Zobacz pełną wersję : 28.03 Półmaraton Warszawski
Podczas biegu spoglądałam wyluzowana :D na kibiców i przechodniów. Widziałam na pewno przed linią mety Tatusia w chyba zielonej papryczce i Mamę w czymś żółtym, a jeszcze na trasie, chyba przed Mostem Świętokrzyskim maluszka pod czarną kurtką do noszenia. No i oczywiście kilka wisiadeł.
A jeśli ktoś widział Tatę z bardzo dziwnie założoną manducą - to był, niestety, mój mąż :hide: Naprawdę nie wiem, jak mu się udało to tak założyć.
to żółte to był Storcz Vicky :)) a w nim ja i Gaja.. biegł mój Tata. Ty rzeczywiscie byłas wyluzowana.. biec i rozglądać się dookoła i szczegóły zauważać! chyle czoła !!!
(a pupke miałysmy dobrze wpadniętą? hihi)
No wiesz, są szczegóły i szczegóły :)
Hmm, dupkę chyba mi nieco przysłoniła Twoja kurtka, a poza tym wiesz, ta prędkość :lool: nie pozwalała aż tak się przyglądać.
Gratuluję Taty!
martajotka
30-03-2010, 23:00
my bylismy ale na maratonei poznańskim ;).
I dośc krótko w miętku bo młody się wyrywał, tak bardzo chciał z Tata przebiec metę co uczynił i otrzymał medal :)
http://www.maratonczyk.pl/Galeria/polmaraton_poznanski_2010_cz3/img_1527.html - czyli jak Młody ukończył pólmaraton
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.