mnie sie to wydaje o tyle bezpieczniejsze ze dziecko w foteliku podczas upadku ma jakąkolwiek szansę ochronienia się, zasłonięcia, odsunięcia nogi czy ręki a takie skrępowane na plecach może tylko patrzec na zbliżające się coraz bardziej podłoże.
Apropo moj maz ostatnio miał wypadek, wjechał w niego facet autem, podobno rower 5 m w jedną stronę, on 5 w drugą, wlasnie sobie wyobraziłam co by było jakby miał F. przywiązanego do pleców... zgon na miejscu. Zresztą w foteliku mogłoby nie byc lepiej ;/