Zobacz pełną wersję : Chusta dla mamy czy dla dziecka?
mamka_klamka
14-11-2009, 21:30
Zastanawiam się, czy traktujecie chustę jako część swojego stroju, czy raczej dziecka? Bo nie wiem, czy kupić sobie różową chustę, jeśli mam w niej syna nosić?;-):hide:
Mayka1981
14-11-2009, 21:42
zdecydowanie swojego - dziecku przecież we wszystkim ładnie :thumbs up:
paskowka
14-11-2009, 21:43
Zdecydowanie swojego, przecież dzieci to czasem spod chusty ledwo widać:)
Ja swojego nosiłam w różowej. Chustę dobieram pod siebie :D.
mamka_klamka
14-11-2009, 21:46
Niby tak, ale jak bedę miała różową chustę, to wszyscy będą myśleli, że tam w środku jest dziewczynka:lol:.
paskowka
14-11-2009, 21:48
Na mojego syna i bez różowej chusty ubranego w bluzę z koparką mówili że ładna dziewczynka:)
Swojego noszę w maruyamie i pięknie mu w niej :)
mamka_klamka
14-11-2009, 21:51
Na mojego syna i bez różowej chusty ubranego w bluzę z koparką mówili że ładna dziewczynka:)
:lol:
nie lubie rozowego wiec nie mam problemu.
ale w Zarze candy bym JErzydlo nosila :D
gosia1974
14-11-2009, 21:58
Zdecydowanie dla mamy. Mam już kilka różnych chust - moja Młoda każdą traktuje po prostu jako chustę :) - a ja np mam swoją chustową faworytkę ;) Jest identycznie memłana w bezzębnych dziąsłach jak pozostałe :)
hehe Nellka zawsze jest mylona z chłopcem niezależnie w co ubrana czy też zamotana;) chusta zdecydowanie pod kolor swojej garderoby;)
mama-japonka
14-11-2009, 21:58
A ja ubieram dziewczynkę w niebieską chustę i niebieski polarek po synku, i niebieską czapeczkę...przecież nie będzie z tego powodu miała problemów z tożsamością płciową :rolleyes:
A i tak się mnie pytają o płeć, więc chyba nie jest to wcale takie jednoznaczne....
mamka_klamka
14-11-2009, 22:04
A ja ubieram dziewczynkę w niebieską chustę i niebieski polarek po synku, i niebieską czapeczkę...przecież nie będzie z tego powodu miała problemów z tożsamością płciową :rolleyes:
A i tak się mnie pytają o płeć, więc chyba nie jest to wcale takie jednoznaczne....
Dziewczynki są jakoś bardziej uniwersalne jeśli chodzi o ubieranie.
stokrotka.a
14-11-2009, 22:33
Na mojego syna i bez różowej chusty ubranego w bluzę z koparką mówili że ładna dziewczynka:)
...to tak jak z Moją Sarą...kiedyś miała nawet różową tunikę(mimo że różu nie lubimy)...to usłyszałam jaki ładny chłopczyk!
:roll:
groszek1983
14-11-2009, 22:35
A ja tak pośrodku bardziej.
Mam chłopca i w różowej chuście i innej dziewczyńskiej bym go nie nosiła...
Oczywiście chusta w moich kolorach ale pasująca do płci dziecka :)
Teraz marzę o dziewczynce :)
To takie moje zdanie tylko :)
ursus_arctos
14-11-2009, 22:39
raczej element mojego stroju. ale zorientowalam sie ostatnio, ze mlodej tez ubranka kupuje w takich kolorach, zeby pasowaly do chust :hide:
U mnie wygląda to tak, że najpierw wybieram chustę w której chcę danego dnia nosić, a potem dopasowuje do tego swoje ubranie. Teraz jest zima, chusta i dzieć jest pod kurtką więc i tak nie widać, ale w lecie obowiązkowo dziecko było też ubraniowo dostosowane do chusty :)
Absolutnie kupuję to co mnie się podoba. Ulubioną chustą moją i męża są fioletowe lilie, a mamy syna ;)
maariposa
14-11-2009, 23:01
Nigdy dotąd się nad tym nie zastanawiałam ale chyba też dobieram kolor chusty raczej wg własnych upodobań a nie pod kątem dziecka :rolleyes:
Zastanawiam się, czy traktujecie chustę jako część swojego stroju,
W ogóle nie traktuje chusty jako elementu stroju. To coś do noszenia dziecka i kupowałam taką, jaka mnie się podobała (albo raczej na jaką było mnie stać :frown) niezależnie do tego, kogo potem nosiłam.
Kolor wybieram wg swojego uznania, wszak dziecku wszystko jedno
mamka_klamka
14-11-2009, 23:29
Niby macie rację, ale chłopaka w różowej:?: Waham się.
tylko pod siebie patrze :mrgreen: chusta ma pasowac do mnie - to ja mam sie w niej dobrze czuc :thumbs up:
Niby macie rację, ale chłopaka w różowej:?: Waham się.
prosze cie, co to za roznica. ludzie i tak nie zwracaja na to uwagi. przyklad. od malego hanka chodzila w rozowych ciuchach (mimo mojej przeokrutnej awersji do tego koloru), bo łysa byla i w niczym dziewczynki nie przypominala - wrecz przeciwnie, byla klonem swego ojca. stwierdzilam, ze jak ja wybitnie na rozowo ubiore to chociaz po kolorze bedzie widac, ze to dziewczynka. i co? byla ladnym chlopcem :ninja:
na Jeremiego czeka maruyama, indio antracyt z rozem, koira i cala reszta stosiku (juz raczej zielono zloto niebieskiego ;) ) ciuszkow zreszta tez mam kilka we wscieklym rozu :mrgreen:
chuste dobieram pod siebie, poza tym uwazam ze facetom w rozowym jest baaardzo ladnie (oczywiscie odpowiednim facetom w odpowiednim rozowym :mrgreen: )
a z ciekawostek przez lata trzymalam sie od rozwosci z daleka bo przeciez rudym roz i czerwony nie pasuja :rolleyes::lol::ninja:
kaka-llina
14-11-2009, 23:38
oczywiście że dla mamy... Mojej absolutnie dobrze w brązowym elastyku a ja o niczym innym nie myślę tylko jakie by tu ładne kupić, żebym ja ładnie wyglądała...chociaż dziecię mam tez blond i też niebieskookie więc powinno nam być w tym samym ładnie...
chusty niby są dla mnie i mnie się maja podobac, pasowac itd ale ostatnio zakupiłam córce nino na pierwsze urodzinki :hide: więc dla dziecka chusta, dla dziecka oczywiście!
Hehe, moje za kilka dni skończą pół roku więc może z tej okazji też w prezencie im po chuście nabędę:) Tylko niech się coś ciekawego na chustostraganie pojawi...
W ogóle nie traktuje chusty jako elementu stroju. To coś do noszenia dziecka i kupowałam taką, jaka mnie się podobała (albo raczej na jaką było mnie stać :frown) niezależnie do tego, kogo potem nosiłam.
U mnie podobnie. Na razie noszę jedną Małą, a kolory są raczej uniwersalne (Kalahari i Nairobi). I chłopcom i dziewczynkom w tym ładnie. :D A tak z ciekawostek, to mama mi mówiła, że jak ja byłam mała lat temu X) to miałam wszystkie ubranka niebieskie (chyba dlatego teraz ten kolor i jego odcienie są mi bliskie). Wtedy właśnie dziewczynki ubierało się na niebiesko a chłopców na różowo. No cóż moda, jak kobieta, zmienną bywa. ;-)
Mam tylko jedna chuste i tak zostanie, wiec Michaska czy chce czy nie chce jest noszona w niebieskosciach;-) Ludzi caly czas komentuja jaki piekny moj chlopczyk jest, tylko sie usmiecham, nie poprawiam, bo i po co? i tak tych ludzi drugi raz nie zobacze;-)
kiedyś dla młodej (przytulanki 1-, 2-, 3-, 4-, miesięczniaczka), teraz chusta dla mnie, tzn, by była wygodna, dobrze nosiła i była ładna ;),
mama-japonka
15-11-2009, 19:56
Może i racja - dziewczynki są trochę bardziej uniwersalne. Potem mi się skojarzyło, ze mój mąż patrzył na mnie, jakbym krzywdę synkowi wyrządziła, jak go ubrałam w różowe śpiochy na noc. Ale co do różowej chusty, bo miałam taką śliczną na oku, to nie protestował a propos dziecka, tylko powiedział, ze on w takiej nie będzie nosił...
wszyscy będą myśleli, że tam w środku jest dziewczynka:lol:.
a to już tych "wszystkich" problem ;)
ja akurat nosze córke więc "różowych" dylematów nie mam ale wybierając chustę myslę oi tym czy mi się podoba i czy do mojego stroju ewentualnie będzie pasować ;)
ale ja w ogóle bezstresowo podchodze do tych tematów ;) Syn miał rózowego bodzika-ubiereałam mu go czesto, bo był bardzo cieplutki ;) córka posiada body z koparką ;)
syn swego czasu builwersował szczególnie starsze pokolenie wożac lalę w wózku dla lalek na spacerach ;)
nie wpajam dzieciom od małego uprzedzeń i podziałów kulturowych odnośnie płci ;)
neverendingstory
15-11-2009, 21:25
przypomniało mi się jak toczyłam dyskusje z moją babcią na temat kolorów przypisanych do płci dziecka. uparcie twierdziła że różowy jest dla chłopca, ja że dla dziewczynki...
niestety nie mam za wiele chust, raczej dobieram nie ze względu na kolor, a ze względu na wiązanie, które chcę w danym dniu zamotać... ale do głowy by mi nie przyszło, żeby dobierać chustę kolorystycznie do dziecka. zresztą różowy i tak odpada - nie zdzierżyłabym:twisted:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.