Zobacz pełną wersję : Trzymajcie mnie, bo.... !@#$%^&*!!!
Pomarańcza
18-04-2015, 13:25
Zawzięłam się: ściągnęłam dziś pieluchę 2,5 letniemu synowi. Minęła godzina i 50min, mam już dość :twisted:... Po półgodzinie miałam zasikane 3 majtki i tyle samo spodni. W tym tempie ubrania skończą mu się do obiadu, a co z resztą dnia?? Aktualnie lata z gołą pupą, z czego nie jestem zadowolona, bo może mu być chłodno, a zaczyna mu się katar.
Dzięki temu eksperymentowi dowiedziałam się, że sika co 15 minut :omg:. To normalne? Dzieci serio sikają co kwadrans?
Majtki mu się spodobały, był trochę zaskoczony. Wytłumaczyłam spokojnie, że jak mu się będzie chciało siku, to biegnie na nocniczek i ściąga majty. Przećwiczyliśmy, jak to se robi. I posłusznie leciał za każdym razem na nocnik, JAK JUŻ SIĘ OBSIKAŁ :( .
Teraz biega za mną z pampersem, chce, żeby mu założyć.
Jestem debilem, nie umiem odpieluchować dziecka :duh:. Będzie chodzić z pampersem aż do podstawówki...
A może nie jest jeszcze gotowy?
Wydaje mi się, że każde dziecko ma swoje tempo, swój czas na pożegnanie pieluch, nie ma co się stresować :kiss:
Ja odpieluchowywałam dwóch, za każdym razem miałam stosy majtek i spodni do prania ;) to chyba normalne.
panthera
18-04-2015, 13:41
nie będzie. spokojnie. poczekaj na ciepły dzień i puść w samych majtach albo i bez po ogrodzie. ja tak odpieluchowałam niespełna 2 letniego Damiana w 2 dni.
z kolei Maciek odpieluchował się tuz przed 3 urodzinami ale tez tak samo- było bardzo ciepło i biegał w samych majtach (tu po mieszkaniu, bo ogrodu nie mielismy już). wystarczyło 2 dni a od 3 juz nie było żadnej wpadki w ciagu dnia. jak jest ciepło jest łatwo bo odpada ci stres ze zmarznie i nawet jak chwię polata w mokrym to nic sie nie dzieje a dodatkowo wszystko schnie błyskawicznie więc zasikane majty wystarczy przepłukać i na suszarkę w ogrodzie a za 15 min już są suche.
ostroszyc
18-04-2015, 13:58
Poćwiczcie świadome sikanie :)
Puszczasz dziecko bez majtek i podstawiasz mu (stojącemu) do nasikania pudełko po jogurcie, kolorowe wiaderko, foremkę itp. Uczy się świadomie puszczać zwieracz i jest śmiesznie. Jak już to umie to można podstawic nocnik albo postawić go na podeście i niech sika do sedesu.
Panthera ma rację, poczekaj aż będzie ciepło, moi też odpieluchowani w ciepłe dni.
Krystek był zachwycony możliwością latania w majtkach w lecie , sam nie zgodził się na pieluchę (było mu wygodniej w majtkach) i mimo stosu zasikanych gaci to tez nie zajęło mu długo żeby załapać o co chodzi z nocnikiem.
I cierpliwości :)
Ja czekałam, aż dziecko będzie gotowe, nic na siłę. Jeśli zasikał kilka par majtek z rzędu, to znaczy, że najprawdopodobniej nie jest jeszcze gotowy.
Mój starszy syn odpieluchował się w wieku 2,7, młodszy w 2,10. I jak już ściągnęłam pieluchę, to więcej nie zakładałam. Takie odpieluchowanie w 1 dzień (nie uznaję metody 'majtki w dzień, pielucha na noc i na wyjścia').
panthera
18-04-2015, 14:12
no niestey u nas o ile w dzień poszło ekspresem to obaj moi chłopcy maja tak bardzo mocny sen że w nocy bez pieluchy byłoby totalnie bez sensu, tylko stres wielki dla nich i dla mnie, wię i na taki scenariusz trzeba się przygotować ale warto spróbować bez pieluchy obserwować i podążać za dzieckiem. czasem samo nie chce pieluchy w nocy a czasem właśnie bardzo chce. co do "wyjść" to tez jestem przeciwna zakładaniu. no chyba ze jest zima i absolutnie żadnej możliwości wysadzenia dziecka przez kilka godzin. (choć u chłopców to i tak jest łatwiej :D)
HoliPoli
18-04-2015, 14:20
Eee ale co 15 minut to strasznie często. Nie jest na coś uczulony? Kinga Cherek w swojej książce o NhN pisała, że tak częste sikanie to objaw alergii może być.
w kazdym razie moje dziewczyny na pewno tak często nie sikają bo pieluchę zmieniam po każdym siku a przy starszej to wychodzi tak do 10 pieluch dziennie.
ja bym na siłę go nie odpieluchowywała i jak chce biegać w pampersie to bym mu założyła i pozwoliła się sobie wyluzować :)
no niestey u nas o ile w dzień poszło ekspresem to obaj moi chłopcy maja tak bardzo mocny sen że w nocy bez pieluchy byłoby totalnie bez sensu, tylko stres wielki dla nich i dla mnie, wię i na taki scenariusz trzeba się przygotować ale warto spróbować bez pieluchy obserwować i podążać za dzieckiem. czasem samo nie chce pieluchy w nocy a czasem właśnie bardzo chce. co do "wyjść" to tez jestem przeciwna zakładaniu. no chyba ze jest zima i absolutnie żadnej możliwości wysadzenia dziecka przez kilka godzin. (choć u chłopców to i tak jest łatwiej :D)
Młodszego musimy wysadzać w nocy, bo zazwyczaj nie wytrzymuje całej bez sikania. Na początku wysadzaliśmy, gdy zaczynał się wiercić i kopać przez sen, bo to znaczyło, że chce mu się siku. Teraz wysadzamy po prostu, gdy sami idziemy spać (zazwyczaj o północy) i spokojnie wytrzymuje do rana.
Co do pory roku, to młodszego odpieluchowałam zimą. Jeśli dziecko jest gotowe na odpieluchowanie, to może wytrzymać trochę zanim będzie można go wysadzić. Mój syn ani razu nie zaliczył wpadki na dworze, zawsze czekał.
Co do częstego sikania, to teraz to jest taka atrakcja. Moi też na początku często sikali, bo to fajna zabawa (młodszy pierwszego dnia latał na nocnik jakieś 10 czy 15 razy co kilka minut i za każdym razem trochę siku leciało) :wink:
mamadama
18-04-2015, 14:29
my zastosowalismy metode trzydniową, miał 2,5 roku, pierwszy dzień to była masakra- co 15 minut- drugiego dnia troche lepiej, sikał co godzinę w majty... jak trafiłam z wysadzaniem to na nocnik. a trzeciego jakoś ruszyło... co nie znaczy że nie było wpadek i potem cofania się. ale my latem, było całkiem ciepło. A ! Pomogła deska na ubikację, taka z wbudowaną małą deską dla dzieci i książeczka nocnik nad nocnikami. Nocą ciągle pielucha, na wyjścia nie.
Nam przy młodszym pomógł ciekawy nocnik (ten konkretnie http://www.agito.pl/fisher-price-nocnik-zabka-x4808-pl-961325-x4808/pd/DSMP9MBBM/ ). Zwykły nie był taki zachęcający (starszemu natomiast było bez różnicy jaki) :wink:
Pomarańcza widzę, że nasze dzieci w tym samym wieku. Ja też podjęłam próbę odpieluchowania, niestety z podobnym skutkiem. Sika raz na kilka godzin (nie co 15min jak u ciebie) ale totalnie nie chce chodzić w majtach i siadać na nocniku... dałam spokój, bo nie chcę go zrażać... czuję lekką presję bo Nanek idzie do przedszkola od września... mam nadzieję, że do tego czasu się wyrobimy, bo w przedszkolu pieluchowców nie chcą :(
Pomarańcza
18-04-2015, 15:13
czuję lekką presję bo Nanek idzie do przedszkola od września... mam nadzieję, że do tego czasu się wyrobimy, bo w przedszkolu pieluchowców nie chcą :(
Otóż to. Oprócz tego ja naprawdę mam dość pieluch.
Co to znaczy "gotowy do odpieluchowania"? Może mój jest takim egzemplarzem, że trzeba za niego zadecydować, bo sam nie umie? Przecież pampy są wygodne, o niczym myśleć nie trzeba... nie sygnalizuje kupy, ani siku. Jak zrobi kupę, to potrafi zaprzeczać, mimo, że smród czuć :duh:.
Ponoć małe dzieci, które używają smoczka też mają moment, kiedy są "gotowe" - u nas musiałam zadecydować ja jak młody miał 2 lata, bo inaczej jeszcze byśmy ze smoczkiem się bujali. Może tak samo z nocnikiem? Sama już nie wiem, a cisną mi się na usta same niecenzuralne słowa.
Kłopot mam z nim tez taki, że mało mówi, w związku z tym nie mam co liczyć na informację zwrotną: czy rozumie, co ja do niego mówię o nocniku i majtkach... przy kupach tu już nawet czasem w złości mu zapowiadałam, że jak jeszcze raz walnie kupę w pieluchę, a potem nie pozwoli jej zmienić przez dłuższy czas (rozumiecie, jak to wtedy wygląda??), to mu nie zmienie, aż przyjdzie tata z pracy i bedzie chodził z odparzona pupą. Milion razu go prosiłam, żeby choć kupkę robił do nocnika. I zrobił 1 (słownie: JEDEN) raz, w całym swoim życiu.
Mam dość. Komu i ile mam zapłacić, żeby odpieluchował mi dziecko?
HoliPoli
18-04-2015, 15:31
Mnie argument o tym że pampy są wygodne nie przekonuje - mi też nikt nie zakazuje podpasek nosić non stop a jednak jak się da to ich unikam jak ogania ;)
Ale może ze smoczkiem też nie był gotowy? :ninja: Wiesz, to trochę kwestia życiowej filozofii ale po prostu uważam, że trzeba dać dziecku czas na wyrośnięcie z różnych "niemowlęcych przypadłości" np ze spania z rodzicami, z karmienia piersią, z pieluch
mojego brata ciotecznego odpieluchowali dziadkowie na wakacjach - za darmo :D
Może nie powinnam tego pisać, ale wydaje mi się, że sporo wymagasz od swojego starszaka. Jednak 2,5 latek to jeszcze małe dziecko, nawet jeśli jest starszym bratem. Taki maluch nie musi jeszcze załatwiać się na nocnik czy sprzątać po sobie.
Gotowość do odpieluchowania ja widziałam u swoich dzieci. Tzn czy rozumieją o co chodzi z tym załatwianiem się na nocnik, czy czują, kiedy mają potrzebę itd. Mimo tego, że jeszcze nie mówili, gdy się odpieluchowywali.
Moim chłopakom też nie przeszkadzała kupa czy zasikany pampers, a jednak się odpieluchowali. I nigdy wcześniej nie sygnalizowali, że chcą czy że właśnie robią.
Co do smoczka niestety nie wiem, bo moi niesmoczkowi i nie wiem, jak to działa.
Wiesz, to trochę kwestia życiowej filozofii ale po prostu uważam, że trzeba dać dziecku czas na wyrośnięcie z różnych "niemowlęcych przypadłości" np ze spania z rodzicami, z karmienia piersią, z pieluch
Nie myślałam o tym jak o filozofii życiowej, ale też mam takie podejście. I nie rozumiem, po co sobie utrudniać życie i na siłę odzwyczajać dziecko od czegoś, na co ono jeszcze nie jest gotowe, skoro można poczekać i przejść jakiśtam etap bezstresowo (fakt, że to pewnie wynika też z lenistwa :wink: ).
Pomarańcza przytulam.
Daj sobie jeszcze chwilę. Poczekaj aż będzie cieplej bo to wygodniejsze i dla Ciebie i dla Adasia. Gdy jest cieplej to łatwiej wszystko przebrać nawet kilka razy a stos do prania wydaje się znacznie mniejszy. Adaś będzie miał mniejszą szansę na katar...no i będzie parę dni starszy ;)
i dodam, że skoro Tymek i ja daliśmy radę (do super cierpliwych matek nie należę) to i Wy dacie :*
Nie stresuj się przedszkolem. W pierwszej grupie zdarzają się dość często "przebieranki" po posikaniu a i na początku roku dzieci w pieluchach również.
ps. z tamtych czasów pamiętam, ze wysikiwaliśmy Tymka do 15min (nawet będąc na wycieczce). Tak trochę z musu ...aby opróżnił pęcherz. Stopniowo ten czas się wydłużał aż Tymek zaczaił, że to trochę od niego zależy ;)
Nadal wysikujemy go w nocy dla własnego komfortu aby nie przebierać go w nocy bo raz się obudzi przed a raz już PO
Ja bym poczekała aż die zrobi ciepło. Antek miał 2 lata, gdy mu zdjęłam pieluchę. Pierwsze dwa dni sikał jak Twój Adaś - co 15 minut. Już miałam mu z powrotem pieluchę, ale trzeciego dnia było już lepiej. Ostatecznie pożegnaliśmy pieluchy w tydzień, ale dużo mnie to zdrowia kosztowało ;) Cierpliwość, spokój i jeszcze raz cierpliwość. Tyle że on już wcześniej kupę robił na nocnik.
Aha... U nas Antek nie wołał, że mu się chce. To ja propnowałam nocnik co chwilę. Siedziałam obok i zabawiałam, a jak się udało, była owacja na stojąco, telefon do babci itp.
Albo się wstrzymaj jeszcze chwilę aż będzie cieplej (wtedy nie będziesz się martwiła o katar, majtki szybko schnął, może latać w samych majtkach bez spodni - masz mniej prania) albo wypij melisę, zwiń dywan, nabierz dystansu i może wysadzaj co chwilę? Nie wiem czy to zda egzamin, ale wiem, ze panie w żłobku w Krystiana często wysadzają na nocniki te dzieciaki, które nie komunikują, że chcą siku i np. trzymają albo leją w zabawie bo się zapominają. Wysadzaj i tłumacz, za każdym razem...
Cóż, przy odpieluchowaniu trzeba koniecznie uzbroić się w cierpliwość...
U mnie zaczęło się udawać dopiero jak kupiłam nocnik a'la mały kibelek. Nie jakieś tam żabki czy inne autka, tylko miniaturka sedesu. A przedszkolem się aż tak strasznie nie martw - panie tam wiedzą jak na takie maluszki uważać ;). Mój szedł do przedszkola świeżo odpieluchowany [od miesiąca-dwóch nie miał pieluchy w dzień], często miał wpadki [w sumie to nadal potrafi mu się zdarzyć, tylko teraz już się kryje i sam pralkę nastawi ;)]. Panie mimo tego dawały radę i nie robiły mi żadnych specjalnych problemów.
może po prostu nie czas jeszcze? czemu masz aż takie ciśnienie? są dzieci które odpieluchowują się po trzecim roku życia - na przykład moja córka tak miała.
Po co stresować siebie i dziecko, może on naprawdę jeszcze nie kuma o co Ci chodzi?
poczekaj aż będzie trochę cieplej, puścisz go wtedy bez pieluchy i poobserwujesz.
Przecież jak nie chodził to też nie próbowałaś uczyć go chodzić wtedy gdy uznałaś że "już czas" tylko czekałaś aż sam zaskoczy, prawda?
Pomarańcza
18-04-2015, 21:16
Mnie argument o tym że pampy są wygodne nie przekonuje - mi też nikt nie zakazuje podpasek nosić non stop a jednak jak się da to ich unikam jak ogania ;)
No ale jak się leje, to jednak wolisz z podpaską niż bez niej, prawda? A jemu się leje... Poza tym ma je na pupie "od zawsze", to dla niego stan naturalny, nienaturalne jest zakładanie majtek, bo to coś nowego i innego.
Ale może ze smoczkiem też nie był gotowy? :ninja:
Pewnie nie był - a kiedy byłby? Przecież tak fajnie się memla... Czy byłby gotowy, jak inne dzieci zaczęłyby się śmiać, że ma już np 5 lat i biega ze smoczkiem? Czy wtedy, gdy ortodonta kazałby mu nosić aparat?
Może nie powinnam tego pisać, ale wydaje mi się, że sporo wymagasz od swojego starszaka. Jednak 2,5 latek to jeszcze małe dziecko, nawet jeśli jest starszym bratem. Taki maluch nie musi jeszcze załatwiać się na nocnik czy sprzątać po sobie.
Spoko, nie obrażam się. Staram się to widzieć, naprawdę. Ale czy zbieranie zabawek po zabawie razem ze mną to naprawdę zbyt duże wymagania :hmm:? W wątku o sprzątaniu nie chodziło mi o to przecież, że ma umyć po sobie talerz, czy łazienkę ;)
Nie myślałam o tym jak o filozofii życiowej, ale też mam takie podejście. I nie rozumiem, po co sobie utrudniać życie i na siłę odzwyczajać dziecko od czegoś, na co ono jeszcze nie jest gotowe, skoro można poczekać i przejść jakiśtam etap bezstresowo (fakt, że to pewnie wynika też z lenistwa :wink: ).
Chodzi o przedszkole. Coś mi się wydaje, że mniej stresowo będzie odpieluchować się w domu, niż pod dużą presją w przedszkolu.
Aha... U nas Antek nie wołał, że mu się chce. To ja propnowałam nocnik co chwilę. Siedziałam obok i zabawiałam, a jak się udało, była owacja na stojąco, telefon do babci itp.
Tak tak, po tej udanej kupce były ochy, achy, chwalenie przed tatą i inne rzeczy - żeby do wzmocnić tak pozytywnie. Żadnych rezultatów.
może po prostu nie czas jeszcze? czemu masz aż takie ciśnienie? są dzieci które odpieluchowują się po trzecim roku życia - na przykład moja córka tak miała.
Po co stresować siebie i dziecko, może on naprawdę jeszcze nie kuma o co Ci chodzi?
poczekaj aż będzie trochę cieplej, puścisz go wtedy bez pieluchy i poobserwujesz.
Przecież jak nie chodził to też nie próbowałaś uczyć go chodzić wtedy gdy uznałaś że "już czas" tylko czekałaś aż sam zaskoczy, prawda?
Nie uczyłam chodzić, bo to ma zapisane w genach. A pieluchy to coś, do czego w sumie ja sama go przyzwyczaiłam, zakładając je na pupę zaraz po urodzeniu. Rzecz nabyta. A lekkie ciśnienie mam ze względu na przedszkole własnie.
No nic, dzisiejszy eksperyment pokazał, że daleka droga przed nami. Faktycznie za wszą radą poczekam na naprawdę ciepłe dni i puszczę go w samych majtkach (albo i bez) do ogródka. Tylko co do tego czasu? Próbuję wysadzać go na nocnik - przeważnie odmawia. Jak ma dobry humor i siądzie, to sobie chwilę posiedzi i wstaje, siku jest sporadycznie. W żłobku siada na nocnik, jak wszystkie inne dzieci siadają - siku czasem jest, czasem nie, kupka sporadycznie.
Musze to sobie jakoś poukładać w głowie. Wydaje mi się, że zawaliłam, nie wysadzając go regularnie, jak by młodszy - tylko w kółko te pieluchy. No i dlaczego on miałby chcieć to zmieniać? Skoro ta pielucha jest z nim od zawsze, jest tak "normalna", a do tego widzi, że młodszemu braty też pieluchę zakładam - znaczy się, jest ok.
Dlaczego miałby chcieć to zmieniać tak sam z siebie?
Wydaje mi się, że zawaliłam, nie wysadzając go regularnie, jak by młodszy - tylko w kółko te pieluchy. No i dlaczego on miałby chcieć to zmieniać?
nie obraź się, ale trudno mi się nie zgodzić. teraz, w kontekście odpieluchowania starszaka takie dywagacje nic już nie dadzą. mogą jedynie zmienić twoje podejście względem młodszego.
Skoro ta pielucha jest z nim od zawsze, jest tak "normalna", a do tego widzi, że młodszemu braty też pieluchę zakładam - znaczy się, jest ok. Dlaczego miałby chcieć to zmieniać tak sam z siebie?
A próbowałaś w drugą stronę? Żeby raczej porównywał się do dorosłych, np. nosisz majteczki jak mama i tata (nie pieluszki, jak małe dzidzie takie jak braciszek)? Dzieci w tym wieku zazwyczaj lubią czuć się dorosłe, samodzielne i chętnie słuchają, gdy im się to mówi. Mój dwulatek dzięki temu bardzo entuzjastycznie podszedł do tematu odpieluchowania, nauczył się nawet robić siusiu na stojąco „pod drzewkiem” (gdy nagła potrzeba dopada go na spacerze).
Spoko, nie obrażam się. Staram się to widzieć, naprawdę. Ale czy zbieranie zabawek po zabawie razem ze mną to naprawdę zbyt duże wymagania :hmm:? W wątku o sprzątaniu nie chodziło mi o to przecież, że ma umyć po sobie talerz, czy łazienkę ;)
Codzienne zbieranie zabawek to wg mnie spory obowiązek jak na 2,5l dziecko. Ale to tylko moja opinia :)
Chodzi o przedszkole. Coś mi się wydaje, że mniej stresowo będzie odpieluchować się w domu, niż pod dużą presją w przedszkolu.
Ale do przedszkola on pójdzie we wrześniu, tak? To jeszcze prawie 5 miesięcy. A odpieluchowanie to jest kwestia kilku dni (w przypadku moich chłopaków to był 1 dzień).
No i dlaczego on miałby chcieć to zmieniać? Skoro ta pielucha jest z nim od zawsze, jest tak "normalna", a do tego widzi, że młodszemu braty też pieluchę zakładam - znaczy się, jest ok.
Dlaczego miałby chcieć to zmieniać tak sam z siebie?
Tak jak napisała Kustafa, żeby czuć się dużym chłopcem.
Moi obydwaj odpieluchowali się, bo chcieli być duzi :wink: Starszak chciał jak tata (dlatego sikał prawie od początku tylko na stojąco), młodszy jak starszy brat. No i o wiele wygodniej jest jednak w majtkach, niż w pieluszce.
Mój starszy z kupy odpieluchował się jak miał ok 2 lat, z siku jak prawie 3. Przy czym przy jednym i drugim miał późniejszą cofkę w rozwoju i wracał na ok miesiąc do pieluch. Ale ja nie bałam się ponownego wsadzenia w pieluchy a on szybko załapał że to mało fajne. Od początku robił do ubikacji (z nakładką) nocnik służył jako przechowalnia łazienkowych zabawek. A i na kibelku jak ma dłuższe posiedzenie to obowiązkowo auto do zabawy :p
Na noc pieluchę jeszcze ma, bo za chiny się nie obudzi. Próby ruszenia go w nocy w celu odsikania kończyły się płaczem. A ponieważ śpimy wszyscy razem to nie bardzo mogę mu pozwolić na eksperymentalne spanie na mokro :p
Piszę z telefonu
panthera
18-04-2015, 22:48
Młodszego musimy wysadzać w nocy, bo zazwyczaj nie wytrzymuje całej bez sikania. Na początku wysadzaliśmy, gdy zaczynał się wiercić i kopać przez sen, bo to znaczyło, że chce mu się siku. Teraz wysadzamy po prostu, gdy sami idziemy spać (zazwyczaj o północy) i spokojnie wytrzymuje do rana.
to nocne wysadzanie wspominam jako koszmar. chłopcy (szczególnie Damian) nie budzili się tylko w półśnie sikali płakali nie chcieli siadać ani stać lecieli przez ręce trzeba było dwóch osób. w dodatku nie tolerowali nocnika nawet w dzień- tylko kibelek. w końcu kilku lekarzy (w tym psycholog) kategorycznie kazali dać sobie i dziecku spokój i zakładać pieluchomajtki.
przy Macku tak długo sie nie mordowałam zwłaszcza ze tuz po odpieluchowaniu była przeprowadzka i kibelek tylko pietro niżej.
Maciek po ok pół roku po odpieluchowaniu w dzień zaczął kontrolować się i w nocy ale nadal ządał pieluchy więc zakładałam majtki treningowe żeby mial ten komfort ze jak popuści idąc do łazienki (po schodach) to nic się nie stanie. z majtek zrezygnował dopiero w wieku 4 lat mimo że wpadki (takie popuszczenie) zdarzyło se tylko kilka razy.
natomiast ogólnie do odpieluchowywania w dzień Mćka miałam ze 3 podejścia i ciagle coś nam przeszkadzało a to przeprowadzka a to masakryczne zimno w kibelku, a to mój strach przed zasikanymi kanapami, łóżkiem i dywanem w wynajmowanym mieszkaniu. dopiero jak było ciepło i oboje wyluzowalismy w temacie- udało się :)
eksperymentalne spanie na mokro nawet we własnym łóżku w przypadku Damiana np. nie kończyło się pobudką a ZUM-ami niesteyy więc ja tej metody nie polecam...
No tak, oczywiście to zależy od dziecka.
Mój starszy od razu przesypiał całe noce i nie miał wpadek. Natomiast młodszemu, gdy się go nie wysadzi, może się zdarzyć wpadka nad ranem (nie zawsze sam się budzi na siku). Jak mąż go wysadza, to zanosi na nocnik, Młody przez sen sika, mąż go podtrzymuje, żeby nie zleciał z nocnika i zanosi z powrotem do łóżka. Ale rozumiem, że nie każde dziecko może tak bezproblemowo dać się wysadzać przez sen.
Co do popuszczania, to Młodemu zdarza się dosyć często (ale zawsze w domu) i wtedy on sam zmienia sobie majtki i spodnie. Teraz ma taki etap, że nawet kropelka wody na ubraniu mu przeszkadza, więc czasami przebiera się 5 razy dziennie :wink:
A spanie na mokro... budzę się tylko ja, gdy Młody zsika się w naszym łóżku :wink: Ani jemu samemu, ani starszakowi, ani mężowi to nie przeszkadza :wink:
Codzienne zbieranie zabawek to wg mnie spory obowiązek jak na 2,5l dziecko. Ale to tylko moja opinia :)
Moi obydwaj odpieluchowali się, bo chcieli być duzi :wink: Starszak chciał jak tata (dlatego sikał prawie od początku tylko na stojąco), młodszy jak starszy brat. No i o wiele wygodniej jest jednak w majtkach, niż w pieluszce.
Z zabawkami się zgodzę - samodzielne posprzątanie jest jeszcze trudne... U nas furorę robiły wyścigi z.. psem :applause:.
Za to przy sikaniu też kiedyś chciałam być duża. I sikać jak starszy brat - mama źle wspominała ten okres :lol:
Nie uczyłam chodzić, bo to ma zapisane w genach. A pieluchy to coś, do czego w sumie ja sama go przyzwyczaiłam, zakładając je na pupę zaraz po urodzeniu. Rzecz nabyta. A lekkie ciśnienie mam ze względu na przedszkole własnie.
no moim zdaniem większość istot ma zapisane w genach żeby nie robić pod siebie i do swojego legowiska/gniazda - i nabywa tę umiejętność właśnie z wiekiem...
więc z tym "nauczeniem" pieluchy to się nie zgadzam.
ciśnienie ze względu na przedszkole rozumiem.
jednak dzieci rozwijają się w różnym tempie, ja przy mojej starszej też już załamywałam ręce wiele razy myśląc że ma ponad trzy lata i z pieluchą chodzi. Teraz widzę że szkoda było nerwów, do pewnych rzeczy po prostu trzeba dorosnąć - owszem, przykład, obserwacja jak sikają mama i tata, ćwiczenie itp. swoje robi ale czasu nie przeskoczy moim zdaniem.
Na pocieszenie - moja Kasia też chciała kiedyś sikać... jak tata :) na stojąco :)
ja przy mojej starszej też już załamywałam ręce wiele razy myśląc że ma ponad trzy lata i z pieluchą chodzi.
A ile miała jak się odpieluchowała i jak to nastąpiło? Bo moja z pieluchą nadal i chwilami już mnie zwątpienie dopada.
Zgadzam się z tym co napisała marjen. Nie tylko umiejętność chodzenia mamy zapisaną w genach. A nawet stosowanie EC od urodzenia nie daje gwarancji, że dziecko nauczy się kontrolować zwieracze wcześniej. To zależy też od hormonów, nie jest wyłącznie czynnością wyuczoną.
Dziecko odpieluchowało mi się bez stosów zasikanych spodni i majtek, było na to po prostu gotowe. Może moja metoda nie była doskonała, bo doświadczenia nie miałam żadnego, ale jakoś poszło ;)
A ile miała jak się odpieluchowała i jak to nastąpiło? Bo moja z pieluchą nadal i chwilami już mnie zwątpienie dopada.
miała grubo ponad trzy lata i po prostu któregoś dnia zgodziła się założyć majtki. wcześniej odmawiała, bo mówiła "inne dziewczynki niech sobie noszą majteczki ale ja jestem Kasia i ja noszę pieluszkę". majtki z kucykami, która zechciała ubrać dostała w prezencie od swojego autorytetu, starszej koleżanki (dziękujemy Araminta :)) ale wcześniej i pozytywne przykłady i nowe majtki i prośby nie działały, bo twierdziła "ale ja noszę pieluszkę".
dodam, że była częściowo na wielo, więc ja też nie jestem zwolenniczką teorii że wielo zawsze powodują wolę wcześniejszego odpieluchowania.
Odpieluchowała się jakiś czas po rodzeniu mojego drugiego syna, miała ok, 3,5 roku - ja przez dobrych parę miesięcy miałam dwójkę dzieci pieluchowych.
Krótko po odpieluchowaniu w dzień przestaliśmy zakładać pieluchę na noc. dbaliśmy jednak o to żeby sikała przed pójściem spać. nie wysadzaliśmy w nocy chyba że sama się obudziła; wpadki zdarzały się ale nie za często - w ogóle nie były dolegliwe...
IMHO to tak jak z mówieniem, jedna dzieci łapią szybciej inne wolniej.
Kupę na przykład długo jeszcze robiła na stojąco, w wannie :(
Gorzej jak dziecko na kazda propozycje wysikania mowi nie, a potem leje w majty. Na sile na kibelek nie posadze, a nawet jesli, to nic nie zrobi, tylko wlasnie pozniej w majtki. To raz, dwa, probowalam wysadzac na spiocha, u nas nie dziala, nie sikal tylko lecial przez rece.
Danielowi zdjelam pieluche jak mial 3 lata i cztery miesiace, bo juz sie wnerwilam. Na noce to jeszcze miewa. Choc sucha, to raz na jakis czas siurnie.
Mlodszy na noc ma pieluche, ale sucha w wiekszosci.
A i tak zdarza mu sie jeszcze czesto/zbyt czesto i siku w majtki i numer dwa co gorsza tez. Pare razy wywalalam majty do kosza na miescie, po tym jak sie sfajdal.
U nas sadzanie na nocniczek odbywało się podstępem :lol:.
https://lh5.googleusercontent.com/-reGZIL4Fuv4/Sz9kA47AHKI/AAAAAAAAAY0/_dZ4-2KHtI4/w751-h563-no/IMG_5341.JPG
miała grubo ponad trzy lata i po prostu któregoś dnia zgodziła się założyć majtki. wcześniej odmawiała, bo mówiła "inne dziewczynki niech sobie noszą majteczki ale ja jestem Kasia i ja noszę pieluszkę".
Brzmi dokładnie jak moja. No identyko. Uff, znaczy jest dla nas nadzieja! Dzięki :).
kasikader
19-04-2015, 18:43
Wspólczuję tego etapu Pomarańczko.
Przechodziliśmy go gdy R miał 2 lata i wreszcie nadeszło ciepło (to ciepło naprawdę jest ważne-dla naszego komfortu psychicznego i chyba dziecku robi się wygodniej bo przewiewnie i lekko na pupie). Na początku też nie mogłam uwierzyć że w takim tempie zasikuje cały zestaw ubrań. Potem było rzadziej. Wtedy wydawało mi się że brakuje mi umiejetności żeby odpieluchować dziecko, bo po prostu nic nie działa.
Ale zadziałało... Po dwóch dniach (zaczęliśmy przed weekendem) było ok 10% zasikanych ubrań. Po ok tygodniu mieliśmy odpieluchowane w dzień dziecko. Odpieluchowanie w nocy to była inna bajka. Tutaj okazało się że ważniejsza jest gotowość dziecka. Nie szło nam zupelnie, aż w końcu pieluchy nocne pozostawały suche, a R sam sobie je rano zdejmował i siadał na nocnik.
Nie ma zaklęcia, recepty czy sposobu. Jeśli zauważysz że dziecko jest tymi próbami zmęczone albo Wy to odpuść na jakiś czas. Ale możesz być pewna że następnym razem nie zaczniesz znów od samego początku, bo gdzieś tam w łepku malucha już się lampki zaświeciły ;)
Trzymaj się i nie daj się ;) Powodzenia
Jestem debilem, nie umiem odpieluchować dziecka :duh:. Będzie chodzić z pampersem aż do podstawówki...
przepraszam, ale uśmiałam się z tej końcówki. Myślę, że jednak dacie radę wcześniej, na pocieszenie powiem, że ja już mojego staram się od wakacji, bo też jak inni uważam, że lato to wspaniały czas, gdy ma się na sobie dużo mniej do zrzucenia, a po polu, czy ogrodzie to i nawet bez galotów można latać. Ale on właśnie z takich niegotowych chyba. Na dodatek w ostatnich dniach mamy nawrót kupy w gaciach:omg:, a od ponad roku z tym sobie radził - sam siadał na kibelku, pomocy nie akceptował i załatwiał sprawę - albo to wynik leków, albo chce jak Hania - no cóż, ja przekonuję, że ja, tata i starszy brat nie robimy - zobaczymy czy to się utrzyma. Co do sikania to jakbym ja go nie wysadzała, a robię to tak, że po prostu podstawiam mu wiaderko i mówię sikaj, to bym na bank miała zasikane ubrania. No i takie wysadzanie nie daje u nas do tej pory prawie żadnych efektów - sporadycznie zdarza się, że jak zauważy, że brat lub ja idę do łazienki to stwierdza, że też sobie siku zrobi. Są dni, że wpadki mamy częste, są dni, że nosi pampy. Ja mu się staram nie zakładać, bo w zeszłym roku mieliśmy niemiłą przygodę ze szpitalem co było związane z noszeniem pieluch, więc chciałam go po tym szybko odpieluchować, a dwa, że wiedziałam, że będzie trzecie i jakoś pieluchowanie dwójki mnie przerażało trochę - no nie wyszło, ale liczę, że do września damy radę i Wy też...
Poćwiczcie świadome sikanie :)
Puszczasz dziecko bez majtek i podstawiasz mu (stojącemu) do nasikania pudełko po jogurcie, kolorowe wiaderko, foremkę itp. Uczy się świadomie puszczać zwieracz i jest śmiesznie. Jak już to umie to można podstawic nocnik albo postawić go na podeście i niech sika do sedesu.
no u nas właśnie do wiadereczka robimy, chłopcom z tym łatwiej:)
Co do częstego sikania, to teraz to jest taka atrakcja. Moi też na początku często sikali, bo to fajna zabawa (młodszy pierwszego dnia latał na nocnik jakieś 10 czy 15 razy co kilka minut i za każdym razem trochę siku leciało) :wink:
też mi się wydaje, że to atrakcja, mój starszy miał taki moment, że co 5 minut potrafił chodzić do łazienki i coś tam popuszczać. Kiedyś w restauracji myślałam, że wymięknę, no co chwilę pokazywał, że chce wejść do ubikacji i puszczał choć po 2 kropelki:duh:.
Zgadzam się z tym co napisała marjen. Nie tylko umiejętność chodzenia mamy zapisaną w genach. A nawet stosowanie EC od urodzenia nie daje gwarancji, że dziecko nauczy się kontrolować zwieracze wcześniej. To zależy też od hormonów, nie jest wyłącznie czynnością wyuczoną.
Zdecydowanie EC nie gwarantuje szybkiego odpieluchowania - synek znajomej, która miała w tym niezłe doświadczenie wcale nie działał tak, że w wieku 2,5 roku sam się załatwiał - owszem pieluchy nie miał, ale to mama widziała, że chce mu się siku i go wysadzała, a nie robił tego sam z siebie.
ediczek84
19-04-2015, 23:15
ja to rozumię! myślalam nawet by wątek założyć. też mam dość prania kup, też ma iść do przedszkola, też się nie chce dać przebrać. jak wyczuwam że ma być kupa to on się złości jak go chcę wysadzić, wyje i odgania mnie rękami,odpuszczam a za chwilę słyszę "mam pupe"... złości mnie to bo w listopadzie wołał i sie udawało nie w pieluchy. wydaje mi się ,że on myśli że jak młodszy brat robi w pieluchę to i on... 2 dni temu stwierdziłam ze trzeba znowu przeprowadzić rozmowę, od jakiegoś czasu mówię mu że jak chce iśc do przedszkola do DZIECI to musi przestać sikać w pieluchy. założyliśmy majtki, pierwsze sztuki były przesikane ale zaczął kontrolować. z kupą musi jeszcze poćwiczyć bo coś go blokuje by robić do nocnika czy wc. dziś poszliśmy pierwszy raz w majtkach na spacer i udało się:) na noc zapytalam czy majtki czy "sisi" wybral sisi tj pieluchę. i tu zastanawiam sie jak to zrobić bo on w nocy pije wodę- jak bym nie dała to by płakał.
tez mam wyjątkowy egzemplarz i głowa do gory też mam załamki i się zastanawiam jakie błędy robię...
z smoczkiem u nas było tak samo- długo go miał bo była to rzecz która w miejscach publicznych zatykała wyjca.. któregoś dnia się zgubił i to był koniec!
trzymam kciuki za naukę siusiania bo jesteśmy w tym samym miejscu...
.
Otóż to. Oprócz tego ja naprawdę mam dość pieluch.
Co to znaczy "gotowy do odpieluchowania"? Może mój jest takim egzemplarzem, że trzeba za niego zadecydować, bo sam nie umie? Przecież pampy są wygodne, o niczym myśleć nie trzeba... nie sygnalizuje kupy, ani siku. Jak zrobi kupę, to potrafi zaprzeczać, mimo, że smród czuć :duh:.
Ponoć małe dzieci, które używają smoczka też mają moment, kiedy są "gotowe" - u nas musiałam zadecydować ja jak młody miał 2 lata, bo inaczej jeszcze byśmy ze smoczkiem się bujali. Może tak samo z nocnikiem? Sama już nie wiem, a cisną mi się na usta same niecenzuralne słowa.
Kłopot mam z nim tez taki, że mało mówi, w związku z tym nie mam co liczyć na informację zwrotną: czy rozumie, co ja do niego mówię o nocniku i majtkach... przy kupach tu już nawet czasem w złości mu zapowiadałam, że jak jeszcze raz walnie kupę w pieluchę, a potem nie pozwoli jej zmienić przez dłuższy czas (rozumiecie, jak to wtedy wygląda??), to mu nie zmienie, aż przyjdzie tata z pracy i bedzie chodził z odparzona pupą. Milion razu go prosiłam, żeby choć kupkę robił do nocnika. I zrobił 1 (słownie: JEDEN) raz, w całym swoim życiu.
Mam dość. Komu i ile mam zapłacić, żeby odpieluchował mi dziecko?
U nas sadzanie na nocniczek odbywało się podstępem :lol:.
Cane, nie widze tu podstepu, nocnik jest, nie jakis pochowany. U mnie tez stal wszedzie, byly ksiazeczki i inne rzeczy :P
Pomarancza, ja bym sie nie spinala, tutaj widuje i wieksze dzieci w pieluchach, nawet czterolaty. Nie zebym byla fanka, ale nie oceniam. No i sa tez takie schorzenia, ktorych nie widac na pierwszy rzut oka, a w efekcie pielucha musi byc.
Pomysl sobie, ze twoje dziecko w koncu jednak zrzuci te pieluche, a niektore inne nie :( (wiecie, nie zebym jakos sie napawala, ale mnie to przywraca perspektywe i stawia do pionu, szczegolnie przy jakichs naszych "problemach" albo jak mi porzadnie nabroja).
Cane, nie widze tu podstepu, nocnik jest, nie jakis pochowany. U mnie tez stal wszedzie, byly ksiazeczki i inne rzeczy :P
Pomarancza, ja bym sie nie spinala, tutaj widuje i wieksze dzieci w pieluchach, nawet czterolaty. Nie zebym byla fanka, ale nie oceniam. No i sa tez takie schorzenia, ktorych nie widac na pierwszy rzut oka, a w efekcie pielucha musi byc.
Pomysl sobie, ze twoje dziecko w koncu jednak zrzuci te pieluche, a niektore inne nie :( (wiecie, nie zebym jakos sie napawala, ale mnie to przywraca perspektywe i stawia do pionu, szczegolnie przy jakichs naszych "problemach" albo jak mi porzadnie nabroja).
dzięki yvona za to co napisałaś
Cane, nie widze tu podstepu, nocnik jest, nie jakis pochowany. U mnie tez stal wszedzie, byly ksiazeczki i inne rzeczy :P .
Yvona młody bez książeczki NIE siadał w ogóle ;). Jeszcze do niedawna przy kupce książeczka była obowiązkowa - zwłaszcza, że wreszcie opanował czytanie i się już w ogóle z książką nie rozstaje...
Polecam uzbroic sie w cierpliwosc :) Zasiusiane majtki (i wszystko w kolo :) - tak u nas tez tak bylo. I na poczatku tez bylo siusiu co 15 minut przez jakis czas - juz nie pamietam - kilka dni? potem sie to unormowalo.
Ale nadal mamy problem w nocy, nie kontroluje tego siusiania, a ma 3.5 roku (w dzien bez pieluch odkad skonczyl 1.5 roku). Wysadzamy go w nocy, a pielucha i tak mokra - co noc. W dzien, jak przysnie tez bardzo czesto ma mokro. Nie mam juz pomyslu, czytam na necie, ze do 4 roku zycia to normalne, ale no nie wiem, w koncu w dzien od dwoch lat nie mial pieluchy, moze badanie moczu i usg zrobie mu?
panthera
20-04-2015, 15:04
ola - mój Damian w nocy musiał mieć pieluchę do 6 roku zycia. byłam u kilku lekarzy diagnozowałam nocne moczenie. i zarówno urolog jak i dość dobr pediatra przekonywali mnie ze to nie nocne moczenia. owszem jego nadwrazliwośc i duże zmiany sprzyjały , ale to nie było chorobowe. Damian ma bardzo mocny sen, spi jak kamień. wysadzanie w nocy w nauce nie pomagało bo on nie był jego swiadomy, równie dobrze moznaby podłączyc cewnik.
a pozwalanie na spanie w mokrym kończyła się ZUM które nasilało sikanie w nocy i koło się zamykało. dopiero jak wyluzowałam bardzo, przekonałam go ze jest ok, ograniczyłam picie w nocy (ale nie zakazywałam , przecież ja tez czasem musze się napić w nocy u nas jest bardzo gorąco mimo wietrzenia). to jakoś po woli po woli udało się.
jak chcesz badania robić to zbadaj tez poziom wazopresyny. u Damiana był niby w normie ale prawie taki jak w dzień a powinien być wyższy. zbyt niski powoduje własnie zwiekszenie pragnienia i czestsze oddawanie moczu.
Pomarańcza jak ja Cię rozumiem... Mój co prawda ma dwa lata, ale jak ostatnio wyszłam ze sklepu i kupiłam po dwa opakowania 4 i 1 to myślałam, że przy kasie oczy mi z orbit wyjdą... Po prostu nie stać mnie na to a z wielo zrezygnowaliśmy bo zaczął je przesikiwać a nie mam tyle kasy i obecnie siły z wielkim brzuchem, żeby zakupić i prać jakieś lepsze pieluchy.
U nas historia jeszcze śmieszniejsza bo moje dziecko było o suchej pieluszce nawet przy całodniowym pobycie poza domem. Miał chyba 1,5 roku. Potrafił poczekać jak mu w galerii otworzą ochroniarze kibelek dla matki i dziecka. Wiem, że dużo pomogła mokra pielucha i latanie bez niczego po domu bo widział, że ta "woda" z niego leci. Potem nabyliśmy kota i fascynacja zwierzęciem objawiła się powrotem do sikania w gacie. Potem się rozgadał i kupy też wróciły w spodnie. Obecnie robi kupę i jak tylko ją zrobi to przychodzi i mówi "kupę zlobiłeś w gacie, nooo". Moje próby puszczania go bez gaci ostatnio skończyły się katarem bo mamy bardzo zimne kafelki w mieszkaniu. Po 1 dniu się poddałam już chyba 3 czy 4 raz. Nie mam też siły wysadzać go co chwile na sedes. Po prostu mi się nie chce (zwalmy na ciąże)
Czy za szybko można odpieluchować? Myślę, że można w skrajnych przypadkach zrazić dziecko do załatwiania się. I spowodować uraz w psychice. Jednak nasze babcie a nawet mamy, które nie korzystały z pampersów i musiały prać pieluchy ręcznie lub w lichych pralkach, gotować, prasować jakoś szybciej uporały się z odpieluchowaniem swoich dzieci niż my dziś na pampersach. To prawda, że jesteśmy leniwi...
A przedszkolem naprawdę możesz się przejmować. Jestem właśnie po pracy w dwóch placówkach. I przedszkole to nie żłobek. Tam jest dwóch opiekunów na 25 dzieci i zawsze jest coś do roboty. Wychowawczynie wiecznie narzekały na sikające dzieci i zawsze rodzice byli pod obstrzałem. Oczywiście za ich plecami. Nawet jak Ci nikt nic wprost nic nie powie nie znaczy, że nie obrobią Tobie i Twojego dziecka tyłka. Oczywiście pewnie nie jest tak we wszystkich przedszkolach, ale...
Chyba też poczekam na cieplejsze dni. Szkoda, że będzie to już po porodzie. Jednak trzymam kciuki za Ciebie i rozumiem w 100%.
Pomaranczo, nie mam kiedy przekopac sie przez cały watek, wiec wybacz jesli powtorze to, co juz ktos napisal.
u nas podzialalo sikanie na stojaco do ubikacji. z nocnikiem sie nie udalo i juz.
znajomi podzieli sie z nami swoim patentem i zadzialalo. tata pokazal synowi jak sie sika na stojaco. i celowali w plywajace w muszli zapalki ;)
a potem moj starszy nauczyl mlodszego kuzyna sikac na drzewka ;)
i tak poszlo to odpieluchowanie po rodzinie.
aleocochodzi
20-04-2015, 18:06
Igi w czerwcu skończy 3 lata. Też mam bardzo oporny egzemplarz. Przez 2 miesiące sikał co chwilę. Przez mniej więcej miesiąc co 20 min., potem przerwy się wydłużały, w następnym miesiącu już co godzinę. O za zakomunikowaniu potrzeby nie było mowy, choć syn potrafi opowiadać bajki używając wyrazów nazywających następstwa czasowe. Po prostu tego akurat nie ogarniał. Od zawsze bawi się całym sobą i nie potrafił tego kontrolować. Na spacery, drzemki, noce był pampek. Od początków minęło 4 miesiące. Na spacerach dajemy radę, choć zdarzają się wpadki. Noc i drzemka 3 godzinna jest w pampku. Od trzech tygodni woła kupkę. Dopiero to do niego dotarło.
Pomarańcza
20-04-2015, 23:01
Sandro, dziękuję ci :kiss:.
znajomi podzieli sie z nami swoim patentem i zadzialalo. tata pokazal synowi jak sie sika na stojaco. i celowali w plywajace w muszli zapalki ;)
Fajny sposób, spróbuję. Tzn namówię męża, bo z mojego sikania na zapałki to niewiele wyniknie ;)
Ktoś wcześniej się dziwił, że Adaś naśladuje młodszego brata, a przecież powinien chcieć być taki duży i sikać jak tata. Więc u nas właśnie jest cofka z różnymi zachowaniami, chyba z powodu tak małej różnicy wieku między chłopcami. Adaś z płaczem domagał się tych samych zupek i kaszek, które jadał Wojtuś; chce jeść w niemowlęcym foteliku, choć mu już niewygodnie i ciasno, itd...
Ale spróbuję ponownie za kilka tygodni, jak się zrobi ciepło. Nie chcę czekać aż do wakacji i mieć ciągle z tyłu głowy "jeszcze macie 4 tygodnie", "jeszcze 2", "już za tydzień przedszkole, a tu ciągle pieluchy..."
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.