Cytat Zamieszczone przez brassika
mnie dziś zabrakło rąk jak mały sobie kimnął, głowina mu latała, wiec posłużyłam się drewnianą łyżką


Przy plecaku wiazanym na krzyz rozwiazywalam wezel i przytrzymujac jeden pas miedzy kolanami naciagalam drugi na spiaca glowe. A przy plecaku prostym luzowalam nieco wiazanie, zeby sie Felix mogl "zapasc" w bezwladzie spiacym do srodka. A Bruniaka nie nosze na tyle dlugo na plecach, zeby mial zasnac, szkoda mi jego glowiny dyndajacej jak u afrykanskiego malucha

co do patentow...
kiedys wracalismy z Felixem na plecach w mt ellaroo bez zaglowka. Zasnal, wiec szlam obok i trzymalam glowe