Cytat Zamieszczone przez yvona Zobacz posta
Ja z kolei mam wrazenie, ze tu u nas wlasciwie zadne dziecko nie cierpi ani na asymetrie, ani na napiecia (czy to obnizone, czy wrecz przeciwnie), a jesli, to ja nawet nie slysze o takich przypadkach. Byc moze jestesmy sto lat za przyslowiowymi "murzynami" ale jakos nie widze, zeby na ulicach roilo sie od pogietych dzieci i doroslych (biodra sprawdza polozna dotykowo i pozniej lekarz, tak samo, zadnych usg nie ma rutynowo). No chyba ze jakas starowinka z chinskiej wsi, ktora spedza pogodna starosc u wnukow w AU, ale to juz raczej inne czynniki sa.

Co napisawszy, nie neguje potrzeby konsultacji i obserwacji, kiedy to konieczne, majac po cichu nadzieje na rzetelnych profesjonalistow, ktorzy aktywnie rozwijaja sie w swojej dziedzinie, a nie stawiaja diagnoz na podstawie swoich wyuczonych i nie korygowanych dawno teorii.

Po tym, jak mnie "zbadala" pani endokrynolog, "autorytet" regionu (wziela cm krawiecki i zmierzyla mi szyje, to wszystko), mocno w to watpie niestety
Cytat Zamieszczone przez natala Zobacz posta
u nas tak samo - i z usg bioderek i z asymetriami i napieciami. F byl pod opieka fizjo od urodzenia - ze wzgledu na jedna stope i ona go dosc dokladnie ogladala tez ogolnie na kazdej wizycie, ale to raczej wyjatek niz regula (znaczy nie ogladanie, tylko bycie pod opieka fizjo tak wczesnie). potem zreszta tez byl ogladany i konsultowany - wiec jak jest otrzeba to sie to robi - nie, ze w ogole...
U nas jest identycznie - pozdrawiam z Holandii
Czasami mam wrażenie, że winni są polscy lekarze, nagminnie pracujący na dwóch etatach. W prywatnych gabinetach popołudniami wszystkie polskie dzieci są kulawe, koślawe i cherlawe, dorośli jedną nogą w grobie... a gotówka płynie wartkim strumieniem. U nas wszystko opłacane jest ze składki ubezpieczeniowej, więc mamy, podobnie jak w UK czy Australii, EBM. A dzieci nie są bardziej asymetryczne niż gdzie indziej.