Zobacz pełną wersję : w chuście do lekarza
abcd_2007
23-07-2013, 12:06
Chodzicie z chustach np do ginekologa, dentysty, czy innego znachora?
Jak rozwiązujecie kwestie pozostawienia dziecka poza chustą gdy musicie iść na fotel/lezanke?
Ja zaniedługo muszę śmignąć do gina i wolałabym w chuście.
Wcześniej korzystałam z wózka, ale odkąd junior poznał chusty nie chce wogóle leżeć w wózku, więc go nie używamy wcale.
Co z robić z dzieckiem w czasie badania?
Do kaloryfera przywiązać?:ninja::lool:
yanettee
23-07-2013, 12:09
do mojej ginekolog można przyjść nawet z gromadką dzieci :)
na czas wizyty pilnuje pielęgniarka/położna w rejestracji :) jest już do tego przyzwyczajona :mrgreen:
Co z robić z dzieckiem w czasie badania?
Ja zostawiałam z ojcem w domu ;)
Raz tylko musiałam pilnie wyjść do dentysty, wzięłam dwumiesięczne bobo w wózku, ale nie wspominam tego najlepiej - w połowie rozdarła paszczę, musieliśmy przerwać, żebym mogła ją ululać znowu. Lekarz oczywiscie był uprzedzony o tym, że zjawię się z dodatkową atrakcją.
Kasia.234
23-07-2013, 12:12
Chodzicie z chustach np do ginekologa, dentysty, czy innego znachora?
Jak rozwiązujecie kwestie pozostawienia dziecka poza chustą gdy musicie iść na fotel/lezanke?
Ja zaniedługo muszę śmignąć do gina i wolałabym w chuście.
Wcześniej korzystałam z wózka, ale odkąd junior poznał chusty nie chce wogóle leżeć w wózku, więc go nie używamy wcale.
Co z robić z dzieckiem w czasie badania?
Do kaloryfera przywiązać?:ninja::lool:
u ginekologa dziecko w chuście to nie problem, spokojnie możesz się na chwilkę położyć z zamotanym maluchem
u ginekologa dziecko w chuście to nie problem, spokojnie możesz się na chwilkę położyć z zamotanym maluchem
ja właśnie tak zrobiłam - ginka była zachwycona:D mała nawet się nie obudziła podczas badania:)
abcd_2007
23-07-2013, 12:19
Ja zostawiałam z ojcem w domu ;)
Z ojcem nie zostawię bo ojciec w Belgii :/
Gorzej będzie jak zasunie kopa ginowi :P
Gorzej będzie jak zasunie kopa ginowi :P
to chyba w wisiadle dyndającym zdecydowanie poniżej pępka by musiał być...
morfffina
23-07-2013, 13:14
twój dwumiesięczniak to nie problem przecież. będzie spał na brzuchu a nawet jak nie będzie spał to jaki problem? gorzej z takim czortem jak moje!
yanettee
23-07-2013, 13:19
twój dwumiesięczniak to nie problem przecież. będzie spał na brzuchu a nawet jak nie będzie spał to jaki problem? gorzej z takim czortem jak moje!
nooo zwłaszcza że takie czorty to sie już na plecach nosi :P
abcd_2007
23-07-2013, 13:24
Jakoś nie widzę siebie z małym na fotelu :)
Mi samej ciężko jest się wgramolić na fotel, a co dopiero z pakunkiem na brzuchu :cool:
Ale wypróbuje:)
Myślałam że gdzieś dzieciątka odkładacie.
Nie wiem czy babeczka w recepcji by się chciała zająć, jakaś taka niemiła jest
ja w zasadzie z młodym do każdego lekarza szłam, tylko już ze starszym, latającym otwierającym szuflady itd, zazwyczaj lekarz czy pielęgniarka zachwycali się dzieciem :) i jakoś szło. Z młodszym to w wózku, bo jeszcze chust nie znałam. A z takim maluszkiem to myślę, że jeszcze mniej kłopotu.Jak nie chcesz na fotel z nim to połóż w bezpiecznym miejscu na chuście:)
Dasz radę :) Powodzenia...
franciszka
23-07-2013, 15:02
Spokojnie dasz radę :D
Ja w chuście co prawda na fotel gin. nie siadałam, ale.... Byłam u kilku lekarzy w kwietniu z Michaśką i dodatkowo z nad wyraz rozgadaną pięciolatką :P
dało radę ....
Kahlan84
24-07-2013, 09:48
Też muszę iść i się zastanawiam, ale że mi się nie spieszy jakoś szczególnie, to umówiłam się na wizytę w czasie urlopu męża, ale o chuście poważnie myślałam ;)
Agulinka
24-07-2013, 09:57
jak nie mogłam z mężem zostawić, to szłam z koleżanką, ona w poczekalni zostawała. Szczerze to nie wyorażam sobie wizyty u lekarza z dzieckiem. może wszystko przede mną?
Ja zawsze i wszędzie jestem z Mryśką, mam wrażenie, że teraz to moja ginekolog by sie obraziła, gdyby Mrysia nie przyszła ze mną;)
franciszka
24-07-2013, 10:16
jak nie mogłam z mężem zostawić, to szłam z koleżanką, ona w poczekalni zostawała. Szczerze to nie wyorażam sobie wizyty u lekarza z dzieckiem. może wszystko przede mną?
:P
Jeśli wizyta nie zagraża zdrowiu dziecka, to dlaczego nie???
A w sumie, to niech się dziecko uczy dbać o siebie od małego.... Niech wie, że chodzi się na kontrolę, a nie tylko JAK COŚ BOLI :D Nie twierdzę, że kilkumiesięczniak wie, o co chodzi, ale.... Myślę, że wizyta w różnych gabinetach będzie norma i nie będzie strachu przed "białym faruchem"....
Pamiętam pierwszą wizytę Malwki u stomatologa.... Obok siedziało inne dziecko - chyba nawet starsze troszke od niej.... Wyło, nie chciało otworzyc buzi, itd. Ona usiadła na fotelu sama, poprosiła o podjechanie do góry ze 2 razy :P otworzyła dziub, dała się opukać.... Później o wszystkie sprzęty wypytała..... Ale od małego chodziła ze mną i M. na "przeglądy" zębowe :D
O ja też byłam z małym u gina i kładłam się z nim na fotel..... Pani doktor była zachwycona :) a on spał grzeczniutko i miał 3 miesiące wtedy :)
Do dentysty też miałam z nim iść ale pani w recepcji (moja koleżanka :)) zajęła się nim jak zaczął japę piłować ;-)
zanahoria
01-08-2013, 10:05
ja u dentysty i gina byłam z fotelikiem samochodowym i tam go odkładałam, ale nie było problemu, zwłaszcza gin była zachwycona- w końcu mogła poznać bezpośrednio 'nasze' dziecko ;) kiedy zaczął popłakiwać, a ja byłam lekko unieruchomiona na fotelu, pobujała i siedział grzecznie dalej, ale wtedy miał 2 miesiące, teraz by się zanudził na śmierć;) do nieznanych przychodni zawsze dzwonię i pytam, czy jest tam pielęgniarka albo ktoś, kto zerknie na dziecko, bo czasem lekarz jest sam w gabinecie, a badanie absorbujące i wymaga rozebrania się do połowy od góry. no i w sezonie infekcyjnym dla samego dziecka omijałam przychodnie szerokim łukiem
do mojej ginekolog można przyjść nawet z gromadką dzieci :)
na czas wizyty pilnuje pielęgniarka/położna w rejestracji :) jest już do tego przyzwyczajona :mrgreen:
I u mnie podobnie.
Staramy się chodzić razem ale jak np. mąż musi zostać dłużej w pracy to biegnę sama z chłopcami, nasi lekarze są przyzwyczajeni do tego, że chodzimy w chuście a wizyty są całą gromadką i czasem tak jak pisały dziewczyny jak badanie dotyczy mnie a nie zagraża dziecku, młodszy zasnął to albo badamy się razem albo szczególnie gdy jest na plecach ściągam go i opatulonego chustą odkładam w bezpieczne miejsce.
Ostatnio nawet podczas takiej wizyty u stomatologa mieśmy nadprogramowy przegląd małej paszczy;-)
Ja jednak preferuję wózkiem (jeżeli wiem,że nim tam wjadę,bo to różnie bywa :P ). My się już na plecach chustujemy, więc jednak musiała bym go odmotać, a że on raczkujący to by zaraz gdzieś uciekał, a że bojaźliwy, bo człapał by płącząc :lol:
Dużo od dziecka zależy ;)
kachasek
01-08-2013, 14:05
Ja zawsze i wszędzie jestem z Mryśką, mam wrażenie, że teraz to moja ginekolog by sie obraziła, gdyby Mrysia nie przyszła ze mną;)
mój młody co prawda nie chustowy, ale jak poszłam do gina nez niego, to gin zdziwko zaliczył, bo gdzie jest jego kumpel ;) W końcu niemal całą ciążę ze mną kontrolował (tatuś czekał pod drzwiami, synu w gabinecie, bo badanie, bo usg..., wiadomo, że w czasie badania siedział po drugiej str parawanu... przez sekund kilka :lool:)
2-3 miesięczne dziecko problemem nie jest.
Franciszka jak ja ci tego dentysty zazdroszczę, mój na nogi cały gabinet stawia nawet przy przeglądzie:rolleye:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.