dziwna kieszonka

[owieczka33]

mam tak samo

ja też....

[Anna Nogajska]

Basinda, dzięki, zdjęcia świetnie oddają to o czym napisałam. Bardzo dobrze widać, że wpadnięcie pupy wcale nie jest fajne ani dla dziecka ani dla rodzica

Dziewczyny, zawsze tak jest, że raz nam się udaje coś super, a raz mniej. Dziecko rośnie i wtedy sytuacja zasadniczo się zmienia, bo musimy skorygować nasz zaburzony/ zmieniony środek cieżkości
I to jest fajne- cały czas coś trzeba zmienić, dopasować, poczuć.

[Basinda]

O komforcie noszenia nie ma mowy w takim układzie jak na drugim zdjęciu.... ale kto ma uciekającego półtoraroczniaka wie że czasem trzeba na 5 minut ubezwłasnowolnić .
różnica w odczuwaniu ciężaru jest ogromna.

Młody na tym zdjęciu jest już biegający ale wyobraźcie sobie dziecko 6-8 miesięczne tak wpadnięte z rozjechanymi nóżkami....

Warto, jeśli to możliwe kontrolować wiązanie w lustrze, szybie wystawowej itp.

[owieczka33]

Ja kontroluję w szybach mijanych samochodów.

[cranberry]

Czytam wątek i zaczynam się zastanawiać czy nie robie moim córkom krzywdy wspomniane były koślawe kolana.. no starsza ma troche kolana do środka, ortopeda twierdzi że jest ok, ale czy ja wiem..
chyba obfotografuje moje wiązanie, choć wiążę "klasyczną" kieszonkę i plecak z krzyżem (chyba tak się nazywa)

[Anna Nogajska]

Cranberry- samym noszeniem tcyh koślawych kolan nie zrobisz, chyba, że nosisz jakoś ekstremalnie
Moja córcia ma lekkie problemy, bo miała bardzo słabe mm brzucha i weszła w nieprawidłowe wzorce ruchowe.
Czyli parę czynników musi się spotkać.

Poza tym Twoja córka jest jeszcze za mała, aby stwierdzać coś w kierunku koślawości kolan. Jeśli ma takie tendencje to trzeba to obserwować, zapewnić dużo ruchu. Jeżeli się będzie pogłębiać to nie czekać tylko w okolicach 3,5-4 lata pójść do fizjo, który pokaże ćwiczenia do robienia w zabawie. Jeśli coś cię niepokoi to po 3 urodzinach już możesz skonsultować.