araszara
09-12-2009, 14:30
Witajcie,
już sama dokładnie nie wiem jak Was znalazłam, ale raczej z gazetowego forum o pieluszkach wielorazowych, choć tematy chustowe też są mi bliskie (o tym będzie trochę dalej). Wiedziałam o Waszym forum od ponad roku, po trochu czytałam, ale brakowało czasu na zarejestrowanie się. Zresztą jak się pierwsze dziecię urodziło (08'2008), sporo drobnych macierzyńskich problemów mnie przytłoczyło i nie dawałam rady na zanurzenie się w te wszystkie bardzo cenne informacje jakie tutaj są. Ostatnio na nowo zaczęłam poszukiwać różnych informacji i zaczęłam Was czytać tak na poważnie, więc już przepadłam, zachorowałam, bez forum chyba już nie będę umiała żyć.
Wszystko zaczęło się od pieluch wielorazowych. Od początku chciałam tak pieluchować mojego synka, ale tak oko w oko z nowymi rozwiązaniami wielorazowego pieluchowania stanęłam w 9 miesiącu życia malucha (jakoś zabrakło mi odwagi, by tak na serio pieluchować samą tetrą, robiłam to tylko od czasu do czasu). No i przepadłam - stałam się nałogową pieluchomanką... Przez pieluchy spać nie mogłam, pieluchy mi się śniły, pieluchy to moja pasja ;) Wypróbowałam już dużo ciekawych rozwiązań ale jeszcze mi nie dosyć, tym bardziej, że w drodze drugi maluch i tym razem zamierzam zacząć wielorazowo pieluchować od początku (inni dają radę to mam nadzięję, że ja też). Poza tym zarażam tymi kwestiami wszystkie znajome mamy z maluchami (na razie jeszcze mało skutecznie, ale planuje robić pieluchowe upominki).
Sprawę skomplikowała strona bezpieluch.pl i bezpłatny e-book Kingi Chyrek o odpieluchowaniu bez przemocy. Po tej lekturze też przepadłam i zachorowałam na bezpieluchowe wychowanie... Więc i z tego powodu cieszę się że jestem w tym miejscu :)
No a jak bezpieluchowe wychowanie, to wskazane i chustonoszenie :) więc kolejny powód na zanurzanie się w gąszczu tutejszych informacji (już jestem po kilku zarwanych nockach;) Już dużo dzięki Wam wiem i zamierzam kupić chustę tkaną lub elastyczną (do tej pory używaliśmy chusty kółkowej, ale że maluch nam strasznie ulewał przez pierwsze miesiące, chusta była non stop mokra, a poza tym pojawiły się problemy neurologiczne, przez które prawie rok się rehabilitowaliśmy, to bardzo rzadko i nieudolnie używaliśmy tego fajnego "wynalazku"). Teraz nabieram odwagi by na nowo i na poważnie zacząć przygodę z chustami i boje się, że będzie jak z pieluszkami - zginę, przepadnę... ;)
W każdym bądź razie na chustonoszenie zaczynam chorować, a żeby chorować dobrze, to nawet taki mini warsztat u doradcy chustowego mam zaklepany podczas mojego krótkiego (jedynego przed porodem) pobytu w Polsce.
Ojej, dużo tego, ale jak inaczej to opisać nie wiedziałam. W każdym bądź razie WITAJCIE - FAJNIE ŻE JESTEŚCIE :):):)
Pozdrawiam,
Kasia
już sama dokładnie nie wiem jak Was znalazłam, ale raczej z gazetowego forum o pieluszkach wielorazowych, choć tematy chustowe też są mi bliskie (o tym będzie trochę dalej). Wiedziałam o Waszym forum od ponad roku, po trochu czytałam, ale brakowało czasu na zarejestrowanie się. Zresztą jak się pierwsze dziecię urodziło (08'2008), sporo drobnych macierzyńskich problemów mnie przytłoczyło i nie dawałam rady na zanurzenie się w te wszystkie bardzo cenne informacje jakie tutaj są. Ostatnio na nowo zaczęłam poszukiwać różnych informacji i zaczęłam Was czytać tak na poważnie, więc już przepadłam, zachorowałam, bez forum chyba już nie będę umiała żyć.
Wszystko zaczęło się od pieluch wielorazowych. Od początku chciałam tak pieluchować mojego synka, ale tak oko w oko z nowymi rozwiązaniami wielorazowego pieluchowania stanęłam w 9 miesiącu życia malucha (jakoś zabrakło mi odwagi, by tak na serio pieluchować samą tetrą, robiłam to tylko od czasu do czasu). No i przepadłam - stałam się nałogową pieluchomanką... Przez pieluchy spać nie mogłam, pieluchy mi się śniły, pieluchy to moja pasja ;) Wypróbowałam już dużo ciekawych rozwiązań ale jeszcze mi nie dosyć, tym bardziej, że w drodze drugi maluch i tym razem zamierzam zacząć wielorazowo pieluchować od początku (inni dają radę to mam nadzięję, że ja też). Poza tym zarażam tymi kwestiami wszystkie znajome mamy z maluchami (na razie jeszcze mało skutecznie, ale planuje robić pieluchowe upominki).
Sprawę skomplikowała strona bezpieluch.pl i bezpłatny e-book Kingi Chyrek o odpieluchowaniu bez przemocy. Po tej lekturze też przepadłam i zachorowałam na bezpieluchowe wychowanie... Więc i z tego powodu cieszę się że jestem w tym miejscu :)
No a jak bezpieluchowe wychowanie, to wskazane i chustonoszenie :) więc kolejny powód na zanurzanie się w gąszczu tutejszych informacji (już jestem po kilku zarwanych nockach;) Już dużo dzięki Wam wiem i zamierzam kupić chustę tkaną lub elastyczną (do tej pory używaliśmy chusty kółkowej, ale że maluch nam strasznie ulewał przez pierwsze miesiące, chusta była non stop mokra, a poza tym pojawiły się problemy neurologiczne, przez które prawie rok się rehabilitowaliśmy, to bardzo rzadko i nieudolnie używaliśmy tego fajnego "wynalazku"). Teraz nabieram odwagi by na nowo i na poważnie zacząć przygodę z chustami i boje się, że będzie jak z pieluszkami - zginę, przepadnę... ;)
W każdym bądź razie na chustonoszenie zaczynam chorować, a żeby chorować dobrze, to nawet taki mini warsztat u doradcy chustowego mam zaklepany podczas mojego krótkiego (jedynego przed porodem) pobytu w Polsce.
Ojej, dużo tego, ale jak inaczej to opisać nie wiedziałam. W każdym bądź razie WITAJCIE - FAJNIE ŻE JESTEŚCIE :):):)
Pozdrawiam,
Kasia