zagadnęłam wczoraj w restauracji prowansja w toruniu prześliczną mamę z zamotanym w tkaną chuste (idealne wiazanie!) 7 tygodniowym bąbelkiemaż mi się łezka w oku zakręciła. na fali wspomnień wieczorem próbowałam zamotać moją młodszą córeczkę, ale mi uciekała
![]()