam jak koncert, tylko : Ale dobrze pokazałam motanie, ale dooobrze?:ninja::lol:

Nie widziałam Cie,edoro, ale ja slepa jestem. Na lewe oko mam -2, a na prawe, -0,5. Więc jestem usprawiedliwiona....:mrgreen:

gyokuro
07-06-2010, 00:25
Widziałam jeszcze mamę motającą się w pasiaczek Nati w kolorach żółto-pomarańczowych na dziedzińcu Zamku koło 19 :)


Hmmm... Na dziedzińcu zamku motałam się ja, w Savannę Nati (brązowo-pomarańczowo-beżową), w 2x, a Lu miała łapki na wierzchu... ALE - raczej po 20 to było... W trakcie Mozarta.

mmadzik
07-06-2010, 11:25
Hmmm... Na dziedzińcu zamku motałam się ja, w Savannę Nati (brązowo-pomarańczowo-beżową), w 2x, a Lu miała łapki na wierzchu... ALE - raczej po 20 to było... W trakcie Mozarta.

Tak, tak! Jasne, ze po 20... I Mozart oczywiscie! :) Pozdrawiam!

gyokuro
07-06-2010, 13:32
:D Też pozdrawiam :)

dargoma
12-06-2010, 19:19
edoro, było widać tylko Twoją twarz i kawałeczek ramion, przy dobrej woli można się było domyślić, że masz coś zamotane na tych ramionach

Dharma
12-06-2010, 21:31
.. a nas - przyjazd teściów... ;)

Kate
12-06-2010, 22:23
ojej a ja gdzie byłam:( zawsze mnie omija co najlepsze:/ ehhhh zazdroszcze