Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Ekstremalny początek wakacji z chustą na szczęście!



kulka37
14-07-2009, 08:13
Zaczęło się tak: ja,mąż,dzieć starszy lat 9 i młodszy 9 miesięcy.Samochód nówka na gwarancji wypakowany po brzegi,bo jedziemy na 2 tygodnie.
Miejsce akcji: zakopianka, właśnie minęliśmy Kraków.Korek nieziemski,bardzo ciepło,słońce ostro przypieka,jazda pod górę w tempie 2 km/h.Nagle zaczyna coś śmierdzieć w samochodzie,a za chwilę kłęby czarnego dymu buchają spod naszej maski.Dzieci w płacz.Starsza chce wyskoczyć z toczącego się jeszcze auta.Stoimy na lewym pasie i próbujemy przedostać się na awaryjny.Nie ma szans,bo żaden kierowca nie chce nas wpuścić!A dymu coraz więcej.W końcu jakiś odważny człowiek wyskakuje z auta na środek ulicy i zatrzymuje ruch na zakopiance,wrzeszczy na innych i toruje nam drogę na pas awaryjny.
Ewakuujemy się z samochodu i stoimy na ulicy.Ruch straszny i jeszcze te śmigające obok motocykle.
Motam mojego synka w naszą natkę.Już lepiej,bo dzieć blisko mamy,więc się uspokaja.
Czekamy na pomoc drogową.W tym czasie na pas awaryjny zjeżdża jeszcze kilka aut.Wszystkie kopcą jak nasze.Fatum jakieś czy co?
Z dzieciem w chuście i drugim spłakanym za rękę wyglądam bardzo malowniczo.Ludzie reagują serdecznie.Zwłaszcza kierowcy tirów,którzy zagadują z góry,oferują pomoc i dodają otuchy.
Przygoda kończy się po 10 godzinach od wyjazdu z domu.Tyle czasu trwało załatwienie foramlności i podstawienie auta zastępczego.
przez cały czas chusta była niezastąpiona jako nosidełko,przewijak,osłona przed słońcem ,wygodne spanko i wreszcie jako coś,co nie cuchnęło spalonymi kablami,było domowe i bliskie.Bez niej zginęłabym,albo odpadłyby mi ręce.
I jeszcze jedno.Do chusty warto dołączyć dwa sprawnie działające mamine dystrybutory mleczne:bfing:,bo o podaniu czegokolwiek innego do jedzenia nie było mowy w tym całym młynie.Zrobiliśmy sobie z młodym taki dzień laktacyjny,ze do dziś mnie pokarm zalewa:lol:
Wniosek mam tylko jeden:BEZ CHUSTY NIE RUSZĘ SIĘ NIGDZIE I NIGDY DO PÓŻNEJ STAROŚCI!!!

natasszzka87
14-07-2009, 09:06
Brawo za poradzenie sobie w ekstremalnej sytuacji:applause::applause:

Idealny przykład,że chusta jest nie zastąpiona:)

nianja
14-07-2009, 09:12
Niezły początek wakacji :D

a cała akcja chyba miała miejsce niedaleko naszego domu, gdybym Cię widziała to zgarnęła bym Was do siebie :lol:

dagis
14-07-2009, 09:59
mam nadzieje ze reszta wakacji bez przygod :)

Adso
14-07-2009, 10:08
Niezły początek wakacji... Życzę przyjemnego wypoczynku :D
(A kierowcy,którzy nie chcieli Was przepuścić na drugi pas...:eek:)

Kanoko
14-07-2009, 10:35
No to wakacje zaczęły sie nieciekawie - teraz moze byc tylko lepiej ;)
Wniosek z tego następujący - chusta niezbędnym wyposażeniem każdego samochodu (na równi z apteczką i gaśnicą ;))

agatkie
14-07-2009, 11:11
Teraz się to czyta jako niezłą przygodę wakacyjną z happy endem, ale co przeżyliście... Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło no i chusta to chyba powinna być na wyposażeniu standardowym samochodu ;)

kulka37
15-07-2009, 18:26
Tak jest dziewczyny!Chusta powinna być obowiązkowa w samochodzie.
Nianja,dzięki,za chęci!Od razu człekowi lepiej,gdy go ktoś przytuli.
Ps.Auto mamy naprawione.ale całość kosztowała tyle,co nasze zeszłoroczne wakacje we Włoszech,buuu..

iska1
15-07-2009, 22:38
Kulka przygoda nie fajna ale opisałaś ją w taki sposób, że się uśmiałam!
Dziękuję za ten uśmiech, bo dziś mi niewesoło było :kiss:

czukczynska
15-07-2009, 22:53
Po takim wstępie wkacje muszą być udane:D
Swoją drogą-co siadło w aucie?

kulka37
16-07-2009, 08:28
Ogólnie pojęta elektryka i sprzęgło.

roziii
16-07-2009, 09:31
Współczuje wrażeń. A chusta no cóż.... jak zwykle nie zastąpiona :D