Cytat Zamieszczone przez franada Zobacz posta
Przeszło Stety albo niestety. Najpierw spała od razu w chuście - bezproblemowy etap. Potem się zaczęła rozglądać, ale wtedy z nią usiąść nie można w chuście było, bo płakała i jednocześnie ze snu w chuście też się budziła z płaczem - trudny etap. Teraz się rozgląda, potrafii w autobusie gapić się na ludzi, jak potrzebuje to śpi - czasem odpada niepostrzeżenie, czasem musi pojęczeć - super etap. Nie wiem, co będzie dalej
Ale jak jest śpiąca, a trudno jej usnąć (hałas, zmęczenie etc.) to chusta jest najlepszym usypiaczem zawsze.
u mnie podobne tylko że młody już ma 11 miesięcy
Najpierw spał jak za dotknięciem magicznej różdżki, potem budził się jak ja stawłam (nie tolerował bezruchu), teraz głownie "paczy".
A jak chcę uśpić marudę to myk do plecaka i pokrzątać sie trochę po domu wystarczy. Jak dobrze zaśnie to laduje w łóżku.