PDA

Zobacz pełną wersję : Wstydzę się!!!!



kaka-llina
21-12-2009, 23:11
No to ja powinnam sie za wstydu spalić - dzisiaj na spacerze byłyśmy..WOZKIEM!!:hide::hide::hide::hide::hide:
zaraz się tłumaczę...:oops:
w tym dziwnym kraju w którym mieszkam dwa dni temu radośnie spadł snieg co tubylców szokuje i niepozwala wyjść z domu... a służby lokalne nie maja zwyczaju śniegu sprzątać ani wysypywać piasku, soli, czy czegokolwiek!! Poza tym na przemian podał deszcz i był mróz ok -1,2 (wiem,że to nic!!!) w kazdym razie wszystkie chodniki były jak szklanka i wózkiem wydawało mi się bezpieczniej...
dziecko o dziwo było zadowolone ( odkąd skończyła 3 tyg wózek widziała tylko raz) bo to nowość jakaś! Ja zrobiłam przy okazji duże zakupy - bo nie musiałam ich targać!
no może trochę się z wózkiem przeprosiłam.. ale tylko trochę...;-)

Mayka1981
21-12-2009, 23:14
:lool:

Trza było sanki wyciągnąć a nie wózek - a fe! :ninja::lol::hello:

anqa
21-12-2009, 23:19
No to ja powinnam sie za wstydu spalić - dzisiaj na spacerze byłyśmy..WOZKIEM!!:hide::hide::hide::hide::hide:
zaraz się tłumaczę...:oops:
w tym dziwnym kraju w którym mieszkam dwa dni temu radośnie spadł snieg co tubylców szokuje i niepozwala wyjść z domu... a służby lokalne nie maja zwyczaju śniegu sprzątać ani wysypywać piasku, soli, czy czegokolwiek!! Poza tym na przemian podał deszcz i był mróz ok -1,2 (wiem,że to nic!!!) w kazdym razie wszystkie chodniki były jak szklanka i wózkiem wydawało mi się bezpieczniej...
dziecko o dziwo było zadowolone ( odkąd skończyła 3 tyg wózek widziała tylko raz) bo to nowość jakaś! Ja zrobiłam przy okazji duże zakupy - bo nie musiałam ich targać!
no może trochę się z wózkiem przeprosiłam.. ale tylko trochę...;-)
Mi tez sie ostatnio raz zdazylo i strasznie dziwnie sie czulam (odzwyczailam sie ), a po krotkiej wizycie w sklepie tylko udowodnilam sobie ze z wozkiem sie juz nie przeprosze.....Nie bylo jak przejsc miedzy polkami , wkoncu wozek zostal przed sklepem a mi z mala na rekach wygodnie nie bylo:duh:
Teraz jade na 2 tygodnie z dziecmi w bory tucholskie (malz zostaje domu i kota pilnowac :)) i wcale nie zamierzam tachac ze soba wozka.

kaka-llina
21-12-2009, 23:19
nie mam sanek:oops: i na sanki śniegu za mało i dziecko za małe też!

kaka-llina
21-12-2009, 23:24
Mi tez sie ostatnio raz zdazylo i strasznie dziwnie sie czulam (odzwyczailam sie ), a po krotkiej wizycie w sklepie tylko udowodnilam sobie ze z wozkiem sie juz nie przeprosze.....Nie bylo jak przejsc miedzy polkami , wkoncu wozek zostal przed sklepem a mi z mala na rekach wygodnie nie bylo:duh:
Teraz jade na 2 tygodnie z dziecmi w bory tucholskie (malz zostaje domu i kota pilnowac :)) i wcale nie zamierzam tachac ze soba wozka.
Tutaj w sklepach luz... ale ja tez sie bardzo dziwnie czułam po raz pierwszy z tłumem się zlałam (wózków pełno wszedzie) i ludzie mi miejsce robili! Tylko cały czas na Alę patrzyłam kidy zacznie ryczeć (bo w wózku zawsze ryczła) a ona cała szczęśliwa-pewnie dlatego, że to nowość dla niej!

gosia1974
22-12-2009, 00:00
No to ja powinnam sie za wstydu spalić - dzisiaj na spacerze byłyśmy..WOZKIEM!!:hide::hide::hide::hide::hide:
zaraz się tłumaczę...:oops:

Kompleksy masz jakieś, czy coś?:ninja: Czy Ci mucha namieszał w głowie z chustostanem?:ninja:
Wyobraź sobie, ze wózki są dla dzieci/ludzi;) - jak porządnie zwizualizujesz - to Ci się poprawi :)

lalika
22-12-2009, 00:03
Ja ostatnio z wózkiem się męczyłam gdzieś w sierpniu, jak jechalismy na pocztę odebrać 2 chusty :D
Masakra, ręce mnie bolały i o mało nas samochód nie rozjechał jeden taki :ninja:

kaka-llina
22-12-2009, 00:10
Kompleksy masz jakieś, czy coś?:ninja: Czy Ci mucha namieszał w głowie z chustostanem?:ninja:
Wyobraź sobie, ze wózki są dla dzieci/ludzi;) - jak porządnie zwizualizujesz - to Ci się poprawi :)
Nic mi mucha nie namieszał- ja sama trochę chusto-talibowa jestem! ale dzisiaj nie miałam wyjścia i tylko dziwi mnie, że w miare dobrze poszło!

dominika79
22-12-2009, 00:37
a ja lubie wózek :) nawet bardzo :) a jak mam isc mierzyc jakis ciuch to przydaje się bardziej niz chusta ;P

anqa
22-12-2009, 00:51
a ja lubie wózek :) nawet bardzo :) a jak mam isc mierzyc jakis ciuch to przydaje się bardziej niz chusta ;P
No tak - bardzo sluszna uwaga.
Dawno na zakupach 'ciuchowych' nie bylam .....wiec o tym nie pomyslalam :hide: Zwykle chodze bardzo rzadko (bo generalnie tego nie lubie), a wtedy meza ciagne (bo duzo toreb do dzwigania) - wiec on dziecko przechwytuje jak trzeba

dominika79
22-12-2009, 01:16
No tak - bardzo sluszna uwaga.
Dawno na zakupach 'ciuchowych' nie bylam .....wiec o tym nie pomyslalam :hide: Zwykle chodze bardzo rzadko (bo generalnie tego nie lubie), a wtedy meza ciagne (bo duzo toreb do dzwigania) - wiec on dziecko przechwytuje jak trzeba

ja tez nie lubie mierzyc.. ale czasem trzeba :P.. Hania juz mobilna wiec opcja z tatusiem na rekach w grę nie wchodzi bo ucieka :cool:

aa i jeszcze jak gdzies na lody/kawę/ciachoidziemy to wózek bardzo przydatny :)
(:hide::hide: i jak tłok w autobusie - ZAWSZE mamy miejsce wtedy ;)) - dobrze umiejscowiony podnózek na wysokosci bolesnego miesca tuz nad pięta ;))

jul
22-12-2009, 01:45
Ja normalnie na zmianę wózek i nosidło, ostatnio wpakowałam się do osiedlowego sklepiku z wózkiem i ze zdziwieniem zauważyłam, że nie jestem w stanie przejść, bo za ciasno - dopiero zdałam sobie sprawę, że do tej pory nigdy z wózkiem nas tam jeszcze nie było!

A wózek czasem niezastąpiony - jak chce się obiad w knajpie zjeść a nie ma krzesełka dzieciowego - w ogóle w czasie wyprawy gdzieś, gdzie nie będzie gdzie dziecka odłożyć, na zakupach z przymierzaniem, przy wycieczce po cięższe zakupy (wtedy zazwyczaj kończy się tak, że Zo przywiązana do mnie, a zakupy na wózku), w porze drzemki... No i teraz, kiedy zaczynam czekać na następne, przynajmniej na razie na wszelki wypadek nie noszę za bardzo, i pozostaje wózek (jeśli śnieg nie stopnieje zanim w końcu zakupimy, to jeszcze sanki :-)).

kulka37
22-12-2009, 07:50
Czasem wózek też jest ok.Wszystko dla ludzi!Zero wstydu kochana!Dałaś radę:thumbs up:

mucha
22-12-2009, 08:27
No to ja powinnam sie za wstydu spalić - dzisiaj na spacerze byłyśmy..WOZKIEM!!:hide::hide::hide::hide::hide:
zaraz się tłumaczę...:oops:
w tym dziwnym kraju w którym mieszkam dwa dni temu radośnie spadł snieg co tubylców szokuje i niepozwala wyjść z domu... a służby lokalne nie maja zwyczaju śniegu sprzątać ani wysypywać piasku, soli, czy czegokolwiek!! Poza tym na przemian podał deszcz i był mróz ok -1,2 (wiem,że to nic!!!) w kazdym razie wszystkie chodniki były jak szklanka i wózkiem wydawało mi się bezpieczniej...
dziecko o dziwo było zadowolone ( odkąd skończyła 3 tyg wózek widziała tylko raz) bo to nowość jakaś! Ja zrobiłam przy okazji duże zakupy - bo nie musiałam ich targać!
no może trochę się z wózkiem przeprosiłam.. ale tylko trochę...;-)
no jest to pewien powód do wstydu ale publiczne wyznanie win cię całkowicie rozgrzesza ;)
W opisanej sytuacji to chyba najbardziej by ci się przydały raki (takie dla taterników)

AMK
22-12-2009, 13:05
Mierzenie ciuchów i przewijanie, to powody dla których nie skreślałabym wózka.
Natomiast w taką ciapciatą aurę nikt mnie do wyprowadzania naszych 6 kółek nie zmusi :twisted:

claribell
22-12-2009, 13:15
Ja się możliwości poślizgnięcia boję, ale i to mnie do wózka nie przekona, bo nie wiem jak się przez zaspy przeciskać. Zresztą - nie posiadam takowego, więc problem wyboru rozwiązuje się sam :P
Wiem, że już był taki wątek, ale jak jest z tym ślizganiem - zdarzyło się Wam albo słyszałyście, żeby ktoś się z chustą poślizgnął nieszczęśliwie :(

jonaelle
22-12-2009, 13:43
Ludzie kompletnie wam ....!
Chusta jest alternatywą dla nosideł nie dla wózków. Czego tu się wstydzić??!!

W życiu na zakupy nie samochodem nie wybrałabym się z samą chustą... Dźwiganie zbyt wielu ciężarów mogłoby się niekorzystnie odbić na zdrowiu a wtedy wogóle nie mogłabym nosić. Inna sprawa, że nie pamiętam kiedy ostatni raz użyłam wózka, ale mam dwoje dzieci i jak niby miałabym je odbydwoje nosić? Teraz starszy raczej pieszy, ale czasem to on się chce poprzytulać - młodsza jeszcze nie chodzi, to raczej ich nie zmienię inaczej.

ROZSĄDEK i PRZEMYŚLANE ROZWIĄZANIA czynią nasze życie LEPSZYM I ŁATWIEJSZYM.

MIŁOŚĆ STOSOWANA jest najlepszym co można dać dzieciom, nie chusty, wózki czy inne materialne rzekome JEJ dowody.

PS. Najbardziej na świecie boję się nieoczekiwanego spotkania z innymi chustomamami i chustotatami.

kaka-llina
22-12-2009, 13:52
Ludzie kompletnie wam ....!
Chusta jest alternatywą dla nosideł nie dla wózków. Czego tu się wstydzić??!!

W życiu na zakupy nie samochodem nie wybrałabym się z samą chustą... Dźwiganie zbyt wielu ciężarów mogłoby się niekorzystnie odbić na zdrowiu a wtedy wogóle nie mogłabym nosić. Inna sprawa, że nie pamiętam kiedy ostatni raz użyłam wózka, ale mam dwoje dzieci i jak niby miałabym je odbydwoje nosić? Teraz starszy raczej pieszy, ale czasem to on się chce poprzytulać - młodsza jeszcze nie chodzi, to raczej ich nie zmienię inaczej.

ROZSĄDEK i PRZEMYŚLANE ROZWIĄZANIA czynią nasze życie LEPSZYM I ŁATWIEJSZYM.

MIŁOŚĆ STOSOWANA jest najlepszym co można dać dzieciom, nie chusty, wózki czy inne materialne rzekome JEJ dowody.

PS. Najbardziej na świecie boję się nieoczekiwanego spotkania z innymi chustomamami i chustotatami.
oj żartujemy przecież!!!!
chociaż pewnie wiekszośc używa wózka tylko wtedy kiedy na prawde musi.... Mi sie zdarzyło po raz pierwszy od zakupu chusty!

AMK
22-12-2009, 13:55
Ja się możliwości poślizgnięcia boję, ale i to mnie do wózka nie przekona, bo nie wiem jak się przez zaspy przeciskać. Zresztą - nie posiadam takowego, więc problem wyboru rozwiązuje się sam :P
Wiem, że już był taki wątek, ale jak jest z tym ślizganiem - zdarzyło się Wam albo słyszałyście, żeby ktoś się z chustą poślizgnął nieszczęśliwie :(

Ja ostatnio zaliczyłam glebę przy stoku,bo nie zauważyłam malutkiego stopnia i wylądowałam na kolanach. Dziecku nic ale doceniłam porządne wiązanie. Przy byle jak zamotanej szmacie mogłoby być nieciekawie :frown

mucha
22-12-2009, 14:33
Ludzie kompletnie wam ....!
Chusta jest alternatywą dla nosideł nie dla wózków. Czego tu się wstydzić??!! ...

a dla mnie chusta i nosidła są alternatywą dla noszenia na rękach a nie dla wózka. Bez problemu robię zakupy duże i małe z samochodem i bez.



PS. Najbardziej na świecie boję się nieoczekiwanego spotkania z innymi chustomamami i chustotatami.

rozumiem twój strach - nie dosyć, że gryzą to jeszcze mogą związać człowieka chustą i wrzucić do Tybru. Tak, chustonoszący to groźna sekta pod przywództwem gotowej na wszystko jazzoo. Podobno bezpieczniej jest teraz chodzić nocami po ulicach bo chustonoszących dzieci śpią i nie ma kogo nosić.

kaka-llina
22-12-2009, 14:48
a dla mnie chusta i nosidła są alternatywą dla noszenia na rękach a nie dla wózka. Bez problemu robię zakupy duże i małe z samochodem i bez.



rozumiem twój strach - nie dosyć, że gryzą to jeszcze mogą związać człowieka chustą i wrzucić do Tybru. Tak, chustonoszący to groźna sekta pod przywództwem gotowej na wszystko jazzoo. Podobno bezpieczniej jest teraz chodzić nocami po ulicach bo chustonoszących dzieci śpią i nie ma kogo nosić.
hi hi!!!

dzisiaj już u nas wszystko wróciło do normy! Niemąz się zamotał i poszedł na spacer (w wózku nie chciał...)

jonaelle
22-12-2009, 14:54
Właściwie powinnam powiedzieć nawiedzonych ;)

Żarty żartami, ale coraz częściej mam wrażenie, że się pewne rzeczy niepotrzebnie komplikuje :)

dagis
22-12-2009, 15:01
odkad ellka dorosla troche do wozkowania czesto dosc jezdzi i bawi ja to
chyba nawet bardziej niz chustowanie w kurtkach i kombinezonach
momo ze przez rok o wozku nie chciala slyszec teraz nawet usmiecha sie i sama sie do niego pakuje

nie wstydze sie
ellka tez na zawstydzona nie wyglada

chyba chodzi o usmiechniete buzie dzieci i mam a nie o jakas ideologie specjalna. komplikujecie sobie zycie niektorzy jak dla mnie

ale tylko jak dla mnie

kto co lubi

rebelka
22-12-2009, 15:06
Ja pierdziu niedługo na tym forum będzie strach powiedzieć, że się w chuście nosi żeby nie obrazić uczuć matek wożących dzieci w wózkach...

kaka-llina
24-12-2009, 01:12
a ja dzisiaj zachęcona poprzednim wózkowym spacerem chciałam jeszcze raz..
Tak się zaczęło:

http://lh3.ggpht.com/_nIynfRLkT5M/SzJTWQXjDuI/AAAAAAAAA88/yNqSd9bXCOA/s288/IMG_0623.JPG (http://picasaweb.google.com/lh/photo/GDD5E_-vjTCzN3AyV8BMLw?feat=embedwebsite)

A tak skończyło ( wiedziałam, że z wózkiem juz się dzisiaj nie lubimy, wiec kupiłam wiecej rzeczy):

http://lh4.ggpht.com/_nIynfRLkT5M/SzJTwv-nFtI/AAAAAAAAA94/VjvhYYfg4G4/s288/IMG_0641.JPG (http://picasaweb.google.com/lh/photo/RGlUK9VIufWArqzYv1ASWg?feat=embedwebsite)

Czyli jednak pozostanę chustoeym talibem (talibką)....

Jasnie Pani :)
24-12-2009, 01:19
Ja pierdziu niedługo na tym forum będzie strach powiedzieć, że się w chuście nosi żeby nie obrazić uczuć matek wożących dzieci w wózkach...

:lol::lol::lol:
Niedlugo bede sie wstydzic, ze mam mniej wozkow od chust :lool:

ursus_arctos
24-12-2009, 02:08
A tak skończyło ( wiedziałam, że z wózkiem juz się dzisiaj nie lubimy, wiec kupiłam wiecej rzeczy):

http://lh4.ggpht.com/_nIynfRLkT5M/SzJTwv-nFtI/AAAAAAAAA94/VjvhYYfg4G4/s288/IMG_0641.JPG (http://picasaweb.google.com/lh/photo/RGlUK9VIufWArqzYv1ASWg?feat=embedwebsite)

Czyli jednak pozostanę chustoeym talibem (talibką)....

a nie no, widzisz. wozek przydatny jest, jak widac na zalaczonym obrazku :mrgreen: tez tak wykorzystuje. albo jak na piknik jechalismy, tez z wozkiem no bo jak te gory zarcia, w rekach nosic?
na slizganie sobie zakupilam buty IceBug, maja kolce na podeszwie i nie ma szans najmniejszych na poslizg. bomba. no ale w tej twojej krainie deszczowcow to raczej szkoda kasy na takie wynalazki ;)

ps moj ulubiony tekst z "w glebi kontinuum"- wloz zakupy do wozka i nies dziecko (w skrocie, jakos tak to szlo)

kaka-llina
24-12-2009, 02:15
taa ale jaki ludzie ubaw ze mnie mieli jak sie motałam na środku supermarketu (dwa dni przed swietami wiec tłumy... znalazłam miejsce przy pączkach i dałam radę...) ale ja juz mam dosyć:
światecznych zakupów bez samochodu (był nam padł)-wozek sie przydał
wózka
śniegu (mało go, ale nikt nic z nim nie zrobił przez tydzień!!!)
zimy
czasu zimowego (ciemno cały czas)etc...

Tuja
24-12-2009, 10:52
Ja pierdziu niedługo na tym forum będzie strach powiedzieć, że się w chuście nosi żeby nie obrazić uczuć matek wożących dzieci w wózkach...

albo odwrotnie...