Otwieram nowy, zeby demonce watku nie zasmiecac OT-em, spamem i pióramiNo i zeby sie pochwalic naturalnie!
W kurniku mam obecnie cztery kury; pierwszy byl ptaszor petrolowy, jako ze kocham wszelskie morskie odcienie. Nie bylam fanka ptakow, ba, ze zdumieniem czytalam zawsze te wszystkie achy i ochy nt tych chust, a ogladane zdjecia przywolywaly na mysl cepeliade i babcina kape na wersalke, z czasow gdy bylam mala dziewczynka i spedzalam wakacje na Pomorzu. Serio, wzor byl podobny!
No ale gdy pojawily sie zapowiedzi volks-Pfauen, stwierdzilam ze przyjrze sie temu paskudztwu z bliska.
Paskudztwo przylecialo, zatrzepotalo skrzydlami, owinelam sie i zakochalam. Choc ciagle byla to jeszcze milosc ostrozna, bo JEDNAK te ptaki wcale nie wydawaly sie miec wiele wspolnego z opiewanymi....poza wzorem rzecz jasna.
Pozniej nastapil 27 grudnia 2010, do kuchni idac spelniac los kobiety polskiej, zerknelam w komputer i przypadkowo kupilam czarno-biale pawie ktore w liczbie az 19 sztuk Didek wyprodukowal, o czym zreszta nie wiedzialam, myslac ze to taka kolejna ptasia wariacja masowa, tyle ze niezapowiedziana.
Ptaszyska przylecialy 31 grudnia i wowczas wybuchla milosc namietna. Calkowicie, zupelnie inna jakosc i pod kazdym wzgledem insza inszosc niz volks-Pfauen burgund czy petrol. Cieniutkie, lejace, jedwabiste, szerokie diabelsko, no cud miod malina!
Szarosc takze mi baaaardzo odpowiadala!
W tak zwanym miedzyczasie nabylam od Agut ptaka burgundowego celem oskubania go z pior, bowiem zamarzyly mi sie pawie w kolorze naturalnym/kremowym/bialym/ecru-jak zwal, tak zwal.
Burgunda poddalam takim samym torturom jak karminowe lniane rybki (ktore odbarwily sie przyzwoicie), i splynelo to po nim jak po, nie przymierzajac, kaczce. NIC, NULL, NADA. No moze odrobine ciemna nitka puscila tak, by leciutko zabarwic biala...ale nie wiem, moze mi sie tylko wydaje. W kazdym razie chwilowo nie wiem, co czynic z nimi dalej i czy w ogole jest sens-bo moze sie okazac, ze tych krogulcow w ogole oskubac sie nie da...?
Na oslode za to pare dni temu dziewczyna z NM sprzedala mi swoje nowiuskie, trzymane w pudelku od chwili produkcji, czarno-biale pawie z 2007 r. Konto PayPal zaskwierczalo z bolu, ale co tam...jak mowi Joseph Murphy, kierujemy nasza podswiadomoscia , wiec powiedzialam sobie, ze konto odzyje i wytrysnie gotowka znow, a moje szczescie pozostanie niezmacone.
Ptaszysko przylecialo ze slonecznej (no, moze nie o tej porze roku) Hiszpanii dzis; otworzylam pudelko i niemal przezylam tantryczny orgazm (przepraszam za wyrazenie co wrazliwsze). Dlaczego, tlumaczyc posiadaczkom nie musze....a ze chwilowo jescze slow znalezc nie moge, wklejam kilka zdjec zawartosci kurnika.
ptaki na grzedzie:
ptaki dziobiace ziarno:
szaraczek 2010 i bialasek 2007 cos robia razem...moze bedzie przyrost populacji?!
a tu juz dumnie preza razem piers -na stronie czarnej:
i bialej:
acha, plan byl taki, ze gdy przyfrunie paw 2007, to go farbne...na szaro moze? ale przylecial i okazalo sie, ze w stosunku do grudniowego 2010 jest niemal bialy, wiec obydwa zostaja w swoich naturalnych barwach. i nigdzie sie nie wybieraja!
...a ze dokupilam kolejna kure, 50% czerwony len, dokladam dokumentacyjna fotke:
i jest to jak na razie najwiekszy, najbardziej agresywny przywodca stada
![]()