Pamiętam, jak pierwszą naszą chustę mój mąż odbierał na jakimś parkingu od niejakiej Ekomamy, na rynku były dostępne 3-4 marki a sklep stacjonarny z chustami jawił się w kategoriach science fiction...
I jak z dusza na ramieniu jechałam na pierwsze spotkanie chustowe w realu gdy Madzia miała 2,5mca.