Witam i się przedstawiam. Wciągnięta w chustowanie zostałam przez obecną tu jedną laseczkę. Podoba mi się i chcę zostać dłużej.
Jestem mamą dwójki chłopców- zbuntowanego prawie 2,5latka i maleńkiego 2,5miesięczniaka...
Z dużym chustowanie nie wyszło ze względu na wnm oraz zły dobór chusty. Teraz zrobiłam jeszcze jedno podejście i póki co odniosłam sukces!
Motam tylko małego ale zastanawiam się co by było gdybym zamotała dużego. Tylko, że jeszcze jestem zielona więc potrafię wiązać tylko kieszonkę. A dużego to na plecach bym musiała...póki co z powodzeniem nosimy się z dużym w Tuli, które uwielbiam!
Pozdrawiam i powoli się zagnieżdżam w forumowych pieleszach.