-
Chusteryczka
Moim zdaniem, skoro sama Bonita zauważyła, że asymetria pogłebia się w czasie noszenia w chuście i nie może temu zaradzić Jej decyzja, choć ciężka o nie noszeniu jest dobra. I brawa dla Bonity!
Mój Pan, jak wspominałam jest rehabilitantem, który ma wielka praktykę z dzieciaczkami. Gdy ja marzyłam o noszeniu w chuście od Niego usyszałam "Nie", a gdy pokazywłam w necie fotki jak to słodko wyglada usłyszałam "Kochanie przyjrzy się dokładnie- to dziecko jest źle ułozone, to tez, to i to, a tu matka jak tak dalej będzie nosić zaraz sama się zakwalifikuje do terapii". Same z resztą wiecie jak często widzicie w necie "koszmarne" noszenie" 
Nasze noszenie uratowała doradczyni, która swoją wiedza i profesjonalizmem najpierw oczarowała mnie, potem Pana. Niestety wczesniejsze doradczynie nie miały tak szerokiej wiedzy z anatmii, a szkoda.
Nie mówię, że nosze idealnie. Bo pewnie nie noszę. Staram się, nie zawsze wychodzi. Dbam jak umiem o to by moje noszenie było fizjologiczne i moim skromnym zdaniem- idzie mi coraz lepiej. Natomiast mój Pan kontroluje jak rozwija się nasza córeńka i jak jest ze mną i gdyby zauważył, że któras z nas "się krzywi", niestety chusty poszłyby precz.
W chuście, najprawdopodobniej, można korygować asymetrię, czy inne wady. Trzeba wiedzieć jak. I sądze, że tutaj duży uśmiech i pytanie do doradczyń, które wiedza jak to się robi (II stopień Caluwi? tam chyba o tym mówią, prawda?), albo do kogoś, kto jest rehabilitantem, fizjoterapeutą dziecięcym, oraz- zna się na noszeniu w chustach. W takich sytuacjach trzeba działać indywidualnie, bo każdy potrzebuje czegoś ciut innego, a metody musza być elastyczne i dostosowane do zmieniającego się szybko dziecka.
Ostatnio edytowane przez owieczka33 ; 06-07-2013 o 14:21
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum