Tak jak pisze Andzia - dzieć ubrany normalnie jakby miał biegać sam. Całą zimę noszę Stacha na plecach (w MT i AP) - moja kurtka śliska, jego kombinezon lekko szorstki. Kombinezony/kurtki są też z nieśliskich "ortalionów" - nieprzewiewnych materiałów.
IMO najlepsze są kombinezony, bo wszelkie kurtki się podwijają i samemu ciężko zniwelować "buły" - nawet jak ma zakryte nerki, to ma wielka bulę na brzuchu i pewnie nie jest mu wygodnie. Tylko jak kombinezon jest ze stópkami, trzeba zwrócić uwagę na rozmiar, żeby żaby nie ściągał w dół.