Zobacz pełną wersję : Zwisające nożki w kieszonce.
magdalenazz
07-05-2009, 10:57
Witm,
To mój pierwszy post na forum. Jestem początkującą miłośniczką chusty i mamą 2,5 miesięcznego chłopca. Mam problem. Za każdym razem, kiedy noszę synka w kieszonce po kilku minutach zaczynają mu zwisać nóżki. Co robię źle? Chusta jest ciasno zawiązana (kiedy się pochylam nie ma przerwy pomiędzy mną z dzieckim).
Dzięki za porady.
EDIT. Mam tkaną NATI :)
ithilhin
07-05-2009, 10:59
a masz jakies zdjecia?
najczesciej nozki zwiasaja jak sie pasow pionowych nie wsunie dokladnie pod kolanka.
przy okazji tego przesuwania pasow ladnie sie tez poprawia ulozenie nozek (lekko odwiedzione, jakby podkulone pod siebie, kolanka na wysokosci pupy przynajmniej). wtedy pupka jakby lekko "wpada" w chuste, plecki sie zaokraglaja.
http://www.chustomania.pl/online/chusto ... instrukcja (http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Kieszonka_instrukcja)
http://klubkangura.com.pl/kieszonka-bez-tajemnic
Można zrobić z chusty tzw. majtki (wkładasz rękę pomiędzy siebie a dziecko i podciągasz chustę, część materiału jest pomiędzy wami)
magdalenazz
07-05-2009, 11:22
Dzięki dziewczyny. Wypróbuję Wasze rady. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, bo nie chciałabym zrobić synkowi krzywdy.
ithilhin
07-05-2009, 11:54
na pewno nie zrobisz krzywdy ;-)
a chusty rzeczywiscie 1/3 pod pupe, 1/3 gladko na pleckach, 1/3 zwinieta pod karczkiem
magdalenazz
07-05-2009, 11:59
Jak się mały obudzi to się zamotamy, zrobię fotkę i wstawie tu :)
Fajnie, że trafiłam to to forum!
Ok, dodaję fotkę. Teraz możecie krzyczeć :)
magdalenazz
07-05-2009, 14:40
wiem juz, że w niektórych miejscach jest za słabo dociągnięta
zakrecona_pchelka
07-05-2009, 14:52
Poza małego pierwsza klasa:)
Jak dla mnie to chusta jest za słabo dociągnieta. Radziłabym jeszcze bardziej włozyć poły chusty pod kolanka tak aby pupa małego wpadła nizej:)
ithilhin
07-05-2009, 14:53
no dokladnie - musisz staranniej podociagac (wyzej Ci wkleilam link z instrukcjami)
wtedy maluch bedzie blizej Ciebie, nie bedzie "obwisal" w chuscie, bedzie latwiej mu popraic nozki, ktore w efekcie nie beda zwisac.
az tak bardzo nie zwisaj poza tym, jak lepiej dociagniesz to powinno byl latwiej ulozyc mu nozki.
ithilhin
07-05-2009, 14:54
:op: Maluch ma rewelacyjna fryzurke :lool:
magdalenazz
07-05-2009, 15:14
Dzięki dziewczyny. Niech maluch odpocznie i zabieramy się za dalsze treningi.
Jaś dziękuje za komplementy odnośnie jego fryzury. Od urodzenia ma takiego irokeza i w żaden sposób nie możemy go przygładzić!
Jaaaś :) wszystkie Jask to fajne chłopaki :D :mrgreen:
czekamy na dalszą fotorelację z treningów :)
steffburton
07-05-2009, 19:21
a ja sie chciałam dopisac ze mam nieustające wrazenie odwrotnego problemu - ze pupa mi za gleboko wpada w kieszonke i nozki sie dziecku prostuja w szpagacie - zamiast zwisac nozki, zwisa tyłek. fotki chciałam zrobic ale okazało sie ze bateria w aparacie umarła
ithilhin
07-05-2009, 19:41
to moze byc wina zbyt slabego dociagniecia chusty, zwlaszcza srodkowej czesci.
mozesz opisc jak dociagasz chuste?
i czy poprawiasz na koniec wiazania ulozenie nozek dziecka?
steffburton
07-05-2009, 20:36
to moze byc wina zbyt slabego dociagniecia chusty, zwlaszcza srodkowej czesci.
mozesz opisc jak dociagasz chuste?
i czy poprawiasz na koniec wiazania ulozenie nozek dziecka?
to całkiem mozliwe, bo przy dociąganiu skupiam sie na krawedziach, a srodek tak troche po łepkach. powinnam była kupic 60cm :roll:
PodwójnaMama
07-05-2009, 20:49
:op: Maluch ma rewelacyjna fryzurke :lool:
minę też :mrgreen:
ithilhin
07-05-2009, 21:47
to moze byc wina zbyt slabego dociagniecia chusty, zwlaszcza srodkowej czesci.
mozesz opisc jak dociagasz chuste?
i czy poprawiasz na koniec wiazania ulozenie nozek dziecka?
to całkiem mozliwe, bo przy dociąganiu skupiam sie na krawedziach, a srodek tak troche po łepkach. powinnam była kupic 60cm :roll:
ee tam, z 70cm tez dasz rade!
1/3 dolna od razu wpakuj pod pupe, 1/3 srodkowa rozloz gladko na pleckach, 1/3 gorne zmarszcz pod karczkiem
i:
zasada 1: jedna ręką utrzymujemy napięcie jednego z pasów, drugi dociągamy
zasada 2: dociągamy kawałek po kawałku na calej szerokości chusty, zawsze chwytając spory fragment materiału – ciągniecie tylko za krawędzie powoduje złe napięcie materiału i dyskomfort u dziecka
zasada 3: ciągniemy po skosie w górę, chwytając chustę blisko ramion
zasada 4: kiedy już mamy pewność, ze podtrzymywanie pod pupa nie jest konieczne chwytamy oba pasy chusty, utrzymując ciągłe ich napięcie i unosząc ręce do góry, ciągniemy po skosach na boki, ruszając biodrami aby ściągnąć ewentualne luzy
a potem:
1. pasy chusty krzyżujemy pod pupą dziecka
2. przekładamy ręce do tyłu
3. wiążemy węzeł podwójny
4. sprawdzamy ułożenie nóżek malucha, przy okazji poprawiając pionowe pasy chusty aby biegły w dołkach podkolanowych maluszka.
to stad:
http://klubkangura.com.pl/kieszonka-bez-tajemnic
steffburton
08-05-2009, 10:38
niby tak robie. tylko to dociaganie tak zawsze po macoszemu, bo mi sie Nina wierci i szamocze i musze ja pilnowac zeby krzywo nie dociagnąć wiec sie spiesze i wychodzi jak wychodzi. heh. i moze tez za duzo daje pod pupe - bo na pleckac jest gładko a nad karczkiem troche mniej niz 1/3 szerokosci. mam waskie ramiona i małe rączki i chyba troche przez to mi sie kiepsko dociaga te 70 cm. a to bambus jest i nie wybacza :) chociaz wczoraj było niezle. co jakis czas musiałam te nozki troche poprawiac, zwłaszcza pod koniec 'wycieczki' ale było nam dosc wygodnie - Nina błyskawicznie usneła a po przebudzeniu nie marudziła a i mi jakos lekko było
magdalenazz
08-05-2009, 14:17
Zawiązałam dziś Jasia w chuscie według Waszych instrukcji i chyba całkiem nieźle wyszło (niestety nie mam zdjęcia). Tylko mam mały problem. Jaś zaczął prostować w chuscie nogi, tak że sie na nich unosi i przez to opada w dół i nóżki zaczyanją mu znów zwisać :/
Mam jeszcze pytanie odnośnie wiatru. Czy Wasze dzieci też się wkurzają kiedy wieje im wiatr podczas spaceru w chuscie? Bo Jaś to czasem zaczyna płakać jak mu zawieje w twarz :/
a ja na przekór zaproponuję inne wiązanie - 2x moim zdaniem łatwiejsze, dziecko przyjmuje szybciej pozycję wpadniętej dupki, i nie ma akcji z nogami - jak się rozłoży poły od podkolanka do podkolanka to nie ma bata, żeby się prostowały. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że przy tym wiązaniu, dziecko uczy się prawidłowej postawy w chuście i może później z kieszonką pójdzie łatwiej, no i jeszcze jeden plus, rączki są w miarę wolne, dla niesiedzącego dziecka to bezcenne :)
ithilhin
08-05-2009, 22:43
Alez oczywiscie - innych wiazan zawsze warto sprobowac, zachecam :-)
magdalenazz - w kieszonce jak tak robi z nogami jak opisalas to mu po prostu znow wsun te chuste pod kolanka. i ewentualnei dociagnij. czasem nawet luzy na wezle koncowym sie "uwalniaja" w trakcie chodzenia, wezel sie zaciska ale wiazanie sie luzuje. dlatego tzreba starac sie go zawiazac porzadnie.
moj tez nie lubil jak mu wiatr w wiatr zawial. ja tez zreszta nie lubie :-)
steffburton - spokojnie, im wiecej sie wiaze tym latwiej idzie :-) i nawet bambus zacznie wybaczac ;-) choc nadal twierdze, ze rodzaj szmaty ma mniejsze znaczeie. wazniejsze jest porzadne zawiazanie. a w co to sprawa osobistych preferencji.a porzadnie wiazac nauczyc sie umie kazdy jesli tylko chce i dzielnie wiaze :-)
steffburton - spokojnie, im wicej sie wiaze tym latwiej idzie :-)
święte słowa, myślałam, że to taki frazes na zachętę, ale to prawda, po 3 miesiącach ma się pewne rzeczy w jednym paluszku, mam taką cichą nadzieję, że przy plecaczkach też ta zasada zadziała
ithilhin
08-05-2009, 23:17
oczywiscie, przy plecaczkach dziala jak najbardziej :-)
tylko wiecej potu jest na poczatku ;-) i zgrzytania zebami ;-)
(a noszenie w chuscie to takie relaksujace mialo byc, nie?)
na serio: jest tez zasada, ze im bardziej wyluzowany czlowiek jest tym lepiej wiazanie wychodzi.
steffburton
09-05-2009, 07:28
w moim przypadku plecaczek prosty to porazka - poły zsuwaja mi sie z ramion, albo wpijają w nie bolesnie i ogólnie wszystko to takie jakies byle jakie.
2x tez ostatnio próbowałam - załamka - w koncu wzielismy wozek :roll: nauczyłam sie tej kieszonki i myslałam ze mi 2x za pierwszym razem wyjdzie znosnie :lool:
czekam teraz na dzien dziecka no woli - bo niestety na spotkania w tygodniu sie nie wybiore ze wzgledu na prace :( trzeba było chodzic jak dziecko małe było
ithilhin
09-05-2009, 10:52
moze to nieco pomoze:
http://klubkangura.com.pl/kangurek-i-plecaczek
magdalenazz
11-05-2009, 12:01
Juhuuu! Chyba w końcu załapałam o co chodzi w tej kieszonce. Zawiązałam tak jak radziłyście i Jasiowi chyba się podobało, bo ani się nie wiercił, anie nie marudził i czułam że pupa wpadła w chustę, a nóżki nie zwisają.
Teraz musze poćwiczyć 2x, bo czasem przydaje się takie wiązanie, żeby nie motać chusty na środku ulicy!
ithilhin
11-05-2009, 12:39
:jump: :jump: :jump:
A ja mam pytanie - pozwolę sobie w tym wątku, żeby nie tworzyć następnego. Jestem mocno początkująca - nie wiem nic, więc pytam ;)
Od jakiego momentu można dziecku w kieszonce zostawić na wierzchu rączki?
ithilhin
20-05-2009, 18:56
od momentu jak zacznie samo siedziec. ta zasada sie tyczy wszystkich pozycji noszenia.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.