Szybkie pytanie do mam noszących w chustach swoje już od dawna siadające dzieci: z jakich powodów nadal korzystacie z chust, a nie przerzucacie się w pełni na nosidło?
Szybkie pytanie do mam noszących w chustach swoje już od dawna siadające dzieci: z jakich powodów nadal korzystacie z chust, a nie przerzucacie się w pełni na nosidło?
Mama dwóch córek: 2008, 2012
łatwiej mi małą w chustę wrzucić niż w nosidło(dopiero niedawno udało mi się samej zamontować małą na plecach) i jeśli noszę na plecach to jest mi też wygodniej (jakoś nie umiem sobie pasa biodrowego ułożyć)
za to nie-mąż nosi w ergo
zajmuje mniej miejsca w torebce, zwłaszcza takie 3 metry szmaty
imho - chustę się szybciej wiąże, zajmuje mniej miejsca, jest lepiej dopasowana do dziecka, no i mogę w niej nieść i z przodu i z boku i na plecach i pobujać pod stołem...
Edit - nosidła miewałam różne, zawsze chusta wygrywała koniec końców - bardziej uniwersalna jednak i tyle. Dla mnie i dla dzieci - jakoś żadne nosideł z szafy nie wyciągało - a chusty i owszem![]()
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci
chustomama.pl
my przerzucamy się na nosidło w takim przypadku
bo się szybciej zapina, bo mi jest wygodniej, bo łatwiej mogę wyjąć i włożyć dziecko, które chce sobie pochodzić![]()
Ania
2008, 2011, 2013, 2018
noszę głównie w chustach choc mam na stanie prwie 2 latka. Zarównom ja i syn wolimy chysty niz nosidła, zapewne ze względów emocjonalnych. Nosidła tolerujemy ale chusty kochamy wielką miłością
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
.... bo mam nietypową budowę. Jestem w ramionach zbyt wąska (mam też długie ręce i nogi- coś jak nastolatka) i nosidło Tuli mnie piło pod pachami, albo spadło z ramion.
Bo ZAWSZE (wiele lat wcześniej nim zaszłam w ciążę) chciałam nosić w chuście.![]()
A Mei Tai też się liczy? Bo nosidła nie miałam i raczej nie będzie mi dane wypróbować, ale chustę od MT wolę między innymi dlatego, że się spokojnie w torbie zmieści (zwłaszcza krótka), że jest bardziej uniwersalna, bo i jako kocyk i huśtawka i hamak służy czasem na placu zabaw. I lepiej się czuję jak dziecko mam bardziej materiałem otulone.
Poza tym chusty po prostu mi się bardziej podobająi lubię te zwisające ogony
Uniwersalny rozmiar jest też dużym plusem![]()
2009
2012
Przyzwyczajenie chyba. Przymierzaliśmy się do nosidła i mei taia, ale jakoś tak ciężko nam idzie. Wrzucenie małego na plecy w chuście zajmuje moment, tak samo zamotanie kangura jak chce się poprzytulać. Kółkowa na szybkie akcje jeszcze szybciej. I oczywiście miejsca mniej zajmuje.
Ale myślę, że nosidło będzie powracać...
Waw 15.06.2012
–------------------------
In complete darkness we are all the same, it is only our knowledge and wisdom that separates us, don't let your eyes deceive you
jak wy te chusty motacie, że wam to mniej czasu zajmuje... zazdroszczę, mi dociąganie za 3 razy tyle co zarzucenie tuli, a jeszcze te ogony po ziemi się walające... kocham szmaty, ale ostatnio jednak wygrywa nosidło.
Agnieszka, mama Marty (10.2011), Miriam (12.2014) i Elżbiety (11.2016)
noszę tylko w chuście, bo w nosidle starszy płakał i marudził (on z tych dzieci, które lubią skrępowane ręce - w nosidle miał za dużo miejsca dla rąk i nie podobało mu się). Mieliśmy pięknego nubika i po 2 czy 3 motaniach musiał iść na stragan, a my jedziemy już tylko na chustach
a przy okazji, jak dziewczyny piszą - chusta bardziej praktyczna - przykryć można w razie czego, jako kocyk posłuży, w czasie karmienia zasłoni...
Ostatnio edytowane przez Karusek ; 31-05-2013 o 22:45 Powód: emotka mi się wstawiła w złym miejscu
2 + 7 (2005-2018)
Często. Po prostuW zeszły czwartek motałam małą przed mszą i dwa razy podczas mszy (zgłodniało mi dziecko). Ale, żeby nie było. W MT też noszę. Tylko z nimi taki problem, że muszą mieć rozmiar dopasowany do dziecka. Dziecko wyrasta i w pewnym momencie jest za duże, żeby miało ręce schowane i za małe, żeby miało ręce na wierzchu. Robi się niewygodnie.