A ten test nie będzie śmieszny.
Pan mi w lumpenie powiedział, że nie powinnam nosić dziecka w nosidełu, (miałam ono pożyczone z KK), "bo się przyzwyczai do bliskości matki"...![]()
A ten test nie będzie śmieszny.
Pan mi w lumpenie powiedział, że nie powinnam nosić dziecka w nosidełu, (miałam ono pożyczone z KK), "bo się przyzwyczai do bliskości matki"...![]()
Moje też śerdnio śmieszne, raczej z tych dziwnych przypadków. Wczoraj byłam szczepić Hanuśkę i zamotane byłyśmy. Weszłam do gabinetu jeszcze w chuście,a pani doktor mówi "muszę was biegiem załatwić bo zaraz będą chore dzieci przychodzić, więc biegiem małą proszę rozbierać, biegiem!" Ja trochę zdębiałam, ale nie chcę córy na choróbska narażać, więc jak stałam tak zrzuciłam chustę na podłogę, a lekarka do mnie (po dłuższej chwili konsternacji i wlepiania wzroku w szmatę leżącą na podłodze) "ale spokojnie i niech pani sobie...(chwila ciszy) TO weźmie"![]()
Hania- 2009, Marynia-2011, Zuzia-2014
Moje miejsce na ziemi .... http://mojewichrowewzgorze.blogspot.com/
Mnie powiedziała mniej więcej to samo pediatra, specjalistka rehabilitacji medycznej...
"Teraz się fajnie nosi... a co pani zrobi, jak będzie miał dwa lata i nie będzie chciał zostać nawet na chwilę bez mamy?"
(A ja w weekendy mam zjazdy i zostają z Tatusiem sami po 9 godzin... Jakoś bezkonfliktowo i bezłzawo to się odbywa)